He XI

427 8 0
                                    

           Od razu rzuciłam się na tatę, aby powitać go w domu. Stresowałam się tym, że nie zaglądałam jeszcze do salonu i wyobrażałam sobie tylko że przeszło tam tornado. 

-Ale jebiesz gorzałą, trawką i fajkami przyznaje unikatowy perfum. - Co?

-Tato ja...

-Nie tłumacz się ja też byłem w twoim wieku jednak mam nadzieję, że ty imprezowałaś bez chłopców. - Taaaa jedynymi dziewczynami byłyśmy my, czyli ja i Hope.

-Niee, absolutnie, ale tak w ogóle co ty tu robisz?

-Nie chciałem, żeby mama leciała sama. No i chciałem cię zobaczyć. Moją ukochaną córkę - Pocałował mnie w czoło. - Głodny jestem zrób mi śniadanie.

-Nie rozstawiaj mnie po kątach. Niedługo mama wróci do domu musze zobaczyć, jak wygląda salon. - Weszłam do pomieszczenia i byłam w szoku. Wszystko w miarę ogarnięte nawet obrus zdjęty.

-Aż tak źle?

-Wręcz przeciwnie. - Od razu zabrałam się za resztę ogarniania. Obrus do pralki, przekąski do lodówki a resztki alkoholu do barku.

-Tego nie chowaj. Chciałbym zrobić sobie drinka. Chcesz też?

-Tato jest ranek.

-Czum się strułeś tym się, lecz. Póki mamy nie ma to sobie wypijemy.

-Dobra lej szybko ja skończę sprzątać. Tato cieszę się, że jesteś.

-Dlatego że pozwalam ci pić?

-Dlatego że wciąż jesteś sobą. - Pocałowałam go w czoło i pobiegłam zanieść wszystkie chipsy do mojego pokoju. Jak będę miała ochotę to jakieś sobie zjem. Ogarniałam też w swoim pokoju i napisałam do Hope kto tak zajebiście zadbał o porządek w mojej chacie. Tata wszedł do mojego pokoju.

-Witam przyniosłem drinki i skończyłem ogarniać na dole za ciebie.

-Fantastycznie chodź posiedzimy sobie na balkonie jak kiedyś. - Jak ja za tym tęskniłam. Usiedliśmy na przeciwko siebie. Popijaliśmy spokojnie drinki. To nie jest normalne i nie chodzi tylko o porę dnia. Tak rzadko spędzamy razem czas. - Tato tęskniłam za tobą i to bardzo.

-Wiem kochanie ja też oj ja też... Za tobą i mamą.

-Dlaczego wybierasz pieniądze zamiast rodziny?

-Kochanie nie psuj tego momentu. Dobrze wiesz, jak jest. - Taak po prostu wolisz pracę od rodziny.

-Tato ja tylko nie chcę cię oglądać tylko od święta. Nie dość, że ciebie widzę tak rzadko to teraz zabierasz mi mamę.

-Ale nie na długo. Nim się obejrzysz skończysz szkołę i przyjedziesz do nas. - Ale ja nie zostawię Aydana...

-Tato ja nie wiem czy chcę... - Naszą poważną rozmowę przerwał trzask drzwi. Szybko wyzerowałam szklankę.

-Zaraz skończymy rozmowę no i jak ty szybko pijesz to już niepokojące dla rodzica. - Wzruszyłam ramionami i zeszliśmy na dół. Tata od razu wyściskał mamę i ugh pocałowali się, mimo że robiłabym tak samo to jednak oglądanie rodziców to tak meh. Pościskaliśmy się jeszcze chwilę w trójkę i poszłam do siebie. Spojrzałam na telefon i zero nowych wiadomości weszłam w konwersację z Aydanem i widziałam tylko to że wciąż mi nie odpisał a wyświetlił. Stwierdziłam, że napiszę po raz kolejny "Halo?" Raczej o tej godzinie nie doczekam się odpowiedzi. Sama też czułam się nie wyspana i stwierdziłam, że trochę się zdrzemnę.

Obudził mnie dzwonek do drzwi wiedziałam, że ktoś z dołu otworzy. Dlatego w ogóle nie zawracałam sobie tym głowy. Jednak do mojego pokoju weszła mama.

He. My Teacher.Where stories live. Discover now