He IV

586 9 0
                                    

        Codziennie to samo i w kółko i w kółko. Szkoła, dom, spanie, jedzenie, papieroski tylko w weekend szłam dodatkowo do pracy. Pierwszy tydzień szkoły minął mi bardzo szybko. Dawno nie spotkałam się z nikim z ekipy, ale najdziwniejsze jest to że zrobiły mi się dni na snapie z Aydanem. Jakoś tak on mi wysyłał zdjęcia swojego psa albo samochodu a ja odsyłałam moje trofeum albo pięknego Johnnego Deppa i utoworzyły nam się dni. Wczoraj wysyłałam mu zdjęcie Matyldy i Leona z plakatu i złapaliśmy wspólną zajawkę tematem filmów z Jeanem Reno. Myślę że trochę mu zaimponowałam tym że znam nie tylko filmy z Netflixa ale też jakieś piękne klasyki. Dziwnie się czułam ponieważ w szkole nie gadaliśmy wcale poza opisywaniem obrazka w języku angielskim. Jednak po szkole kiedy mogliśmy się komunikować przez snapchata było jakoś tak na luzie jakbyśmy byli zwyczajnymi znajomymi którzy poznają się nawzajem każdego dnia trochę bardziej. W końcu doszło do tego że pisanie z Aydanem to była norma. Żadne z nas nie było w stanie napsiać na messengerze otwartego hej. Po prostu przez snapa komunikacja była mniej podejrzana bo to znika. Ja nie raz głowiłam się co mu odesłać bo jakby nie patrzeć to wciąż nauczyciel, ale nie tylko miałam problem z doborem słów myślę że większym problemem było to iż były momenty kiedy chciałam mu coś odpisać a nie wiedziałam co. To zaczęło się robić coraz dziwniejsze, ale czułam się komfortowo i dobrze. Doszłam do wniosku że Gallagher wcale nie jest taki zły jaki mi się przez ten cały czas wydawał. 

     Minął mi kolejny tydzień Luka, Hope i Flynn zaprosili mnie na ognisko które organizowali Joe i Michael nad jeziorem. Nie miałam pojęcia nawet ile ma być osób ale i tak się zgodziłam. Dlatego też Hope przyszła do mnie o 15 mimo że ognisko dopiero na 19. Trzeba było jeszcze ustalić co ubieramy. Nie przywiązuje dużej wagi do wyglądu ale to nie oznacza że nie mam jakichś ładnych ciuchów. Z uwagi na fakt iż jest wrzesień wypada ubrać długie spodnie. Kiedy ja wybrałam już mój outfit czyli zwykłe czarne spodnie, czarny golf i moja ukochana skórzana kurtka motocyklowa którą dostałam od taty no i standardowo trampki. Zdążyłam też nałożyć makijaż zanim  Hope wybrała outfit pół na pół czyli pół moich ubrań i pół tych które należą do niej. Skromna nowa twarz i byłyśmy gotowe do wyjścia. Moja mama nas podrzuciła nad jeziorko i miała też nas odebrać. Zostało nam tylko 50 metrów do przejścia ponieważ nie wszędzie można dojechać autem. Przywitałyśmy się z chłopakami i zaczęła się popijawa. Minęła spokojna godzinka na rozpalaniu ogniska. Myślałam że wszyscy już są a tu jednak okazało się że dopiero teraz dotarł gość specjalny czyli Aydan. Pierwszy raz widziałam się z nim poza szkołą. Przyznam że poczułam jak serce zabiło mi szybciej, ale dlaczego ? Przywitał się z nami z chłopakami zbił piątkę a nas przytulił. Wtedy to już w ogóle poczułam że moje serce zaraz wyleci. Czy mnie też dopadł urok wytatuowanego  przystojnego nauczyciela? Dlaczego mnie? Nieee to nie możliwe po prostu pierwszy raz się spotykam z taką kiepską etyką. 

     Siedzieliśmy sobię jak grupka znajomych z Aydenem był taki wyluzowany co jakiś czas padały niezłe pociski od strony Aydana do Flynna widać że się lubili. Normalnie piliśmy tak jakby to nie był nauczyciel (oczywiście Hope trzeźwa niepijąca). Był zupełnie inny niż wtedy kiedy mnie zjebał za spanie na lekcji. 

-Ej bo zaraz nam tutaj zgaśnie kto idzie po drewno? - Luka jak zawsze dyskretnie stwierdzi że ktoś ma coś zrobić bo jemu się nie chce ruszyć dupy. 

-Ja mogę iść. - Zgłosiłam się na ochotnika bo to był moment kiedy mogłam się urwać i odetchnąć od towarzystwa.

-Pójdę z tobą. - Aydan również zgłosił się na ochotnika jedyne co miałam w głowie to takie potężne. ROZKOSZNIE. 

-Jasne. - Ironiczny ton i uśmiech z mojej strony miał nadzieję że jednak zmieni zdanie. Nikt nie widział w tym nic złego poza mną. Zniknęliśmy w głąb lasu księżyc świecił wystarczająco jasno abyśmy widzieli gdzie idziemy.

He. My Teacher.Where stories live. Discover now