Życie z Mateuszem Zawistowskim nie należało do najłatwiejszych, ze mną pewnie podobnie, a mimo tego udało nam się wytrzymać ze sobą dwa miesiące.
Dwa miesiące w związku z Żabsonem. To brzmiało jak dobre osiągniecie, za które ktoś powinien dać mi conajmniej medal.
W ciągu tego czasu nauczyłam się gotować bezglutenowe posiłki. Przyzwyczaiłam się do otaczającego mnie z każdej strony zapachu marihuany i co najważniejsze chyba w końcu nauczyłam się kochać. Mogłam to przyznać. I chociaż ani razu nie wyznałam tego Mateuszowi to powód był tylko jeden, on też nigdy tego nie zrobił.
Czekałam na ‚kocham cię' z jego ust i nie byłam na tyle odważna, aby powiedzieć to pierwsza. W końcu oboje nie byliśmy wcześniej w głębszej relacji, chyba nie wiedzieliśmy do końca jak się zachowywać.
Przez ten czas przeszliśmy jeden kryzys. Chociaż nie zerwaliśmy ze sobą byłam pewna już, że to koniec i wyjechałam do Paryża, aby uspokoić myśli.
Wymyśliłam tylko tyle, że cholernie mi na nim zależy i chyba serio jest dla mnie najważniejszy.
Pod koniec marca również musiałam wrócić do Paryża. Mateusz nie mógł lecieć ze mną, ponieważ miał do ogarnięcia jakiś projekt. Nie wnikałam, a on chyba nie był zbyt chętny dzielić się tym, nad czym pracował.
Dziś wracałam do Warszawy i od razu z lotniska musiałam pędzić na plan teledysku Silesa. Miałam być odpowiedzialna za stylizacje jego, jak i dwójki gości. Nie chciał zdradzić, kogo zaprosił do nagrania drugiej wersji numeru „Pokaż", ale w głębi duszy czułam, że wyjdzie z tego piękna całość. Przecież ten utwór był tak niewiarygodnie piękny i przepełniony uczuciami.
Dojechałam na plan, lekko spóźniona, ale za to z poprawionym makijażem.
- Już jestem - poinformowałam głośno wchodząc do pomieszczenia.
- O Alex - usłyszałam.
Spojrzałam zdziwiona, widząc roześmianego Patryka. Siedział na krześle i machał do mnie wesoło.
- Mam nadzieje, że masz coś dla mnie, bo średnio tak występować - mruknął.
- Mam - zapewniłam - Ale co ty tu... Jesteś jednym z tych tajemniczych gości, których Norbert zaprosił?
- Dokładnie - potwierdził.
- A drugi gość się spóźnia. Jak zwykle - Siles podszedł do mnie i zamknął mnie w szczelnym uścisku.
Odwzajemniłam uścisk.
- Jak podróż?
- Trochę mam uszy zatkane - zaśmiałam się - Dobrze było, ale chciałam już wracać.
- Norbert? Mogę cię prosić? - spytał jakiś mężczyzna.
- Jasne, Alex możesz się tutaj rozłożyć - wskazał mi pustą przestrzeń, w której znajdował się jedynie wieszak.
Pokiwałam głową i zaczęłam wyciągać z walizki ubrania. Całe szczęście pan z Vitkaca zdążył wręczyć mi ją na lotnisku, za co byłam mu dozgonnie wdzięczna.
- Kurczak masz - rzuciłam, podając chłopakowi bluzę z Misbhv.
- Zajebiście. A mogę mieć te okulary?
Podniosłam wzrok.
- Ta, nie są złe.
Blondyn schylił się i pocałował mnie w policzek, a ja zachichotałam cicho.
- Idź się w to przebierz - odparłam, podając mu jeszcze pare butów i spodnie.
Patryk zniknął prawdopodobnie w łazience, a ja zaczęłam wyciągać resztę.
CZYTASZ
Deficyt emocji | Żabson
FanfictionParyż, miasto zakochanych. Stylistka gwiazd Alexis Leblanc dzięki swojemu ojcu zna to miasto prawie tak dobrze, jak rodzinną Warszawę, z której pochodzi jej mama. Dzięki swojej koleżance na Fashion Weeku poznaje Mateusza, o którym wcześniej słyszała...