하나

3.3K 317 155
                                    

Barwne liście wirowały na wietrze powolnie zmierzając ku mokrej ziemi, gdzie setki ich braci oraz sióstr już spoczywało, zdobiąc trawnik żółcią oraz czerwienią. Jesień była właśnie tą porą roku, gdzie pomimo pogody coraz zimniejszej, barwy wokół stawały się cieplejsze, nadając miastu nostalgicznego klimatu. Jeden z tych niesfornych liści zatańczył nad głową mężczyzny, stojącego na maleńkim podwórku z kubkiem parującej herbaty w dłoni, a następnie wylądował na jego włosach, których kolor był niemal identyczny jak on sam.

- Jiminie, masz liść we włosach - oznajmiła zaraz starsza kobieta o uroczej twarzy i ciepłym uśmiechu. Znajdowała się na werandzie obserwując swojego blondwłosego syna, który z nieodgadnioną miną stał na środku trawnika, wpatrując w bliżej nieokreśloną przestrzeń.

Na te słowa wywołany odwrócił głowę w jej stronę, posyłając uśmiech i sięgając dłonią do swoich puszystych kosmyków, na których faktycznie spoczywał pojedynczy liść. Uniósł go na wysokość swojej twarzy, podziwiając jego jasny, chłodny odcień blondu.

Lubił jesień. To była pora roku, gdzie zawsze resetował swoje dotychczasowe postanowienia oraz niesnaski z przeciągu ostatnich dwunastu miesięcy i w swoje urodziny zaczynał z czystą kartą na nowo. Pierwszy raz zrobił to kilka lat temu, gdy poszedł na drugi rok studiów i - nie chcąc dalej żyć tym co było - zdecydował się drastycznie uciąć ostatnie zdarzenia, wyrzucając je z pamięci. Nie było to łatwe, wręcz koszmarnie mu to szło, jednak z czasem względnie pogodził się z tym wszystkim i zaczął żyć tak, jak powinien. Nigdy nie poszedł do lekarza, nie diagnozował się u specjalisty, a sam nie miał ku temu kompetencji, jednak podejrzał, że na kilka miesięcy przed swoimi dwudziestymi czwartymi urodzinami popadł w stan, którego nie nazwałby życiem, a jedynie egzystowaniem na pograniczu depresji. To był mroczny epizod i zdecydowanie nie chciał tego wspominać. Dziś ponownie uśmiechał się tak jak zawsze, a jego osobowość wywoływała lepszy humor u ludzi go otaczających. Był zadowolony z drogi, którą aktualnie szedł i nie zamierzał z niej nigdy więcej zbaczać, by przypadkiem nie wpaść na coś, co ponownie mogłoby go przerosnąć.

- Twój brat powiedział, że cię podwiezie na pociąg, więc nie musisz się spieszyć, jednak miło jakbyś wszystko miał już uszykowane - oznajmiła pani Park, decydując się zejść z werandy i stanąć tuż przy swoim ukochanym synu.

Jimin od zawsze wiedział, że nie będzie wysoki właśnie dzięki przyglądaniu się swojej drobnej mamie, która niczym uroczy chochlik krzątała się zawsze po kuchni, siejąc wokół przyjemny domowy nastrój. Teraz była już dużo starsza, jej rysy nieco się zniekształciły przez pierwsze zmarszczki, a między czarnymi kosmykami dało się dostrzec coraz więcej siwych włosów. W oczach Parka wciąż jednak była przepiękną osobą o chochlikowej urodzie, pełną opiekuńczości, którą nieustannie darowała swojemu synowi.

- Kto by pomyślał, że wychowam dwóch takich wspaniałych mężczyzn - powiedziała, gdy otulona szałem spojrzała w kierunku, na który wcześniej spoglądał jej syn. - Jeszcze nie tak dawno martwiłam się wypuszczając cię do innego kraju, nie mogąc uwierzyć, że sobie poradzisz, a dziś stoję u boku całkiem innego człowieka. Dojrzałego prawie dwudziestosiedmiolatka, który właśnie jechał na szkolenia do samej stolicy kraju. Jestem z ciebie ogromnie dumna, Jiminie.

Chłopak, przysłuchując się tym słowom, uniósł dłoń w górę, by położyć ją na ramieniu swojej rodzicielki. To między innymi ona pokrzepiała jego serce, gdy w najgorszym momencie swojego życia tracił chęć do wstawania kolejnego dnia. Dzwoniła do niego codziennie, pytając o zdrowie, samopoczucie i opowiadając co się wydarzyło w ich rodzinnym Busan. Nie wchodziła w dręczące go tematy, rozumiejąc, że nie był gotowy o tym mówić, a jedynie próbowała podnieść go na duchu. Gdy po skończeniu studiów Jimin w końcu tu powrócił to poczuł się jak nowy człowiek. Zakończył owocnie swoją edukację, dorósł i był gotowy stawić czoła czekającej na niego przyszłości we własnym kraju.

Peron | yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz