"Zanim będzie za późno"
_____________________________- Dobrze, dziękuję, dowodzenia.- dziewczyna odłożyła słuchawkę.- jesteśmy w czarnej dupie.
- Na jakich podstawach tak twierdzisz?
- Na takich, że nasz potencjalny informator nadal nie wybudził się ze śpiączki.- wysyczała. Była zła i jednocześnie smutna. Smutna- przez moje pytanie. Zła albo przez tego typa, albo również przeze mnie.
- No cóż. Właściwie to dobrze.- rzuciła mi pytające spojrzenie.- powinieniem poszukać jakiegoś lokalu.
- Właśnie. Miałam się o to spytać. Nie chciałbyś zostać?- wyraźnie się zmieszała.
- Betty, nie będę ci się narzucał. Już mówiłem.
- Nie o to chodzi Juggie.- przeszedł mnie dziwny dreszcz. Nie wiedziałem, że moje imię da się zdrobnić do jeszcze większej formy niż Jug. A jednak.
- To o co?
- Moi rodzice wrócą dopiero za miesiąc. Przedłużył im się kontrakt a ja, ja... Po prostu nie chce być w tym domu sama.
Proszę cię...- Skoro tak stawiasz sprawę... Niech będzie, powiedziałem wyciągając do niej dłoń, jednak ona obdarowała mnie ciepłym uściskiem.
- Dziękuję.- powiedziała cicho wtulona we mnie.
A ja? Poczułem się dziwnie... Szczęśliwy. Chyba tak to opiszę. Ta dziewczyna potrzebowała pomocy. A ja wiedziałem, że chce jej pomóc.
Tylko jak, skoro nie potrafię pomóc sam sobie?
____________________________- Łap! Krzyknęła a na trochę za późno się zorientowałem i w ten sposób dostałem matmą w twarz, na co dziewczyna podkręciła głową z rezygnacją.- Przestało zadziwiać mnie, że masz 3 z W-F.
- Czy ty właśnie skrytykowałaś moją jakże zakurwistą truje z W-F-u?- ironicznie założyłem ręce na piersi i odwróciłem się teatralnie.
- Po pierwsze, musisz jeszcze poćwiczyć udawane fochy bo nikt tego nie kupi daje ci słowo. Po drugie ty siebie słyszysz? Zakurwistą truję? Ja piątkę dostałabym z zamkniętymi oczami.
- Ty dostałabyś piątkę z zamkniętymi OCZYMA- musiałem ją poprawić.- z każdego przedmiotu. Nawet tej pieprzonej matmy!- jęknąłem przypominając sobie o zadaniu i kartkówce w poniedziałek.
- Właśnie. Zajmijmy się teraz twoją matmą której tak strasznie nie możesz zrozumieć.
Podczas rozwiązywania zadań było więcej funu niż nauki. Mniej więcej tak minęła nam sobota.
_______________________
- Wolisz ogórki czy pomidory?- A jak powiem ci że to i to?
- JEDNO?
- Mmmm... To i to.
- Pieprz się Jones. Zjesz suchy chleb.
- Ok.
- Dobra pajacu, chodź tu i wpierdalaj ten chleb bo nie mam już siły z tobą gadać. Smacznego.
- Dziękuję pani Elizabeth Cooper.
- Jeszcze raz mnie tak nazwiesz, a wylecisz na zbity pysk Forsythe.
- Ty tak samo, tylko jakby nie mam cię gdzie wywalić.
- 1:0 dla mnie.
Po kolacji siedzieliśmy i oglądaliśmy jakieś nudne seriale.
- Jug chciałam się ciebie o coś zapytać.
- Słucham panią.- zażartowałem rozmyślając, o co się zapyta.
CZYTASZ
Nic nie jest pewne...//Bughead
RomanceJughead Jones wiedzie burzliwe życie licealisty pełne rodzinnych i szkolnych problemów. Czy Betty zdoła mu pomóc? A może to on pomoże jej? ❗️przekleństwa❗️ Osiągnięcia: 26.04.2020 #4 w Bughead 27.04.2020 #2 w Bughead 01.05.2020 #1 w Bughead