Przygoda w więzieniu [1/1]

1.9K 61 19
                                    

Postacie: Dream, TechnoBlade
Uniwersum: Rzeczywistość
Wiek: 12+
Ostrzeżenia: Wulgaryzmy
Opis: Kiedy TechnoBlade dowiedział się o tym, że do jego celi ma wkroczyć nowy zawodnik, który podobno nie był nikim innym aniżeli samym nieuchwytnym DR3AM'em, sytuacja zaczyna nabierać coraz to ciekawszego obrotu. Ponieważ co może się stać, kiedy do jednego pomieszczenia wpuścicie najprawdopodobniej jednych z dwóch najniebezpieczniejszych ludzi w całym świecie, przecież nic złego... Prawda?

━━━━━━━━━━━━━━━━━━━

゚゚・*:.。..。.:*゚:*:✼✿ ♡ ✿✼:*゚:.。..。.:*・゚゚

━━━━━━━━━━━━━━━━━━━

TechnoBlade nie należał do ludzi, którzy cieszyli się z byle powodu. W swoich latach młodości owszem, uzyskiwał miłość od swojej rodzicielki oraz ojca, jak każde dziecko, które było wychowane w normalnej rodzinie, jednak to nie było to, czego tak naprawdę pragnął. Nie mówimy tu jednak o miłości od drugiej osoby, ponieważ to nie o to tu chodziło. Jemu raczej bardziej zależało na, jak to niektórzy w jego sąsiedztwie zwykli mawiać, znalezieniu w swoim życiu odpowiedniego grama szaleństwa, by to nabrało różnorakich barw. Wyobraźcie sobie też ich zdziwienie, kiedy to dowiedzieli się, że ich kochany i praktycznie nigdy nie stwarzający nikomu kłopotów (No, może poza nielicznymi wyjątkami, jak każdy młody dorastający mężczyzna) chłopiec, wyrośnie na jednego z najbardziej poszukiwanych i ściganych przez cały kraj czarnych charakterów.

Tak, nie przesłyszeliście się drodzy państwo! On, mały praktycznie udający przez cały czas bezbronnego oraz ciekawego świata młodego człowieka, stał się kimś, przed kim drży praktycznie cały naród. Cóż takiego też zrobił nasz antagonista? Tak naprawdę, nic aż tak złego. Wbrew pozorom nie zabił nikogo bez powodu (Jak sam też o tym sądzi), ale i na ten temat są najróżniejsze teorie spiskowe, które rzekomo miałyby negować jego zamiary. Nie posunął się też on do takiego czegoś jak kradzież, ponieważ ten dobrze wiedział, że jego własny honor nie pozwoliłby mu na zabranie czegoś komuś bez pytanie nawet najmniejszej rzeczy. Co w takim razie musiał dokonać, by jego akcje doprowadziły go do miejsca, w którym teraz się znajduję? Cóż, odpowiedź niby prosta, ponieważ do jego pozycji, głównym czynnikiem, który spisał go na straty nie był ktokolwiek inny aniżeli same destrukcję, które dawały o sobie znać niemalże w każdym miejscu, w którym to się pojawił.

Ot właśnie wcześniej wspomniane słowa, niegdyś tak bardzo bliskich mu przyjaciół powiodły go do tego, kim dzisiaj był oraz kim się stał. Życie pełne swobody oraz różnorakich kolorów, które nieustannie poczęły się zmieniać było kuszące, ale jak niektórzy mówili, nie warte swojej ceny. Owszem, dawało ono satysfakcję, ale do tej pory ci, którzy zdecydowali się na pójście właśnie tą ścieżką, nie zaznawali swojego słodkiego smaku triumfu na długo.

Poczucie wyższości nad innymi było jak narkotyk.

Wystarczyło zmrużyć powieki dosłownie na chwilę, by zaraz później zdać sobie sprawę z tego, jak bardzo dany człowiek potrafił zatracić się w temu słodkiemu zapachu rzekomo tej lepszej przyszłości, która to później okazywała się być niczym innym, aniżeli tylko marzeniami głupca. Jakież też musiało być zdziwienie wielu ludzi, którzy nawet nie znali osobiście Daniela*, kiedy mogli momentami z podziwem patrzeć na to, jak nawet na sekundę nie daję się poddać hipnotyzującemu wpływowi całej tej ochoty na urozmaicenie swojego własnego życia takimi wybrykami.

Nic jednak nie trwa wiecznie, a każdy w pewnym momencie, czy to bardziej łagodnie, czy też twardo, będzie musiał zejść na ziemię. U pewnego punktu, swojej podróży niszczenia wszystkiego naokoło oraz nawet notowania licznych aktów podpalenia (Na całe szczęście, oczywiście tylko pustych budynków!), czyichś własności, wrażenie nieuchwytność i przede wszystkim wolności, kiedyś musiało się wreszcie skończyć. Dnia trzynastego października, godzina około czwarta dwadzieścia trzy, Daniel "TechnoBlade" Watrott** został w końcu schwytany na próbie podłożenia bomby, przejęty przez policję i postawiony przed sądem z oskarżeniami, które jasno za siebie mówiły, że raczej na długo nie wyjdzie z więzienia.

MCYT One-ShotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz