*W Avengers Tower*
Clint: *Zaciąga za ucho Pietro*
Erik(Magneto) *Zaciąga za ucho Petera*PM/Pietro: Ał ał ał ale tato! Ja wyjaśnie! Proszę, przepraszam! To boli!
Kiedy rodzice już usadzili swoje dzieci zażądali wyjaśnień.
Pietro: To... Długa historia...
*Dwie godziny wcześniej*
PM: Więc nigdy nie jadłeś Twinkie? Mogę trochę załatwić. Daj mi numer do twojego ojca*Obecnie*
Pietro: ... To jednak nie było aż tak długie jak myślałem.Erik: Peterze Django Maximoff! Nie tylko uciekłeś z domu, okradłeś stancje benzynową ale i nastraszyłeś Pana Bartona, że jego syn został porwany. Oddaj mi telefon. Zostaniesz w pokoju dopuki nie przemyslisz swojego zachowania! I szlaban na telewizję, gry, ciastka no i przeproś!
PM:*Od niechcenia* Przepraszam...
Erik: Marsz do siebie! Dzisiaj się kładziesz bez kolacji *wskazuje na schody*
PM: Od kiedy ja tu mieszkam?
Erik tylko patrzy na niego chłodnym wzrokiem
PM: Okej, okej okej. Wyluzuj staruszku *Oddaje telefon i biegnie na górę*
Clint: Chcesz się ze mną napić?
Erik: Bardzo ku*** jego mać chętnie.
*Odchodzą do baru*
Pietro: *Siedzi na kanapie i nie wie co się stało*
CZYTASZ
Marvel Talks
HumorNie są to krótkie Talksy, cała książka jest jednym długim. Historia napisana z pomocą that_bitche1. Warto wiedzieć, że tutaj Każdy żyje mimo, że Endgame się wydarzyło. Loki jest biologicznym ojcem Spider-Mana. Aby odróżnić Peter'ów, na Parkera mówię...