Alexis
- Gdzieś ty była? - usłyszałam, gdy tylko przekroczyłam próg mieszkania Sopyły - Już chciałem dzwonić na policję...
- Nie krzycz, łeb mi pęka - powiedziałam jedynie.
Zdjęłam buty i zrzuciłam z siebie płaszcz. Odzienie upadło na podłogę, jednak brunet był tak miły i podszedł, aby odwiesić je na wieszak.
Kiedy wykonał tą czynność podszedł do mnie tak blisko, że nasze twarze dzieliło dosłownie kilka centymetrów. Widziałam, jak dokładnie przygląda się moim źrenicom.
- Nic nie ćpałam - odparłam szybko, odpychając go lekko i kierując się do salonu.
Opadłam na kanapę i westchnęłam głośno.
- Raczysz powiedzieć gdzie byłaś? -
podniosłam wzrok.Siles stał nade mną ze skrzyżowanymi na torsie ramionami.
- Przypominasz mi moją mamę - zaśmiałam się cicho - Jak wracałam z imprezy nad ranem to też tak nade mną stała.
Chyba zrozumiał do czego dążę, ponieważ usiadł koło mnie.
- Nie mów, że byłaś w klubie i znowu skończyłaś z jakimś przypadkowym...
- Jezu nie - zaprzeczyłam od razu - Nie byłam w klubie.
- To gdzie się tak zaprawiłaś? - dopytywał.
Wiedziałam, że najzwyczajniej się o mnie martwił, ale to przesłuchanie z samego rana zaczynało mnie już denerwować.
- Lepiej spytaj czym - prychnęłam.
- Czym? - zaśmiał się lekko.
- Brokiem - mruknęłam - Gówno jakich mało, mówię ci...
- Czemu kurwa piłaś broka? - był widocznie zaskoczony.
Znał mnie na tyle dobrze, że wiedział, że nie przepadam za piwem.
- Bo jest bezglutenowy.
- Przecież ty nie masz nietolerancji... O kurwa! Mogłem się domyślić, do kogo wymykasz się na noc...
- Musiałam go przeprosić - wzruszyłam ramionami - I powiedziałam mu o nas.
- Ej no, mieliśmy to zachować dla siebie - po tonie jego głosu wiedziałam, że mu się to nie spodobało.
- Czułam, że muszę mu powiedzieć, bo... Bo czuje, że to może być coś większego... - dodałam cicho.
- Coś większego z Żabą? Czy ty siebie słyszysz? Przecież on zmienia laski częściej, niż skarpetki - wyrzucił ręce do góry.
- Ja tak samo zmieniam chłopaków Norbert - podniosłam głos - Jestem tak samo okropna, rozumiesz?
- Alex, nie jesteś...
- Też nie potrafię kochać - wypaliłam.
Chłopak na chwile się przymknął.
- I co? Tylko gadaliście?
- Tak. Gada mi się z nim, jak z nikim innym, serio. I po tym jak mu powiedziałam, poszliśmy na taki układ, że oboje spróbujemy się zmienić...
- Może powinnaś mu powiedzieć o innych swoich podbojach? - spytał - Bugajczyk na przykład?
- Może nie wszystko na raz? Błagam cię, co on sobie o mnie pomyśli - schowałam twarz w dłoniach.
Poczułam, że układa swoją rękę na moich plecach i delikatnie mnie głaszcze.
CZYTASZ
Deficyt emocji | Żabson
FanfictionParyż, miasto zakochanych. Stylistka gwiazd Alexis Leblanc dzięki swojemu ojcu zna to miasto prawie tak dobrze, jak rodzinną Warszawę, z której pochodzi jej mama. Dzięki swojej koleżance na Fashion Weeku poznaje Mateusza, o którym wcześniej słyszała...