Gdy weszliśmy do hotelu wychowca powiedział nam ilu osobowe pokoje mamy do dyspozycji. Większość chłopców chciało być w więcej osób, więc ja i Mirio zgodziliśmy się być w dwuosobowym. Stresuje się z nim być w pokoju sam na sam, dziwnie będzie z nim spać w tym samym pomieszczeniu gdy jestem w nim zakochany. Co prawda już wiele razy nocowaliśmy u siebie, lecz wtedy nie byłem jeszcze świadomy moich uczuć.
Weszliśmy do naszego pokoju. Był dość mały i drewniany. Stała w nim: szafa, mały stolik, dwa taborety i dwa łóżka po przeciwnych stronach. Znajdowała się w nim maciupeńka łazienka z umywalką, prysznicem i kibelkiem.
-Hmm dość mały, ale bardzo ładny. Jest tu przyjemna atmosfera. Podoba mi się!- podsumował Mirio siadając na jednym łóżku.
-No racja, miło tu
Postanowiłem rozpakować najważniejsze rzeczy, blondyn postanowił zrobić to samo. Dobra wygląda na to, że wszystko mam. Po co mi był ten cały stres, że czegoś zapomniałem.
Wybiła 15:00, więc poszliśmy na zbiórkę. Dzisiaj mieliśmy odwiedzić jakieś muzeum.
-Witajcie Młodzieży!! Gotowi na dzisiejszą wycieczkę?!- przemówił Present Mic
Nikt mu nie odpowiedział, bo większość nie cieszyła się z wycieczki do muzeum.
-Dobra wsiadać do autobusu i tyle- powiedział poirytowany wychowca.
Wszyscy usiedliśmy na naszych miejscach. Przez całą drogę gadałem z przyjacielem o różnych rzeczach. Dotarliśmy na cel w 20 minut.
*Po powrocie do hotelu *
Każdemu się bardzo nudziło na wystawie, jednak większość słuchała przewodnika, aby nie sprawić mu przykrości. Wróciliśmy już naszczęście do pokojów. Od razu rzuciłem się na moje łóżko.-Hahah aż tak zmęczony?- zapytał Togata siadając na moim łóżku
-Trochę tak... nudziło mi się tam szczerze.
-Wiem, mi też.
Nagle Mirio przeszedł do pozycji leżącej. Czyli leżał obok mnie. Ja i on w tym samym łóżku. Jezu zaraz oszaleje. Normalnie czuję że moje serce zaraz wybuchnie. Jego twarz jest tak blisko mojej O Boże! Poczułem, że moje policzki robią się czerwone, więc natychmiast wstałem.
-Idę do kibla!- powiedziałem szybko.
Otworzyłem szybko drzwi do pomieszczenia. Przemyłem moją twarz wodą i próbowałem przez chwilę się uspokoić. Po wszystkich spuściłem wodę dla pozoru. Gdy wyszedłem zobaczyłem że kumpel dalej odpoczywa na moim łożu przeglądając coś w telefonie. Postawiłem usiąść na jednym z taboretów i też coś popatrzeć na komórce.
-Chłopaki jest sprawa!Szybko musicie przyjść do mnie!- wbiegła Nejire.
- Co się stało? To coś poważnego?- zerwał się Togata.
-Ahh pewnie przesadza jak zwykle.
-Nie no teraz na serio. Chodźcie szybko błagam!- zaczęła nas obydwu ciągnąć za nadgarstki.
W końcu po jej namowach poszliśmy za nią. Zaprowadziła nas do swojego pokoju, jak mówiła. Weszliśmy i zamknęła od razu za nami drzwi NA KLUCZ! Kuźwa już się boję... Zobaczyłem 5 dziewczyn patrzących się na nas.
-Ym o co tu chodzi?-spytałem zdezorientowany.
-Siadajcie na dywanie- pokazała na miejsce jedna z dziewcząt.
Wykonaliśmy polecenie czując wielki niepokój. Parę koleżanek Hado usiadło obok nas, a reszta poszła czegoś szukać. Zaczęły się przyglądać naszym dłonią. Zaczyna się robić naprawdę creepy.
![](https://img.wattpad.com/cover/234367147-288-k814480.jpg)
CZYTASZ
You Are My Sunhine ( Miritama )
FanfictionOd naszego pierwszego spotkania zobaczyłem w jego oczach niezwykły zapał. Okazało się, że się nie myliłem, jest on bardzo silny i zawsze daje z siebie wszystko. Zawsze się uśmiecha i jest pogodny. Lśni niczym słońce w moich oczach. Fanart z okładki...