Steve: Jeśli chłopiec to James Rogers, a dziewczynka Sarah.
Wanda: My swoje chyba nazwiemy Thomas lub William. Chociaż Strange uparł się na Stephena Juniora
Carol: My swoje zamierzamy nazwać Woden i Thena.
Thor: Albo Modi, co o tym myślisz Brun? Brun?!
Brunnhilda: Jaka Sif jest piękna...
Shuri: Nie bądź zazdrosna! Też jesteś piękna!
Brunnhilda: Nie jestem zazdrosna. Jestem lesbijką.
Peni: Co to jest "lesbijką"?
Clint zakrztusił się Piwem, które pił i opluł telewizor.
Steve spojrzał błagalnie na resztę osób nie widząc co powiedzieć córce.
Nat: Widzisz kochanie... Nie zawsze jest tak, że to chłopak i dziewczyna muszą się kochać. Czasami jest tak, że to dziewczyna kocha dziewczynę czyli wtedy są lesbijkami a jak chłopak kocha chłopaka to są gejami
Peni: Czyli ja jestem lesbijką?
Okej!- Steve klasnął w dłonie- pora do łóżek moje Panie- popatrzył na Morgan i Peni.
Loki wziął Hele w ramiona i wyszedł z Buck'ym.
Wszyscy się rozeszli do pokoi.
Wanda: O właśnie, nie mówiłam ci kochana. Ale ze Stephenem adoptujemy jeszcze jedno dziecko. Nazywa się Remy, Gambit
*W sypialni Thora*
Carol: Skrzywdź mnie...Thor: Nie mogę opisać słowami jak bardzo jesteś piękna.
Carol: Thor... ❤️
Thor: Za to liczbami mogę. 2/10.
Carol: Ty skur-
*Natasha i Steve wbiegają przez drzwi*
Natasha ma na sobie koszulkę Stev'a, a Steve jest bez koszuli.Nat: Language!
Steve: Carol! Thor! Nie mogę uwierzyć, że tak zgrzeszyliście! Matka wam nigdy nie tłumaczyła, że najpierw ślub, potem dzieci a dopiero na końcu seks?!
Nat: Dotarło to do nas gdzieś za piętnaście dziesiąta, że będziecie mieć nieślubne dziecko. Na szczęście wszystko już załatwione. Musicie tylko podpisać.
Carol Thor patrzyli na nich zszokowali. Już leżeli w łóżku rozbierając się, gdy nagle wbił im do sypialni stuletni druh drużynowy i rudy szpieg.
Nat: No ruchy! Carol! Sukienka i do ołtarza! Już przysięgę dostaniecie na papierze! Parawka i po sprawie
Para na chwilę zaniemówiła zanim w końcu Thor rozebrany od pasa w górę wyrzucił ich oboje za drzwi.
Odetchnął wściekłe i odwrócił się do Carol.
Thor: To na czym stanęło?
Carol nie zdążyła odpowiedzieć bo drzwi zostały z hukiem wywarzone przez rudowłosą matkę
Nat: Co ja powiedziałam?! Już długopis do łapy i podpisywać!!
Powiedziała uderzając w stolik dokumentem
Carol podskoczyła ubrana tylko w koronkową bieliznę razem z Thorem szybko podpisali przerażeni Natalią
Kobieta uśmiechnęła się tylko i wyszła zostawiając ich samych
Thor nie tracił czasu.
Popchnął kobietę na łóżko i normalnie jebany- A TYM CZASEM NA OPUSZCZONEJ PLANTACJI SZYSZEKClint: *Odbiera telefon*
Porywacz: Mamy twojego syna!
Clint: Nie mam syna.
Porywacz: Rozjaśnione włosy, czarne odrosty, dres, pyskaty
Clint: Mój Boże, macie Pietro!!!
Porywacz: Przyjdź na opuszczoną plantacje szyszek. Przynieś mi 10 000 opakowań Twinkies za 10 minut. Bądź sam. Nie wzywaj policji albo zginie.
CZYTASZ
Marvel Talks
HumorNie są to krótkie Talksy, cała książka jest jednym długim. Historia napisana z pomocą that_bitche1. Warto wiedzieć, że tutaj Każdy żyje mimo, że Endgame się wydarzyło. Loki jest biologicznym ojcem Spider-Mana. Aby odróżnić Peter'ów, na Parkera mówię...