Po niecałych dwóch tygodniach nadszedł dzień wyjazdu. Spakowałem wszystko co mi potrzebne....chyba. Chociaż sprawdzałem walizkę kilka razy to dalej się boję że czegoś zapomniałem. Ale dobra za godzinę wyjazd, nie mam już czasu. Zjadłem na szybko jakieś lekkie śniadanie i wybiegłem z domu, ponieważ zagadała mnie wcześniej mama pytając mnie czy aby na pewno niczego nie zapomniałem.
Byłem na miejscu 20 minut przed wyjazdem. Zobaczyłem że nasz wychowca, czyli Present Mic stoi przy schowku na walizki, więc podszedłem tam aby włożyć mój bagaż.
-SIEMA!!!! Co tam wszystko spakowane?! Podekscytowany na przeżycie niezapomnianej przygody?!- powiedział jak zwykle, czyli bardzo głośno
-Dzień dobry... no chyba wszystko mam, a wycieczka zobaczymy czy będzie fajna.
- Co ty taki smętny??? Wstałeś lewą nogą czy co? Powinieneś skaczeć z radości a nie!
-Eh.. no-
-Dzień Dobry Panie Yamada! Cześć Tamaki!- przerwał nam nadchodzący Mirio, mój bohater normalnie uff
-A ty jak, zachwycony zbliżającą się przygodą???
-Oczywiście, że tak!
-Chociaż ty hahaha dobra pakujcie swoje walizki.
Razem ułożyliśmy nasz bagaż. Togaty był zdecydowanie mniejszy od mojego. Ale dobra pewnie on czegoś zapomniał, bo go znam. Zaczęliśmy rozmawiać o zbliżająm się wyjeździe. Dowiedziałem się też, że jeśli dostałby niższą ocenę niż 3 z poprzedniego testu z matematyki to nie mógł by jechać, więc cieszę się, że mu pomogłem. Po chwili przybiegła do nas jak zwykle wesoła Nejire, jednak nie rozmawiała z nami długo, ponieważ podbiegła potem do swojej koleżanki z którą będzie siedzieć w autobusie.
Weszliśmy do autobusu i zajęliśmy miejsca na przodzie, ja usiadłem przy oknie, bo uwielbiam oglądać widoki podczas drogi. Przed nami usiadła Hado wraz ze swoją kumpelą. Zacząłem rozmawiać z moim przyjacielem o różnych rzeczach, głównie oczywiście o wycieczce. Co i rusz odwracała się do nas nasza przyjaciółka dołączając do rozmowy. W końcu skończyły nam się tematy, więc zacząłem obserwować widoki. Akurat przejeżdżaliśmy obok krów, mają ciekawe ubarwienie, ale co na najważniejsze ich mięso jest przepyszne! Czasami jak muszę jeść mięso jakiś różnych dziwnych zwierząt to serio jest to makabryczne, ale już do tego przyzwyczaiłem. Wołowina to cudo w porównaniu do tamtych. Moje rozmyślenia o jedzeniu przerwał jakiś ciężar na moim ramieniu, który poczułem. Okazało się że Mirio zasnął na moim ramieniu.... no po prostu świetnie! Gdy zobaczyłem jego twarz tak blisko to od razu się zarumieniłem... dlaczego ja ahhh.
Po godzinie dalej tak leżał, przez ten czas zdążyłem już przywyknąć do sytuacji. Ciągle obserwowałem widoki, lecz pojawił się problem. Jest nim to ,że jestem głodny. W plecaku mam przekąski, lecz wiem że jeśli po niego sięgnę to obudzę przyjaciela, ponieważ nie ma on twardego snu. Nie chcę go budzić, byłoby to niemiłe z mojej strony. Może nie mógł spać w nocy czy cos no musi teraz odpocząć.
Po jakimś czasie odwróciła się do mnie Nejire.
-Cześć co tam? Nudzi ci się? Bo widzę, że Mirio zasnął
-Jest spoko, patrzę na widoki. Mam tylko problem taki,że jestem bardzo głodny, a nie chcę go obudzić, więc nie mogę po nic sięgnąć z plecaka.
-O kurde słabo... poczekaj chwilę.
Po tym dziewczyna zniknęła z mojego pola widzenia. Za chwilę znów się wychyliła trzymając w rękach opakowanie krakersów. Wyciągnęła do mnie rękę najbardziej jak tylko mogła, więc nie miałem problemu by móc wziąć od niej jedzenie ręką na której nie spał Togata. Położyłem pożywienie pomiędzy moimi udami i zacząłem jeść wolną ręką.
-Dziękuję ratujesz mi życie dosłownie.
-Zawsze do usług hehe
Po kilku godzinach dojechaliśmy do celu. Zdecydowałem się wtedy obudził Mirio. Wstał bardzo wypoczęty i pełen sił. Przeprosił mnie także za to, że musiałem dzwigać tak długo jego głowę na moim ramieniu. Szczerze to mnie trochę nawet boli ono. Wysiedliśmy z autobusu. Ukazał nam się hotel wykonany w starodawnym stylu. Otaczał go od każdej strony las. Mam nadzieję że to będzie udana wycieczka.
---------------------------------
Hej mam nadzieję że podoba wam się do teraz moje opowiadanie. Szczerze to nie wiem czy Present Mic jest wychowawcą jakieś innej klasy, jeśli tak to przepraszam za niezgodność.
CZYTASZ
You Are My Sunhine ( Miritama )
FanfictionOd naszego pierwszego spotkania zobaczyłem w jego oczach niezwykły zapał. Okazało się, że się nie myliłem, jest on bardzo silny i zawsze daje z siebie wszystko. Zawsze się uśmiecha i jest pogodny. Lśni niczym słońce w moich oczach. Fanart z okładki...