Zanim zacznie się rozdział umówmy się że kiedy pojawi się [.......] to znaczy że macie tam dać swoje imię. Szczerze, zawsze jak jakiś autor pisał [T.I.] to ja to i tak czytałam jako Ti i sobie wyobrażałam, że to imię głównej bohaterki XDDDD nie wiem czy też tak mieliście z tą Ti ale no ja wole ten pusty nawias, mam nadzieje, że wy też i miłego czytania:P
*******
Po piętnastu minutach czekania na balkonie Jin przyniósł przepyszne cynamonki oraz niewiele gorszą kawę.
Zanim zabrałam się do jedzenia opowiedziałam mu trochę o tym dlaczego tu jestem o moim dotychczasowym życiu i studiach. On znowu opowiadał mi jak naprawdę wygląda życie za kulisami BTS o niesamowitych fanach i ich niesamowitych pomysłach, nie zawsze w dobrym tego słowa znaczeniu. Powiedział także nad czym teraz pracują, ale zastrzegł, że muszę zatrzymać to w tajemnicy, ponieważ nie może być żadnych niekontrolowanych przecieków informacji o tym co dokładnie robią, póki nie nastanie odpowiedni czas.
- Smakuje Ci? - Zapytał z podpartą ręką o blat stołu, a ja tylko pokiwałam głową ponieważ wsuwałam już trzecią bułeczkę. Właściwie to od przyjazdu nic nie jadłam.
-Cieszę się, robiłem je wczoraj z babcią. Chciałem w ten sposób mile z nią spędzić czas, a efekt wyszedł też nienajgorszy.- Oznajmił sam zajadając się swoimi wypiekami.
-To raczej Twoja przyszła żona będzie się uczyła się jak robić dobre jedzenie od Ciebie. - Przełknęłam ostatni gryz, wzięłabym kolejną, ale już się mega zasłodziłam.
-Yyy? - Przedłużył Jin jakby nie wiedząc o co mi chodzi.
-No w wywiadach tak mówisz, że jak będziesz mieć żonę to Koreankę, od której będziesz mógł się uczyć przepisów czy coś..- Wyjaśniłam.
-Faktycznie coś takiego mówiłem... HA JEDNAK OGLĄDASZ MOJE ŻYCIE W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH KŁAMCZUSZKU! - Klasnął w dłonie.
-Pff.. może trochę.. z początku bardziej później jakoś brakowało mi czasu...
- Przypuszczam, że SKY University nie jest łatwą uczelnią aby się dostać.- Podniósł filiżankę, a następnie zaczerpnął z niej duży łyk.
-Ale udało mi się i wreszcie mogę chociaż trochę zacząć Cię gonić w wyścigu o spełnienie marzeń, nie mogę być gorsza, kiedyś Cię dogonię! - Powiedziałam będąc z siebie dumna i chciałam, żeby też był ze mnie dumny.
Wypluł kawę rozbryzgując ją dookoła i zaczął się śmiać tak, ze myślałam, że pęknie.
- I co Cię niby tak śmieszy. - Lekko zdenerwowana jego niezrozumiałym wybuchem, sięgnęłam po torebkę i wyciągnęłam z niej chusteczkę, miał tak daleki zasięg plucia że trochę poszło mi na oko.
-Przepraszam za moją reakcje, ale czekaj czy ty właśnie powiedziałaś, że chcesz mnie dogonić? Przecież ty nawet nie wystawiłaś połowy stopy za linię startu. - Wziął jedną z moich chusteczek i zaczął wycierać stolik.
CZYTASZ
Life is Dynamite Jin BTS (Fanfiction)
FanficReaderXJin Ty i Jin znacie się od dzieciństwa. Zawsze kiedy przyjeżdżałaś na wakacje do Korei, spędzaliście ze sobą mile czas, Jin był dla Ciebie jak najlepszy przyjaciel i troszczył się o Ciebie jak dobry starszy brat. Po czterech latach nieobec...