__5__

66 13 6
                                    

Nastolatkowie wyszli z domu rodziny Kimów, aby udać się na poszukiwanie pracy dla Louisy, gdyż ta chciała podjąć się pracy dodatkowej, bo w Korei nie była jeszcze pelnoletnia.

**Pov. Louise**

W głowie miałam tylko informacje od matki chłopaka, kobieta dała nam nawet notatki, które były niezbędne do rozgryzienia jej syna. Było już późne popołudnie, bo przez nie uwagę zasiedzieliśmy się przy herbacie.

Szliśmy ruchliwą ulicą, wszędzie wysokie budynki, piękne parki i fontanny. Przeszliśmy połowę lokali w tej alei, a żaden nie szukał osoby niepełnoletniej. Jungkook musiał zasłaniać twarz, aby nikt go nie rozpoznał, nie chciałam problemów.

- jestem zmęczona wracajmy - spojrzałam na Jungkooka błagalnym wzrokiem

- Ehh.. - westchnął i przewrócił oczami - najwyżej zadzwonimy do reszty możliwych pracodawców - powiedział i wyciągnął telefon z kieszeni, odwrócił się żeby sprawdzić ulice

- Ała! - wrzasnęłam, coś pociągnęło mnie w tył, a później pchnęło mocno do przodu

- Taehyung?! - wrzasnął Jungkook

Upadłam na ziemię, ocierając policzkiem o beton, a krew była strasznie ciemna, chwilę później to coś zbliżyło się do mnie.

- Tae - wyszeptałam z bólem, przez łzy

- Po co poszłaś do mojej rodziny?! - wrzasnął, i kopnął mnie w nogę

- Żeby Ci pomóc! - płakałam z bólu, bałam się że umrę, wydawał się nieobliczalny

- Mi?! Ależ ja nie mam problemu, za to ty już masz! - rzucił, poczułam miażdżący ból w stopie

- Ałaaa! - wrzeszczałam, w końcu czułam, że nie daje rady, a świat się zatrzymał, moje powieki zamknęły się i czułam jak odpływam, nie miałam pojęcia co się ze mną dzieje.

Chciałam się poddać, nie pomagając mu już więcej, lecz czułam że nie mogę.

** Pov. Narrator 3os.**

Jungkook wybrał numer na pogotowie i podbiegł do dziewczyny z łzami w oczach oglądał jej krwawiącą twarz. Taehyung w tym czasie jakby wyparował.

Chwilę później przyjechała karetka, zabierając dwójkę do szpitala. Stan dziewczyny był krytyczny. Ratownicy medyczni stwierdzili, że ma wstrząs mózgu oraz złamaną z przemieszczeniem nogę.

Natychmiast zabrali ją na blok operacyjny aby nastawić kość oraz zszyli ranę na jej głowie i policzku.

- Co z nią będzie? - pytał przerażony Kookie

- Przenieśliśmy ją w stan śpiączki farmagologicznej, proszę uwierzyć tak będzie lepiej - lekarz poklepał chłopaka po ramieniu i odszedł

Słaby Jungkook upadł całym ciężarem na krzesło wybierając numer do lidera, opowiadając mu o zdarzeniu. Chciał zostać przy nieprzytomnej dziewczynie do samego końca, czuł się źle z tym że nic nie zrobił. Miał wyrzuty sumienia.

Drzwi od sali operacyjnej rozjechały się, a z środka wyjechało łóżko ze zmasakrowaną Louisą. Była posinaczona, i bledsza niż normalnie, jej skóra była praktycznie szara, a ręce ponakłówane od kroplówek.

Chłopak wbiegł za nimi do windy i został w pokoju dziewczyny do rana.

Następnego dnia postanowił że wróci do dormu, aby pomóc Taehyung'owi, chciał poszukać razem z innymi figurki czarnego anioła.

Sam bał się jednak spotkania z demonem, który czycha na życie innych. Zamówił ubera i pojechał do dormu.

- Ludzie plotkują! - usłyszał od wejścia przez próg - Powaliło was?! - krzyczał menadżer - O jest i on!

The Secret is in the Past [K.Th.]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz