Rozdział 14.

216 17 24
                                    

Taehyung rozpakowywał nowo zakupione dekoracje do swojego gabinetu.

Do środka wszedł Jimin.

– Witam dyrektorze – powiedział dumnie Jimin i poklepał Taehyunga po plecach.

– Skoro już tu jesteś – zaczął Taehyung i położył posążek na półce. – Co się wczoraj  działo?

– Nikt ci nie powiedział?

– Jungkook coś wspomniał przez telefon, gdy zadzwoniłem spanikowany, że pożegnałeś się z Yoongim przez telefon – nakreślił wyraźnie urażony. – Co się dzieje?

– Źle to odebrał – odparł od razu, machając na to ręką. – Jest wyjątkowo przewrażliwiony.

– Dziwisz mu się? – Schował dłonie do kieszeni spodni.

– Nie, absolutnie.

– Szczerze cię kocha.

– A ja jego – wyznał, a po chwili, gdy dotarły do niego jego własne słowa, opuścił głowę, rumieniąc się i śmiejąc do podłogi. – Ale wczoraj Jungkook... zrobił coś, co mnie zmyliło.

Taehyung pokiwał głową i usiadł na krańcu biurka.

– Co takiego, że zwątpiłeś?

– Nieważne.

Taehyung westchnął.

– A co z kobietą, którą poznałeś?

– Sam nie wiem.

– Chcesz mi powiedzieć, że latasz między trzema osobami?

Jimin podniósł ostrożnie wzrok.

– Krzywdzisz ich, na pewno tę kobietę i Yoongiego, a co do Jungkooka... co zrobił? Co powiedział?

– To dosyć skomplikowane – zaczął, wzdychając ciężko. Powoli stawiał kroki po gabinecie, próbując uspokoić myśli. – Mówiłem ci, że zacząłem coś do niego czuć. Chyba to zauważył.

– Odwzajemnił coś? – zdziwił się Taehyung, marszcząc czoło.

Jimin skinął głową.

– Co teraz zrobisz? – Skrzyżował ramiona. – Do niedawna deklarowałeś, że poczułeś coś do Jungkooka, później nagle pojawiła się jakaś kobieta, a gdy poznałeś prawdę, o sobie – nakreślił. – To chciałeś zatrzymać Yoongiego. Myślisz, że żadne z nich tego nie widzi?

– Wiem, jak to wygląda.

– Chyba nie wiesz – wyrwał zdenerwowany. – Yoongi zostawił dla ciebie całe swoje życie. Oczywiście, nikt go o to nie prosił, ale uważasz, że nie powinieneś dać mu, chociaż trochę szczerości? Nie zasługuje na tyle?

Słowa Taehyunga zaczęły go przytłaczać. Miał rację.

– Wiesz, że nie chcę go krzywdzić.

– Ale?

– Ale chcę normalnego życia – wyznał z bólem. – Które z nich mi je da?

Taehyung wzruszył ramionami.

– Nie spodziewałem się, że Jungkook to zrobi.

– Co?

Obejrzał się za siebie, aby upewnić się, że byli sami.

– Pocałował mnie – przyznał, obniżając ton. – Zaczęło się od sprzeczki o Yoongiego, bo wyraźnie był o niego zazdrosny. Później wyrwał mi telefon, dlatego Yoongi spanikował, gdy połączenie się zerwało.

Facet sukcesu || cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz