Obudziłam się i spojrzałam na zegarek w telefonie. Już prawie popołudnie... w ostatniej chwili przypomniało mi się, że obiecałam mamie, że zrobimy sobie wypad matki i córki. Wstałam z potężnym bólem głowy i się ubrałam. Zeszłam na dół a moja mama już czekała.
-Jak tam było wczoraj?
-Wszystko w porządku nie ma o czym mówić. Co dziś będziemy robić? - Szybko zbyłam ją z jakiegokolwiek tropu, że wyszłam na popijawę wczoraj.
-No więc tak najpierw śniadanie następnie kawa u Roya i wybierzemy się na obiad do restauracji, a wieczorem tak jak kiedyś film. - Dokładnie kiedyś, gdy przychodziła niedziela wiadomo już było jakie plany na wieczór. Seans filmowy co tydzień któreś z nas wybierało film i każdy oglądał bez wymyślania, że mu się nie podoba.
-Brzmi świetnie. - Zabrałam się za pomoc w przygotowywaniu śniadania z mamą. Zjadłyśmy sobie pyszne omlety.
-Kochanie idź się może trochę ogarnij, bo jebiesz wódą.
-Skąd wiesz, że ja ....
-To oczywiste, że jak weszłam do twojego pokoju, chciałam dać ci buzi, ale zaciągnęłam się tym aromatem to myślałam, że zemdleje, ale spokojnie nie będę cię karcić ważne, że jesteś bezpieczna i byłaś w domu jak ja wróciłam z pracy.
-Dobrze mamo ogarnę się i możemy iść na kawę. - Wzięłam szybki prysznic ogarnęłam włosy i byłam gotowa do wyjścia.
Gdy weszłam z mamą do kawiarni Royo od razu mnie wyczaił i zabrał na bok.
-Jezu opowiadaj, jak było z AYDANEM!!
-Nie krzycz japierdole! Ogólnie to zrobiłam sobie drzemkę na czas jazdy do domu. I pamiętam tylko to że spaliłam fajkę i poszłam spać. Nic specjalnego.
-Co ty? Nie wykorzystałaś sytuacji? Trzeba było się na niego rzucić!
-Daj spokój, poza tym nie czas na takie tematy jestem tu z mamą i to z nią chcę spędzić ten czas więc nie truj! - Dostałam wiadomość na telefon. Gdy zobaczyłam dymek chatu ze zdjęciem Aydana nie wiedziałam co zrobić poczułam ciepło...
-Pokaż co napisał!
-Nie patrz mi się w telefon na razie nie odczytam! Rób nam lepiej kawę. - Spławiłam Roya i podeszłam do mamy. - Przepraszam za to już zamówiłam nam kawę.
-Kochanie chciałabym ci zadać dość poważne pytanie.
-Mamo weź nie strasz.
-Spokojnie ja tylko chciałabym cię zapytać, czy masz już może chłopaka albo ktoś się tobą interesuje? - Czekaj, ale dlaczego teraz takie pytanie...
-Mamo!
-No co ja tylko pytam.
-Otóż nie mam nikogo i nikt się mną nie interesuje. - Dostałam kolejną wiadomość na telefon i znowu to był Aydan. Weszłam w dymek chatu "Hej Nancy jak tam? ""Lepiej się czujesz niż wczoraj?" Nie wiedziałam co mu odpisać, ale jakoś tak samo z siebie wyszło. "Hej wszystko w porządku i owszem czuje się znacznie lepiej niż wczoraj z wyjątkiem bólu głowy." "Przepraszam za to że musiałeś mnie odwozić" Nie musiałam długo czekać na odpowiedź.
-"Cieszy mnie to że już ci lepiej kac morderca nie ma serca. I nie masz za co przepraszać ja chciałem cię odwieźć a nie musiałem. "
-"Tak czy inaczej bardzo dziękuje. Mam u ciebie dług :D "
-"W takim razie będziesz mi dłużna podwózkę może kiedyś to ja jej będę potrzebował. Co robisz? "
-"Jestem właśnie z mamą na kawie u Roya. A ty?"
YOU ARE READING
He. My Teacher.
RomanceNancy jest sceptycznie nastawiona do nowego wychowawcy. Przy bliższym poznaniu mężczyzna zyskuje w jej oczach. Relacja tej dwójki nabiera nowych emocji oraz uczuć. Największą przeszkodą w tej relacji jest fakt że to nauczyciel. Ukrywanie się, udawan...