Rozdział 21

487 40 20
                                    

- Witam w moich skromnych progach. - oznajmił Touya otwierając drzwi.

Akuma weszła do małej kawalerki składającą się z zaledwie dwóch pomieszczeń. Łazienki i dużego pokoju połączonego z niewielką kuchnią. Wszystkie meble były stare, a ściany popękane i znajdowała się na nich pleśń.

- Dlaczego mieszkasz w tej ruderze? - spytała obserwując jak chłopak wygodnie rozsiada się na kanapie.

- To miejsce jest opuszczone. Dlatego mogę spokojnie sobie tu mieszkać bez obawy przed komornikiem czy właścicielem, który będzie ubiegał się o czynsz. Znalazłem to kilka dni przed opuszczeniem twojego domu. Ale gdybyś mi nie pomogła po tym jak ojciec wyrzucił mnie z domu to nie wiem gdzie bym skończył. - przyznał, a dziewczyna zajęła miejsce tuż przy nim. - Jestem ci bardzo wdzięczny. A po za tym... Wiesz co tam u mnie w rodzińce?

- Ciężko powiedzieć... Nie wiem po prostu. Endeavor zajęty jest pracą, w końcu teraz jest numerem jeden. A Shoto... kłócę się z nim co jakiś czas głównie jeśli chodzi o naszych ojców, ale ostatnio przesadził. - powiedziała oburzona i położyła swoje nogi na kolana Dabiego, a głowę oparła o podłokietnik kanapy.

- Co takiego? - spytał rozbawiony przyglądając jej się przymrużonymi oczami z powodu później pory.

- Brałam udział w egzaminie poprawkowym na legitymację dzięki, której mogłabym uczestniczyć w praktykach. Ale oczywiście pan mondralski Shoto zamknął mnie w lodzie zanim zrobiłam cokolwiek, bo było tam pełno smarkaczy. Ale teraz to i tak nie ma dla mnie nie ma znaczenia... - zamknęła oczy, a gdy tylko je otworzyła zobaczyła nad sobą błękitne oczy. Todoroki zawisł nad nią, ale chwilę później położył się na niej opierając głowę o jej klatkę piersiową sprawiając, że jej twarz pokryła się delikatnym rumieńcem.

- Akuma muszę ci się do czegoś przyznać. - mówił bawiąc się opuszkami palców dziewczyny. Nokazuko przyglądała mu się zdziwiona. - Kiedy miałem wypadek to pewnie bym tam zginął... Gdybyś mi, razem z Jigo, nie pomogły to nie wiem, co by się ze mną stało. Ale dzięki twojej pomocy, żyję, odnalazłem tą kawalerkę, a potem dołączyłem do LZ. Ale potem wróciłem do wszego domu, którego już nie było. W tedy moje serce rozbiło się na miliony kawałków, bo jedyne miejsce, w którym mogłem zaznać spokoju przestało istnieć. Myślałem, że już nigdy cię nie zobaczę, a tego nie chciałem... - z powrotem zawisł nad dziewczyną opierając się na łokciach. - A wiesz czemu? - Akuma zaprzeczyła kiwnięciem głowy. Toya pochylił się i złożył na jej ustach delikatny pocałunek. Zaskoczona dziewczyny nie wiedział co o tym myśleć, ale po chwili go oddała. Dabi czując to pogłębił pocałunek bardziej namiętnie. Splótł ich palce ze sobą, a drugą dłonią gładził jej policzek. Jednak po chwili odsunął się od niej. - A to wszystko przez to, że się w tobie zakochałem.

Todoroki odsunął się od dziewczyny na drugi koniec kanapy żałując tego co właściwie zrobił. Nokazuko od razu podniosła się do siadu i złapała go za ramię, a głowę miała spuszczoną w dół. Toya spojrzał na nią zaskoczony, a chwilę później poczuł jak drobne kropelki opadają na jego dłoń. Łzy spływały po twarzy dziewczyny. Ostrożnie dotknął jej policzka podnosząc głowę, aby ta spojrzała na niego.

- Ej... Co jest? - spytał zdezorienowany przyglądając się jej zapłakanej twarzy.

- Nie... Nie odsuwaj się ode mnie... Potrzebuję czasu, ale... gdy tylko wyrzeknę się UA... to zostaniesz mi tylko ty... Proszę Toya... Nie zostawiaj mnie samej z tym wszystkim... - zapłakana rzuciła się mu na szuję, aby ukryć swoja twarz w jego ramieniu. Zaskoczony po chwili odwzajemnił gest mocniej przytulając do siebie dziewczynę.

Sekret Demona | Boku No Hero Academic Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz