Rozdział 10.

132 8 3
                                    

Jimin znów zasiadł w kącie przytulnej angielskiej kawiarni. Wokół panował spokój, jedynie łagodne szmery rozmów innych klientów niosły się echem przez pomieszczenie.

W menu, oprócz standardowych propozycji, pojawiła się specjalna sekcja dla „jesieniary", jak sam Jimin przeczytał w jednym z artykułów w Internecie. Oferta kusiła: ciepłe napoje z imbirem, cynamonem i kurkumą, aromatyczne ciasta dyniowe z lukrem cynamonowym czy kremowe zupy na bazie sezonowych warzyw.

Jesieniary, określane w ten sposób, to ci, którzy oddają się miłości do jesieni w stopniu wręcz obsesyjnym. Dla nich, jesień to nie tylko pora roku, lecz prawdziwy styl życia. Wszystko, co ich otacza, odzwierciedla paletę tych barw – od ubrań w odcieniach rdzy, ceglastych, przez złote i brązowe, aż po akcesoria i dekoracje w domu. Pasjonują się wszystkim, co związane z tą porą roku: piknikami na świeżym powietrzu w otoczeniu spadających liści, gorącymi napojami przy kominku, a nawet ciepłymi swetrami i szalikami.

Ich media społecznościowe w tym okresie są pełne zdjęć opadających liści, kubków z gorącą czekoladą czy dyniowych latte. Uwielbiają spędzać czas na świeżym powietrzu, wdychając chłodniejsze, ale jeszcze przyjemne powietrze, słuchając szelestu liści pod stopami. Dla nich, każda chwila jesieni jest idealna do uwiecznienia na zdjęciu, by później móc wrócić do tych wspomnień w chłodniejsze, zimowe dni.

Przypomniał sobie, jak kilka dni wcześniej, przeglądając media społecznościowe, natrafił na kilka profili, które idealnie wpisywały się w tę definicję. Dziewczyny, które identyfikowały się z tą etykietą, wydawały się żyć w niekończącej się jesiennej idylli. Dla niego było to coś nowego, ale nie mógł zaprzeczyć, że to urocze i z pewnością przyjemne uczucie – odnajdywanie takiej radości w prostych, sezonowych rzeczach.

Zamówił kawę z dodatkiem cynamonu i karmelową pianką oraz kawałek domowego ciasta dyniowego. Czekał na Somin, przeglądając jednocześnie gazetę leżącą obok niego. Nawet tam napotkał wzmiankę o tym jesiennym zjawisku. Gdy zaczął o tym myśleć, to jesień była naprawdę przyjemna, o ile przedstawiały ją takie zdjęcia. Rzeczywistość była mokra i zgniła.

Przerwała mu Somin, która zjawiła się niespodziewanie obok jego stolika. Uśmiechała się tak ciepło, że nie potrafił oderwać od niej wzroku i wciąż milczał. Wprowadził tym niezręczną ciszę, ale nie myślał o tym, w tamtym momencie. Wydawało się, że każdy jej ruch był jak powolny obrót kolejnej strony w fascynującej powieści. Jimin znał jej twarz doskonale, ale nie mógł się oprzeć chęci, by wpatrywać się w nią jak w fascynujący rozdział swojej ulubionej książki.

Wyjęła jakąś powieść i bez skrępowania zaczęła ją czytać, a on na to przyzwalał. Chciał ją oglądać. Zdawał sobie sprawę, że obserwowanie kobiety nie było zbyt grzeczne, ale jednocześnie nie mógł się powstrzymać. Patrzył na jej usta, gdy się uśmiechała, na dłonie, kiedy przewracała stronę, na wzburzone oczy, kiedy czytała emocjonujący fragment.

– Następnym razem zabierz ze sobą książkę – przerwała ciszę. – Zamiast się na mnie patrzeć w milczeniu.

Podniosła głowę znad książki i zamknęła ją z impetem.

– Niewiarygodne, że się na to godzisz – zauważyła.

– Chcę, żebyś spędzała czas w komfortowej ciszy niż wymuszonej rozmowie.

Rozchyliła wargi i ściągnęła brwi.

– Myślisz, że zgodziłabym się na spotkanie, gdybym nie chciała z tobą rozmawiać? – zapytała delikatnie zdenerwowana. – Nie myśl tak o sobie.

Przytaknął.

– Co lubisz czytać?

– Różne książki – odpowiedział bez wahania.

Facet sukcesu || cz.1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz