💞9💞

710 60 52
                                    

*Pov Tamaki*

Dalej leżałem w łóżku i szlochałem myśląc o wszystkim co się wydarzyło. Po co ja mu to wyznawałem? Jestem serio tak głupi, powinienem wszystko bardziej przemyśleć, a nie robić takie rzeczy nierozsądnie. Niby o tym sporo myślałem, lecz jak widać niewystarczająco, bo podjąłem okropną decyzję. Usłyszałem dzwonek do drzwi, lecz nie miałem sił iść otworzyć ich. Tak i tak to najpewniej nie do mnie. Jedyna osoba która mogłaby mnie odwiedzić teraz to Nejire, ale nie sądzę, że to ona, ponieważ nawet nie odpisała mi jeszcze na sms-a. Dobra pewnie przyszedł ktoś do moich rodziców, więc oni otworzą drzwi i nie ma problemu. Obróciłem się plecami do drzwi i pogrążyłem się dalej w moich myślach.

Po chwili usłyszałem, że ktoś wchodzi do mojego pokoju. Obróciłem się zszokowany.

-Hej Tamaki- przywitał się ze mną Mirio. Gdy go zobaczyłem do oczu natychmiast napłynęły mi łzy, więc szybko schowałem twarz w poduszkę. O matko co on tutaj robi. Przyszedł mi powiedzieć jaki jestem obrzydliwy czy co? Chce powiedzieć mi, że to koniec naszej przyjaźni?

-Tamaki naprawdę przepraszam-podszedł bliżej mojego łóżka.

-Mówiłeś już to...- wyszeptałem przez łzy.

-Chcę ci wszystko wytłumaczyć. Naprawdę Przepraszam, powiniem biec od razu do Ciebie, aby ci wszystko opowiedzieć, lecz proszę daj mi to teraz wszystko powiedzieć-przykucnął obok mojego łóżka i złapał delikatnie moją dłoń.

-Niech ci będzie, mów se co tam chcesz- zgodziłem się, ponieważ nie umiem mu odmówić. Wiem jednak, że ta historia najpewniej zrani mnie jeszcze bardziej.

Usiadł na podłodze przy łóżku trzymając dalej moją dłoń. Opowiedział mi o tym, jak jego rodzice zareagowali na to gdy jego siostra wyznała im swoją orientację. Byłem bardzo tym zaskoczony, przecież jego rodzice wydawali się najmilszymi ludźmi na świecie. Jak widać nie każdy jest taki jaki się wydaje. Szkoda mi bardzo siostry Mirio, ja nie wiem co bym zrobił gdyby rodzice zareagowali tak na moją orientację.

- No to mam nadzieję, że rozumiesz..- Mirio zakończył opowiadać swoją historię.

-O matko, naprawdę mi tak szkoda twojej siostry. Po prostu straszne jest to jak twoja mama zareagowała- powiedziałem ze smutkiem.

-Wiem- odpowiedział smutno. Po tych słowach zapadła głęboka cisza na kilka minut. Nie wiedziałem co mam powiedzieć więcej, on chyba też. Po chwili zacząłem się zastanawiać co ta historia ma wspólnego z moim wyznaniem. Ma to mi pokazać, żebym nie wyznawał każdemu mojej orientacji, bo ludzie różnie reagują czy co?

- Mirio, słuchaj no straszna jest ta historia. Ale mam pytanie. Jaki ma to związek z moim wyznaniem?- spytałem zakłopotany, wiedząc, że trochę nie wypada teraz o takie coś pytać.

-A no tak... no bo chodzi o to, że przed tą całą sytuacją chciałem Ci wyznać uczucia, ale no przestraszyło mnie tak jak rodzice zarea-

-Chciałeś co?- przerwałem mu zszokowany.

- No wyznać moje uczucia tobie.

-Chwila, ty mnie... aaaa dobra rozumiem przecież to było kilka lat temu okej.

- Ale nic się nie zmieniło.

- Co?

- No dalej Cię kocham!

Po tych słowach aż podniosłem się z pozycji leżącej do siedzącej. Siedziałem zszokowany, a moja twarz była cała czerwona. Mirio patrzył przez chwilę w podłogę, lecz potem spojrzał na mnie. Był również bardzo zarumieniony uśmiechając się do mnie delikatnie.

You Are My Sunhine ( Miritama )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz