rozdział trzeci

1.6K 57 44
                                    

Adora poszła się wykąpać, a ja przygotowałam ciuchy dla nas. Gdy dziewczyna wyszła z łazienki owinięta ręcznikiem, w mokrych włosach, a krople wody spływały jej po rękach. Zakocham się w niej jeszcze bardziej, choć nie wiem czy to było możliwe.
Uśmiechnęła się do mnie, i weszła do sypialni się przebrać. Przeglądałem Instagrama na kanapie w salonie, gdy nagle zobaczyłam jej profil. Miała około 200 obserwujących, wciąż i tak więcej niż ja. Zaobserwowałam i polubiłam wszystkie 7 zdjęć.

Zauważyłam, że blondynka idze w moją stronę. Postanowiłam się odważyć i zrobić coś, co powinnam zrobić już w liceum.
- A-Adorka... mam p-pytanie.- powiedziałam jąkając się.
- Słucham cię Kiciu.- podeszła siadając obok mnie i zaplatając lekko wilgotne włosy w kucyk.
- Czy byś chciała... Wiem, że może za szybko i.... Ale muszę cie o to spytać- odpowiedziałam nie pewnym, łamiącym się głosem.
- hmm?- blondynka próbowała mnie  zrozumieć.
- Czy byś chciała został moją dz-dziewczyną - spytałam się nie odwracając wzroku od wybranki mojego serca.
- Catra ty się pytasz!? Jasne, że tak!- przytuliła mnie mocno, a ja ją. Przytulałyśmy się jeszcze przez chwilę. Adora położyła mnie na kanapie i zaczęła delikatnie, lecz u uczuciem całować. Złapałam ją w wcięciu i zaczęłam głaskać ogonem od uda po całej linii kręgosłupa, aż do karku, co definitywnie  się jej podobało.
- Chyba mam twój słaby punkt.- Szepnełam mojej damie do ucha
- Możliwe - jęknęła cały czas dysząc. Zaczęła miętolić w dłoniach moje włosy i w dalszym ciągu delektowała się moimi ustami. Mi to nie wystarczyło, chciałam bardzej poznać smak ust Adory. Zaczęłam bardziej namiętnej ją całować.
Delikatne włożyłam ręce pod koszulkę niebieskookiej co wywołało u niej delikatne jęki. Jeździłam dłońmi po plecach i brzuchu ukochanej, bałam wejść wyżej. Nagrał rana zaczęła mnie strasznie piec. Syknęłam z bólu i wyjęłam ręce z pod koszulki Adory. Ślicznotka spojrzała na moją ręką i ją objęła.

- Dobra koniec tych pieszczot.- powiedziała poczym zeszła z moich bioder
- Podjedziemy do apteki po jakieś leki w drodze do klubu - Dodała z troską
- Jak sobie życzysz, z tobą mogę cały świat przejechać. - Odparłam, nadal trzymając się za ranę, próbując zakryć ból.

....

Zamknęłam dom i zeszłam wraz z Adorą do garażu po samochód. Wsiadłwszy do środka schowałam dach cabrio.
- Masz niezłe autko - stwierdziła Adora uśmiechając się. W jej uśmiechu jest coś, koło czego nie można przejść obojętnie. Zawsze gdy się przy mnie  uśmiecha czuję się obdarzona wielką miłością.
- Dziękuję - odpowiedziałam, po czym wyjechałśmy na ulicę. Położyłam rękę na udzie Adory, która lekko się tego wystraszyła, ale po sekundzie się rozluźniła.

Skip time

Wróciłyśmy do domu na obiad. Gdy go gotowałam ręce mojej książki
zapoltył się wokół mojej talii. Poczułam  ciepły oddech na karku i uśmiechnęłam się.
- Kocham twój dotyk - mruknęłam pod nosem, na co wyskoczyły Adorze rumieńce
- To dobrze. Przyzwyczaja się do tego, bo będzie tak co dzień. - odpowiedziała. Słysząc te słowa wyobrażałam sobie naszą przyszłość. Wydawała się być taka cudowna.
- Jak chcesz możesz pokroić bataty i wrzucić do miski? Już powinny być chłodniejsze.- Zaproponowałam, a Adora zaczęła wrzucać pokrojone słodkie  ziemniaki. Skończyłam prażyć słonecznik i wstałam go do miski i różnymi warzywami, które dorzuciła moja dziewczyna.

......

- Smacznego, kochanie!- powiedziałam patrząc na blondynkę siedzącą przy szklanym stole.
- Nawzajem. - Odpowiedziała i zaczęła jeść naszą wspólnie zrobioną sałatkę.
- Powinnam odejść z Hordy już dawno i ci powiedzieć, że cię kocham- Stwierdziłam ze smutną miną.
- Kotku, to należy do przeszłości, najważniejsze jest to co jest tu i teraz, musimy nacieszyć się sobą przed moim wyjazdem. - Zaszła z tematu
- Jak!?- zapomniałam że Adora nie mieszka tak blisko. Zastała niezręczna cisza. Trwała ona dosyć długo. Zastanawiałam się czy to wszystko nie dzieje się za szybko. Przecież było tak mało rozmów, tak mało czasu spędzonego razem dotychczas, była tylko okrutna przeszłość.
- Może bym mogą pojechać z tobą do twojego miasta, wsiąść rzeczy i... Chciała byś zamieszkać u mnie? - Zaproponowałam po sporym czasie,
- Chociaż na jeden miesiąc. Nie wytrzymam długo bez ciebie.- powiedziałam że wzruszeniem w głosie
- A będziesz robił mi śniadania do łóżka?-
Spytała flirciarsko.
- Oczywiście, co tylko zechcesz!- Oznajmiłam
- To zostaję!- mówiąc to podeszła do mnie z talerzem w rękach dając mi buziaka przy tym zabrała mój.
- Poczekaj!- krzyknęłam i podbiegłam do Adory.
- Włożę wszystko do zmywarki, a ty połóż się na kanapie i wybierz jaki film na wieczór. - dopowiedziałam
- Dobrze skarbie. - Ukochana poszła do salonu.

Kiedy posprzątałam po naszym obiedzie, poszłam do salonu towarzyszyć Adorze.
Usiadłam koło niej, a dziewczyna położyła się kładąc głowę na moich kolanach. Zaczęłam mruczeć, gdy niebiesko oka blondynka to usłyszała wzięła moja przeciętą rękę i ją mocno przytuliła w ten sposób że czułam jej pierś. W taki sposób zasnęła, a kiedy poczułam jej rytmiczny oddech wyłączyłam telewizor i w stylu panny młodej delikatnie zaniosłam Adorkę do sypialni. Odłożyłam ukochaną na łóżku przykrywając ją kołdrą i położyłam się koło niej. Nagle poczułam jak czuły dotyk ręki Adory obejmujący moje ciało.
Zasnęłam zanurzając się w zapachu śpiącej koło mnie ślicznotki.

(Pięć dni później)

Obudził mnie pocałunek od Adorki.
- Catra, śpiochu wstawaj!- zachichotała. Mruknęłam na znak, że nie mam ochoty wstawać.
- Kochanie, jak nie wstaniesz to na ciebie usiądę!- powiedziała to nadal się śmiejąc. Ja czekając aż Adora to zrobi, wtuliałam się w kołdrę.
- Sama tak chciałaś. - oznajmiała. Zaczaiłam się na dziewczynę i gdy już usiadła na mnie przyciągnęłam ją do siebie i przewróciłam na plecy. Obie zaczęłyśmy się śmiać. Jej oczy błyszczały niczym diamenty, rozpuszczone, lekko pofalowane, blond włosy swobodnie leżały na białej poduszce. Jeden kosmyk opadał na jej blade blizny na policzku.
- Jesteś aniołem. - powiedziałam poważniejszym tonem uśmiechając się i odgarnęłam ten jeden kosmyk blond włosów z jej twarzy. Moja ręka została na jej policzku. Ostrożnie pocałowałam usta mojej ukochanej. Złapała mnie jedną ręką za dłoń, a drogą położyła na moim udzie.
Jak oderwałem się od jej ust zaproponowałam kawę, z chęcią przyjęła  propozycję. Leniwie się przeciągnęłam i poszłam zrobić na kawę.

Adora gdy zawołałam ją z tarasu założyła biały szlafrok i wyszła na zewnątrz. Wręczyłam jej ciepłą szklankę.
- Jaki piękny widok- Zachwyciła się Adora.
- Wiem, ale najlepszym w twym wszystkimi jesteś ty.- Powiedziałam z uśmiechem.
- Kochałam cię, kocham cię i będę kochać, zawsze.- Stwierdziła dziewczyną i położyła rekę na moim kolanie.
- Ja ciebie też ślicznotko.- Odpowiedziałam. Pocałowałam ją w policzek
- Tylko w policzek - Odparła na to Adora.
Znów rozkoszowałam się subtelnym smakiem ust blondynki. Z każdą chwilą zaczęło się robić coraz bardziej namiętnej. Złapałam ukochaną w prasie i przyciągnęłam do siebie.
Posadziłam ją na swoich nogach i  głaskałam jej uda.
Niebiesko oka zaczęła bawić się moimi uszami. To mi nie wystarczało chciałam poczuć ją całą sobą. Powoli poprosiłam o dostęp liżąc dolną wargę mojej księżniczki. Niemalże od razu dostałam zgodę i nasze języki zaczęły prowadzić śmiały taniec.
Wsadziłam ręce pod jędrne pośladki  Adory i poszłam z nią do sypialni. Odłożyłam ją, siadają na niej. Nie zastanawiając się długo polizałam szyję podnieconej dziewczyny. Jej śliczny zapach otuli mnie, co dodało mi tylko motywacji. Całowałam Adorę do obojczyka, przez żuchwę, po policzek i usta. Obciskiwałyśmy się jeszcze chwilę. Delikatne dotykałam brzucha blondynki, ale znowu obleciał mnie strach.
- Catro hamujesz się przed czymś. Nie masz się czego obawiać. Jak coś to ci powiem.- szepnęła dysząc mi do ucha.
Po tych słowach poczułam się pewnej.
Zdjęłam z dziewczyny już i tak wpół ściągnięty jedwabny szlafrok oraz bluzkę. Zaczęłam całować i lizać jej piękne piersi, co wywołało u Adory fale ekscytujących jęków. Jej dyszenie i jęki brzmiały wprost cudownej z rana. Zapomniałam o całym świecie. O bólu na poranionej ręce, o tym, że zaraz muszę się pakować do pracy i o tym, że moje pazury zaczęły się wysuwać pod wpływem ekscytacji. Jak tylko to zobaczyłam natychmiast zabrałam ręce od dziewczyny, nie chcąc jej zrobić krzywdy i wbiłam się w materac. W tym czasie podnosząc się na rękach, jednym sprawnym liźnięciem wyznaczyłam wilgotną ścieżką rozciągającą się od pępka do samych ust Adory. Dziewczyna podnieciła się jeszcze bardziej. Ukochana ściągnęła że mnie luźną koszulkę i w tym momencie obie byłyśmy w dolnej części bielizny. Przyblirzylłam się do niej tak aby pasowałyśmy do ciebie idealnie. Nie wiedziałem kiedy dziewczyna przewróciła mnie na plecy, teraz ona była na górze. Z mojego gardła wydobywało się coś na pograniczu jęku z pomrukiem. Blond włosy przykrywały nasze twarze. Jedyne co widzalam to lekko zmęczona bladą twarzyczkę i błękitne oczy które mówiły tyko więcej.

Catradora nowe poznanie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz