04

2.2K 106 99
                                    

Mateusz

Powrót do Warszawy był zderzeniem z rzeczywiścią. Z lotniska odebrał mnie mój trener Igor, a prywatnie brat Roksany. Kwiatkowscy zostawili mnie pod blokiem. Spojrzałem na samą górę, gdzie mieścił się mój apartament i westchnąłem głośno.

Przywitałem się z portierem, który poinformował, że od razu zauważył, że mnie nie ma, bo w końcu w bloku była cisza.

Wpakowałem się z walizkami do windy i wjechałem na najwyższe piętro. Chwile szukałem kluczy po wszystkich kieszeniach i w końcu wszedłem do mojego lokum. Poraziła mnie panująca tam cisza.

Opadłem na kanapę i wtedy doszło do mnie, jak bardzo brakuje kogoś przy moim boku. Kogoś, kto rzucił by mi się na szyje, kiedy wracam do domu, porozmawiał i był ze mną. Tak po prostu.

Tydzień spędzony z Alex dawał mi dziwne poczucie, że to ona powinna być tą osobą. Złapałem się za głowę. Co ja w ogóle pierdolę. Żadna laska nigdy nie zawróciła mi w głowie i to nie mogło się zmienić. Nie było takiej opcji.

Podszedłem do szafki i odetchnąłem z ulgą, kiedy okazało się, że znajduje się tam jeszcze kilka blantów. Pomyślałem, że na dniach będę musiał uzupełnić moje zapasy. Oparłem się o kuchenny blat i podpaliłem używkę.

- Co się gapisz? - rzuciłem, zwracając się do mojego portretu, wiszącego nad kanapą.

Bardzo podobał mi się ten obraz, który dostałem w prezencie od jakiejś fanki. Uśmiechnąłem się jakby nie było sam do siebie, wtem usłyszałem, jak dzwoni mój telefon.

- Czego? - odparłem.

- Jesteś już w Polsce?

- Jestem...

- To przyjeżdżaj do studio - powiedział z entuzjazmem mój przyjaciel - Siedzimy z Adrianem i... No musisz to usłyszeć...

- Lepiej mi powiedz, kiedy mogę nagrać „Sexoholika"...

- Pracoholik z pewnością znajdzie ci jakiś termin - tym razem odezwał się Beteo - Dawaj do nas Żaba, musisz nam opowiedzieć wszystko o tej blondynie...

Momentalnie przed moimi oczami pojawiła się Leblanc. Kurwa.

- Dobra, spalę blanta i się zbieram - odparłem.

Jak powiedziałem tak się stało. Dwadzieścia minut, po wzięciu szybkiego prysznica i przebraniu się w czyste ubrania byłem w Uberze.

Pan nie był zbyt rozmowny, dlatego postanowiłem zadzwonić do Opoczna. Wiedziałem, że mama pewnie martwiła się moim wyjazdem, więc musiałem przekazać jej, że wszystko dobrze.

W końcu dojechałem do Urbanowicza. Prychnąłem kolejny raz musząc oglądać ten obskurny budynek. Powinni coś z nim zrobić...

- Siema - rzuciłem na wejściu - Mogę wchodzić do kabiny?

- Nie tak szybko - zaśmiał się Połoński - Opowiadaj.

Zdjąłem z siebie płaszcz i odwiesiłem go na wieszak. Usiadłem na kanapie koło blondyna i automatycznie położyłem nogi na krawędzi stołu.

- O czym? - spytałem, chociaż doskonale wiedziałem kto ich tak ciekawi.

- To jest ta stylistka? Alex, tak? - Jachu oderwał się na chwile od monitora i przerzucił swój wzrok na mnie.

- Tak.

- Może coś więcej? - zaśmiał się Bet - Jaka jest w łóżku?

- Nie spałem z nią - powiedziałem cicho.

Deficyt emocji | ŻabsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz