He XVIII

366 5 0
                                    


-I oto jest mój wspaniały przyjaciel Tyler! 

Aydan...

-Truckerka halo tańczymy albo pijemy! - Ogarnęłam się po słowach Luki.

-Cześć wam ja się przejdę zapalić - Chciałam wyjść jak najszybciej. Złapałam fajki z torebki i zeszłam do palarni. Zaraz za mną wszedł Aydan. 

-Cześć słoneczko. 

-Aydan, ale jak to jest możliwe z wszystkich klubów akurat ten? I jakim cudem jesteś od znajomych tego Tylera. 

-Nie cieszysz się że mnie widzisz?

-Cieszę, ale będę się męczyć nie mając możliwości się do ciebie przytulić. 

-Nancy ja przepraszam. 

-Nie przepraszaj mnie... bo nie masz za co.

-Mam wracać do domu? 

-Nie! Ja tylko... - Naszą rozmowę przerwał  Tyler, Chester i jakaś dziewczyna.

-O widzę już poznałaś Aydana. - Tyler zagadał do mnie pierwszej.

-Taak. - A no w ich oczach jesteśmy sobie obcy. 

-W zasadzie znamy się już. Znam ją z mojej drugiej pracy. 

-Jaki ten świat mały. -Chester spojrzał na Aydana z podejrzeniem na twarzy.

-Wy się jeszcze nie znacie to jest Amber. 

-Cześć jestem Nancy. - Podałam jej rękę. Nie spaliłam papierosa do końca, ale i tak zgasiłam żeby w zasadzie uciec.

Dołączyłam do reszty. 

-Niezła akcja że Aydan tu jest hah. - No super Luka. 

-Nancy.

-Hope.

-Co chciał od ciebie Aydan? 

-A co miał chcieć? - Zareagowałam na to pytanie z dużym zakłopotaniem. 

-Nie wiem, ale kiedy ty tak burzliwie ruszyłaś do palarni on zaraz za tobą. 

-Może też mu się chciało palić?

-Może. - Nie wierzę że Hope coś podejrzewa, ale głupia nie jest jakąś teorię ma już w głowie. 

Wrócili wszyscy czyli Aydan również. Nie wiedziałam jak mam się zachować. Wzięłam telefon do ręki. Odczytałam wiadomość od Aydana z nazwą klubu. Napisałam do Roya i opisałam mu kolejną akcję. 

Siedzieliśmy sobie razem od czasu do czasu spoglądałam na Aydana który dogadywał się ze wszystkimi. Nagle dosiadła się do nas Amber. 

-Cześć dziewczyny idziemy zatańczyć? 

-Ja jak na razie podziękuję. - Nie chciałam się ośmieszyć na parkiecie. Hope została oczywście na kanapie. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić niby co jakis czas pliliśmy kieliszka, ale to tylko krótka interakcja ze znajomymi. Wstałam z kanapy i podeszłam do barierek obserwowałam ludzi na dolnym parkiecie. Tak mało miejsca, ale pod samym dj'em. Poczułam trochę klimat muzyki i zaczęłam się chwiać w miarę rytmu muzyki. Podszedł do mnie Tyler. 

-Cześć Nancy. Jak się bawisz? 

-Całkiem dobrze a ty? Widzę że w sumie to całkiem dobrze. 

-To prawda każda impreza z Chesterem jest zajebista. 

-Skąd się znacie? 

-Poznaliśmy się w technikum. Jednak los chciał że dostaliśmy się do innych firm i nasz los trochę się rozdzielił. 

He. My Teacher.Where stories live. Discover now