2

992 22 25
                                    

W poprzednim rozdziale
Steve: Natasha będzie mamusią, a Bucky naszym synkiem, zgoda? I obu was będę kochać tak samo

Nat: Awww kochanie ja też was będę kochać tak samo! I ciebie Bucky synku też!

Bucky: Ja ciebie też mamusiu

Cała trójka się przytula, tym czasem reszta Avengers oraz Strażnicy Galaktyki gapią się w ciszy na dziwną scenę przed nimi.

//Co nagle Strażnicy Galaktyki i Avengers robią w sypialni? Nie wie nikt//

Nat: Co?

Bruce: Konkretyzując... z zazdrości o Kapitana, Nat i Bucky zachowywali się jak dzieci a teraz Czarna Wdowa uruchamia instynkt matki i zostanie rodzicielką stuletniego Zimowego Żołnierza?

Nat/Steve/Bucky: TAK

Tony: Ja na trzeźwo tego nie złapię...

Powoli wszyscy zaczynają wychodzić z jakąś wymówką.

Został tylko Loki i Peter.

Peter: Mamo pająk... To znaczy, że teraz będę miał brata, czy, że mnie już nie kochasz?

Nat: Aw, Chodź tu kochanie...

*Wyciąga ręce w stronę Petera*

Bucky: Co?!?! Ale to moja mama!

Peter: Ale ja byłem pierwszy!

Krzyczy siedząc w uścisku Steva i Nat.

Loki: Hej! Łapy przecz od mojego syna!

Loki wyciąga Petera z uścisku Stev'a

Steve nie chce puścić chłopca z rąk, więc zaczynają się nim siłować.

Bucky krzyczy na Petera, że Czarna Wdowa to jego mama. A Nat krzyczy, że kocha ich wszystkich po równo, że Buck i Peter mogą być jej dziećmi.

A Shuri i Groot obserwują ich z boku jedząc popcorn.

Shuri: Steve i Natasha to rodzice Bucka. Nat i Loki to rodzice Petera. Bucky i Steve to para. Coś pominęłam?

Groot: Ja jestem Groot!

Shuri: Wiem jak to brzmi, ale przecież mówię prawdę.

Groot: Ja jestem Groot!

Shuri: No tak! Bo przecież Peter to też nasz brat!

Mówi po czym rzuca się w pośpiechu żeby ratować życie Petera a zaraz za nią Groot.

*Nagle do pokoju wbiega Stark*

Tony: Ej ludzie! Kurna nie uwierzycie!

Co jest? -Powiedzieli wszyscy zgodnie oglądając się w jego stronę co skutkowało tym, że Peter spadł na podłogę a wraz z nim Shuri i Groot. Natasza wyswobodziła z uścisku Bucka. Steve i Loki uspokoili się.

Za Tonym do pokoju wchodzi Gwen Stacy, Miles Morales, Peter Porker i Peni Parker

Tony: Dosłownie przed sekundą spotkałem-

Przerwa mu Natasha

Nat: Więcej pająków do adoptowania! ♥️

Bucky/Peter. Mamo!

Nat wyciąga ręce do uścisku a nie pajączki wpadają w nie, popchnięte przez Stev'a.

I teraz mały i duży Peter, Gwen, Peni, Miles, Bucky, Shuri i Groot znajdują się w uścisku Stev'a, Nat i Lokiego.

Zaraz potem podchodzi Tony i też się do nich tuli

Tony: To ja pierwszy byłem ojcem Peter'a- warczy do ucha Lokiego

Loki stara się go tyknąć swoim berłem ale zapomina że na niego to nie działa więc zaczyna wrzeszczeć na Tonego, że Peter to też jego syn.

Peter zaczyna płakać, Bucky go ciągnie za włosy, Natasha stara się go uspokoić, Shuri wskoczyła na Bucka żeby go odciągnąć, Tony i Loki zaczynają się kłócić o dziecko, Groot wybiegł z pokoju do Gamory a reszta dzieci pająków obserwuje w ciszy

Gwen: CISZA!!!!

Każdy zastyga miejscu i gapi się na dziewczynę.

Gwen już otwiera usta żeby kontynuować, kiedy wchodzi Gamora i Quill. A w zasadzie wjeżdża z buta

Gamora: Który kretyn nazwał Groota swoim bratem?! To mój syn!

I zaczęła do nich strzelać jak do kaczek.

Quill: A naszego syna tak traktować nie można!!!

Groot stoi w drzwiach, a Yondu przygląda się wszystkiemu oglądając jaka ta nowa generacja jest pie***nięta.

Na hałas broni palnej każdy obecny Avenger przybiega walczyć lub obserwować. Zależy od poglądów

Groot: JA JESTEM GROOT!

Wrzasnął i wszyscy zastygli w miejscu

Bruce: Ma rację. Młodzi na środek. Ustalmy raz na zawsze kto jest kogo dzieckiem!

Clint: Wanda i Pietro to moje dzieci

Tony: Harley, Morgan, Shuri i Peter.

T'challa: Że Shuri?!

Tony: Dobra, to tylko Harley, Morgan i Peter.

Loki: Peter jest mój!

Natasha: Bucky, Peter, Peni, Gwen i Miles. *Wzrusza ramionami* Każdy pająk

Thor: Ja też mam córkę. Kontroluje pogodę, ma 19 lat i jest prawdziwa.

T'challa: Mówisz o Ororo?

Thor: To wy się znacie?

T'challa: Coooo? O zdaje się, że wola mnie mama. Do zobaczenia!

Thor: Jego matkę słychać aż z Wakandy?

Bruce: Wracając...

Yondu: Quill. Mój jest Quill.

Gamora: Groot.

Nat: ustalone, moje dzieci za mną ! Ty Stivi też ( ˘ ³˘)♥

Miles: A co to za Spiderman? *Wskazuje na Deadpoola* Pyta idac za Natashą

Nat zaczyna wrzeszczeć: Co ty tu robisz!?!?!!

Peter po cichu: uciekaj...

Natasza wyciąga z kieszeni paralizator

Nat: Steve zabierz dzieci!

Mówi rzucając się na Deadpoola, ale Steve stoi jak wyryty tylko patrzy.

Marvel TalksOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz