Rozdział 6

156 5 2
                                    

Połowa lekcji na szczęście się skończyły i przeżyłam bez żadnych problemów. Teraz czas na lunch , weszłam do stołówki był wielki gwar rozmawiających uczniów na szczęść nikt się mną nie interesował jak rano może już sobie odpuścili , podeszłam do stoiska z jedzeniem była lekka kolejka ale mi to nie przeszkadzało wzięłam szybko niebieską tackę i sztućce i zaczęłam wybierać sobie jedzenie , wybrałam kanapkę i sałatkę do tego wodę wolałam bym zjeść cheeseburgera niż to. Gdy zapłaciłam za jedzenie był czas na znalezienie jakiegoś stolika  , porozglądałam się trochę po sali zauważyłam grupkę uczniów która machała do mnie bym się dołączyła byli to sportowcy co się domyśliłam po ich kurtkach drużynowych i tym że rzucali sobie piłką do kosza i dziewczyny które chyba  były uważane za na ładniejsze w szkole tak myślę  . Nie nie idę tam na pewno nie, popatrzyłam się trochę dalej i za kolejnym stołem obok dziwi był prawie pusty stolik , mówię prawie bo siedziała na nim jedynie dziewczyna . Stwierdziłam że czemu nie i ruszyłam w jej stronę . Grupka popularsów która myślała że  idę do nich patrzyli z niedowierzaniem że ich olałam , podeszłam do owej dziewczyny .Była śliczna to pewne zauważyłam to od razu jak zwróciła na mnie swój wzrok i ujrzałam jej twarz nie wyglądała na dziewczynę która przejmuję się jak wygląda i innymi uczniami którzy dziwnie się czasami na nią zerkali . 

-Hej mogę się dosiąść-  od razu można się skapnąć że jest typem samotniczki

-Nie wolisz usiąść z popularnymi dzieciakami 

- Nie zdecydowanie wole ciebie - i usiadłam na miejsce napiłam się wody i zaczęłam spożywać kanapkę w między czasie chciałam pogadać z dziewczyną i dowiedzieć się trochę o niej dla tego szybko zjadłam kanapkę a potem zaczęłam dzióbać widelcem sałatkę okropność , popatrzyłam na dziewczynę była skulona i coś rysowała.

- Jak się  nazywasz  ? -od czegoś trzeba zacząć 

- Michelle Jones ale wszyscy mówią do mnie po prostu MJ

- Ładne imię ja jestem Mia... dziewczyna mi przerwała

- Mia Maryja Stark wiem nie da się nie wiedząc po tym jak jesteś tematem nr. 1 w szkolę -powiedziała to z lekka nie chęcią w glosie.

- Masakra nie lubię tego wolała bym wtopić się w tłum- Popatrzyła się na mnie sceptycznie, nie byłam na nią zła rozumiałam ją po cześć. 

- Ty ? to by nie było możliwe -zaśmiałam  się z jej komentarza. 

- Dziennik-popatrzyłam na dziewczynę z uśmiechem 

- Opowiesz mi trochę o szkole a bardziej o uczniach myślę że wiele wiesz.

- No cóż  szkoła jak szkoła , mamy kółka  naukowe i różne zespoły sportowe ale tu i tak się liczy koszykówka tamci co ci machali należą do owej drużyny -ha wiedziałam 

-Dziewczyny które z nimi są to cheerleaderki nie każda jest głupia i nadęta ale niestety taka jest większość no i Gwen Stacy idealna pod każdym względem miła ,ładna , mądra. 

-Czyli się raczej z nią nie  polubię , nie przepadam za ideałami wytłumaczyłam dziewczynie 

-Rozumiem rozejrzałam się jeszcze po sali jak MJ mi poopowiadała o innych o jakimś Flash który jest zwykłym  kretynem . W pewnym momencie zauważyłam nie daleko nas po mojej lewej stronie stolik przy którym siedzi o wy uroczy chłopak z pierwszej lekcji i chłopaka o grubszej posturze który we mnie się wpatrywał i powiedział coś do kumpla a ten popatrzył na mnie z uśmiechem  też się uśmiechnęłam i zarumieniona odwróciłam się do MJ która dziwnie się na minie popatrzyła.

-Co? o co chodzi? -spytałam 

-Serio podoba ci się Parker - Pyta z  dozą niepewnością.

-Nie zaprzeczyłam z uśmiechem którego nie potrafiłam zetrzeć , kurczę co się dzieje nigdy nie reagowałam na chłopaka tak szczególnie którego nawet nie znam. To nie tak że mi się podoba, no jest przystojny chodź nie podkreśla tego i nie ukazuje iż by o tym sam wiedział co sprawiało że stawał się jeszcze bardziej atrakcyjny, ale to nie znaczy że mi się podoba prawda?

I LOVE YOU 3000 / Peter ParkerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz