No i stało się wreszcie! Wisienką na szczycie tortu czyli trasy USA jest długo wyczekiwany wypoczynek na Hawajach. Chłopcy są znani dużo bardziej niż wcześniej, więc nie mogą sobie pozwolić na wypoczynek w małych kwaterach w dużym mieście, to mogłoby nie być dla nich bezpiecznie, mimo, że na Hawajach jest dużo mniejsze natężenie ich fanów. Przez najbliższe cztery dni wszyscy włącznie z ekipą filmową będziemy spać razem z nimi w ogromnym kilkupokojowym apartamencie z przepięknym, dużym basenem na dachu. Ta część wycieczki ma być bardziej intensywna dlatego, właśnie jest to centrala część Honolulu. Później na resztę wypoczynku mamy przenieść się na bardziej wyludnione tereny, coś jak Hawajska wieś, aby mogli swobodnie wypocząć bez ciągłego wypytywania ich o zdjęcia i autografy, których i tak odmawiają tłumacząc, że mają tutaj "Important biznesu". Przyznam, że jak pierwszy raz to usłyszałam to zaśmiałam się tak, że słyszeli mnie na księżycu. Jak to mówią, ważne że działa, a większość fanów jest na tyle grzeczna i wyrozumiała, że zostawiają ich w spokoju.
Nigdy nie przeszło mi przez myśl, że naprawdę będę mogła zwiedzić pół świata, ale Hawaje to było jedno z miejsc, gdzie zawsze chciałam polecieć.. Myślałam, że stanie się to po studiach, taka nagroda za obronienie dyplomu, ale jak widać los potrafi być przychylny i pozwolił spełnić moje marzenie z dużym wyprzedzeniem
Dla wszystkich poza Staffem zajmującym się nagrywaniem i organizacją miały to być prawdziwe zasłużone wakacje. Na początku czułam się niezręcznie z propozycją przyjazdu tutaj z nimi. Z logicznego punktu widzenia nie powinno mnie tu być. Chłopcy mają pełne wolne, nie potrzebują żadnych stylistów i wymyślnych strojów. Jestem tu całkowicie bezużyteczna, na prośbę Jina i za zgodą reszty zespołu. Jako, że ich wspólne wakacje są dokumentowane do programu Bon Voyage, przez praktycznie cały dzień od rana do wieczora, muszę się trzymać z dala od kamer i chodzić wszędzie sama. Oczywiście nie narzekam, jakbym mogła. Zwiedzanie nowych miejsc bez towarzystwa też jest ekscytujące. Rajskie plaże pełne przystojnych surferów, świeże ryby i owoce morza, złowione i często tego samego dnia lądujące na talerz. Ta myśl uświadomiła mi, że powinnam coś zjeść. Postanowiłam pójść do restauracji o nazwie Blue Prawn. Miałam ochotę na krewetki, a sama nazwa wskazywała na ich obecność w menu. Nie była to droga restauracja, a po ilości osób w środku można było uznać, że jedzenie mają dobre. Wszystkie stoliki w środku były pozajmowane. Moje bezowocne poszukiwania chociażby jednego pustego krzesła przeniosły mnie na duży taras należący do kompleksu restauracji. Kiedy w oddali zobaczyłam mały dwuosobowy pusty stolik, natychmiast podążyłam szybszym krokiem. Już wyciągnęłam i położyłam rękę na krześle by je "zaklepać" a pół sekundy później zobaczyłam czyjąś dłoń na mojej.
-Przepraszam byłam pierwsza.. -Stanowczo zaznaczyłam mówiąc to po angielsku.
-Ach myślałem, że zdążę.. Byłem tu wczoraj i zasmakowało mi tutejsze jedzenie. - Usłyszałam męski głos z czystym melodyjnym, miałam wrażenie, że Australijskim akcentem. Twarz osoby, która miała chrapkę na moje miejsce zobaczyłam dopiero po kilku sekundach.
-BANG CHAN? BANG CHAN ZE STRAY KIDS? - Przez chwilę myślałam, że mam omamy, ale oto stał przede mną żywy w całej okazałości.. Do 100% pewności brakowało mi tylko potwierdzenia tożsamości przez niego samego. Blond włosy chłopak mierzący 171 cm uśmiechnął się i delikatnie się ukłonił. Bardzo lubię Stray Kids i szczerze jestem fanką Bang Chana.. Nigdy nie mówiłam o tym reszcie BTS ani Jinowi, chociaż wie, że słucham ich muzyki, bo czasem puszczałam swoją play listę przy nim. Dopiero teraz do mnie dotarło, że zakosiłam właśnie swojemu idolowi miejsce, a pewnie jest bardzo głodny..
- Yyy.. j-ja.. prze.. przepraszam.. Ja.. znaczy ty.. powinieneś tu usiąść.. poczekam aż się coś zwolni, albo pójdę do innej restauracji.. - Jak kameleon z bladej zrobiłam się nagle cała czerwona..
CZYTASZ
Life is Dynamite Jin BTS (Fanfiction)
FanficReaderXJin Ty i Jin znacie się od dzieciństwa. Zawsze kiedy przyjeżdżałaś na wakacje do Korei, spędzaliście ze sobą mile czas, Jin był dla Ciebie jak najlepszy przyjaciel i troszczył się o Ciebie jak dobry starszy brat. Po czterech latach nieobec...