Obudziłam się około 14 popołudniu. Całą noc nie mogłam zasnąć co chwilę się okręcałam myślałam i tylko wychodziłam na fajkę. To jest dramat... nie chce mi się żyć a przynajmniej funkcjonować. Najgorszy jest chyba ten moment kiedy po prostu pogrążam się w muzyce. Leże patrzę w sufit i tylko słucham smutnych piosenek. Nie pierwszy raz tak spędzam dzień...
Słyszałam jak mama szykuje się na nockę przyszła do mnie się pożegnać i wyszła. Nie wiem czy jutro będę miała ochotę iść do szkoły z resztą nigdy nie mam, ale teraz tak wyjątkowo. Zadzwonił mój telefon widziałam że to Hope. Niechętnie odebrałam
-No co tam ?
-Nancy czemu nie było cię dziś w szkole ?
-Kac. To tylko kac. - Czemu kurwa kac ?
-Piliśmy w piątek bez przesady.
-No tak jakoś wyszło. Po prostu źle się czuje myślę że nie będzie mnie cały tydzień w szkole.
-Nancy ty tak na poważnie ? Mamy pierwszą kartkówkę z matmy a ty planujesz sobie nie przyjść?
-Spokojnie nadrobię to w przyszłym tygodniu a teraz muszę kończyć Paaa. - Nie czekając na odpowiedź rozłączyłam się. Nie chce mi się z nikim gadać. Ja już tak mam po prostu.
Cały tydzień mama mi odpuszczała z pójściem do szkoły wiedziała że nie mam ochoty na nic. Wszystko sobie od razu usprawiedliwiłam. Moja mama jest bardzo wyrozumiała jeśli chodzi o mnie niestety do czasu w piątek po południu kiedy szykowała się do pracy podeszła do mnie.
-Kochanie ja wiem że teraz masz ten twój humor, ale musisz zacząć znowu chodzić do szkoły.
-Ja wiem mamo tylko wiesz jak jest.
-Wiem i to rozumiem jednak nie chce żeby twój wychowawca do mnie dzwonił co się dzieje ile razy mam się tłumaczyć w szkole że masz słabą odporność skoro jesteś okazem zdrowia. Cały przyszły tydzień masz chodzić do szkoły a no i jeszcze jedno Royo mi mówił że masz do niego zadzwonić proszę cię zrób to. Ja w niedzielę mam wolne więc gdzieś cię zabiorę spędzimy razem trochę czasu. - Royo pewnie mnie jutro potrzebuje super akurat jutro nie chce iść do pracy.
-Dobrze mamo. W niedzielę można coś porobić jednak nie wiem czy ja tym razem nie będę w pracy. I obiecuję się poprawić w przyszłym tygodniu. - Uśmiechnęła się do mnie i pocałowała w czoło.
Gdy mama wyszła do pracy wzięłam telefon i zadzwoniłam do Roya.
-No hej jak tam ? Potrzebna pomoc na weekend ?
-No właśnie o tym chciałem z tobą porozmawiać tylko prosiłbym żebyś do mnie przyszła musimy o tym pogadać w cztery oczy. Dziś o 19 zapraszam. - Cholera już dziś ??
-Em dzisiaj ?
-Tak to bardzo pilne.
-Będę. - Pożegnałam się i nie ukrywam że zaskoczyło mnie to że mam przyjść o 19 skoro o 20 zamyka kawiarnię. No ale z szefem się nie dyskutuje. Wróciłam do swoich zajęć tygodniowych czyli leżakowanie zeszło mi na tym trochę czasu jednak nie całość. Nagły przebłysk energii zmotywował mnie do ogarnięcia w pokoju. Gdy ogarnęłam w pokoju podłączyłam moją wieże stereo , zrobiłam sobie kawę i rozsiadłam się na moim leżaku. To jest jedno z moich ulubionych zajęć głównie dlatego że nie muszę wstawać z łóżka i iść zapalić na balkon skoro już na nim jestem. Takie chwile są skarbem poprawia mi to trochę humor.
Ubrałam się i wyszłam z domu. To jest tylko pięć minut drogi więc wyszłam punktualnie o 19. Dziwne uczucie jest wyjść z domu pierwszy raz od tygodnia. Kiedy stanęłam przed kawiarnią zawahałam się czy w ogóle wejść. Wdech i wydech weszłam... W lokalu totalne pustki jak nigdy wcześniej.

YOU ARE READING
He. My Teacher.
RomanceNancy jest sceptycznie nastawiona do nowego wychowawcy. Przy bliższym poznaniu mężczyzna zyskuje w jej oczach. Relacja tej dwójki nabiera nowych emocji oraz uczuć. Największą przeszkodą w tej relacji jest fakt że to nauczyciel. Ukrywanie się, udawan...