Były wspomnienia, których Doyoung nie umiał wymazać z pamięci, jednak o wiele gorsza była ponura teraźniejszość.
Starał się odsunąć od siebie strach Jaehyuna, który przecież był jego strachem. Jeśli wciąż mieli do czynienia z jakimś aktywnym klanem, nie mogli żyć w spokoju. Nawet jeśli była to tylko jedna osoba, która pragnęła zwrócić na siebie uwagę byłego wojownika, to już było zbyt wiele do przyjęcia.
Noc nie miała wcale przynieść ukojenia. Chociaż Doyoungowi udało się pomóc swojemu partnerowi, sen dla niego samego miał być tylko zbędnym zmęczeniem.
Wiosna, dwanaście lat temu.
Ostra mata promieniowała bólem na każdym fragmencie skóry. Przed sobą miał tylko jeden cel - wytrwać tak długo, jak to możliwe. W barki wbijał mu się sznur z ciążącym ładunkiem, do krwi rozcinając ramiona. Upadł już na kolana, co spotęgowało ból, a przed nim znajdował się mistrz. To, co bolało najbardziej, to nie fizyczne rany, krew zalewająca oczy zmieszana z potem czy spalone z głodu i wysiłku mięśnie.
Pogarda w jego oczach. Jeśli był dla niego nikim, nie mógł mieć wiary w samego siebie. Tylko on zechciał go do siebie przyjąć. Widział w nim materiał na wojownika. On, Doyoung, wówczas bez nazwiska i przeszłości, ryzykował także swoją przyszłość tym jednym upadkiem.
W końcu stracił siły. Resztki poświęcił na stłumiony krzyk gdy nie zdołał odwrócić twarzy na bok i usłyszał jak coś chrupnęło w okolicy połamanego już kilkukrotnie nosa, a następnie ból rozlał się na całą klatkę piersiową przez impet upadku. Ciężar opadł równo z nim, miażdżąc mu ramię, a przy tym miał świadomość najgorszej rzeczy. Porażki.
Mistrz nie chciał marnować na niego słów. Podszedł bliżej gdy każdy krok odbijał się echem w jego głowie. Splunął, a zaraz później piorunujący ból spadł na jego odkryte plecy. Doyoung z jękiem nieudolnie spróbował wstać, ale kolejne uderzenie powaliło go z powrotem, zamykając koło. Nie miał możliwości podnieść się, ale nie był też na tyle bezsilny by upaść i nie czuć już nic. Mistrzowie byli mądrzy. Wiedział, że gdyby zamęczył uczniów, to nie byłaby dla nich kara, ale ulga.
— Przejdziesz ponownie test gdy staniesz się godny — odparł tonem, jakby ponownie spluwał przez wylewającą się pogardę.
Z płucami niemal pozbawionymi powietrza i łzami obficie płynącymi po poranionej twarzy odczołgał się na bok. Miał wystarczająco siły by utrzymać się chwilę na ramionach, a następnie upaść na bok by nie leżeć na otwartych ranach na plecach ani wciąż obolałej piersi. Liczył oddechy i niepokoił się dźwiękiem jaki wydawał zamiast nich, nie mógł go dłużej kontrolować. Upokorzony i przede wszystkim załamany swoją postawą modlił się aby bogowie zesłali na niego śmierć. Wolałby umrzeć niż kolejny raz ich zawieść.
Znał zasady. Jeśli poległ, nie był nic warty - przede wszystkim marnowania na niego pożywienia ani tym bardziej pomocy. Jeśli doprowadził się do takiego stanu, teraz sam musiał się pozbierać.
Drzwi do sali z hukiem otwarły się gdy lekkie kroki przyniosły ze sobą przeciąg i innego młodzieńca. Był też pewien układ, niepisany i znany tylko uczniom - jeśli któryś nie mógł się podnieść, inny miał obowiązek zrobić to za niego. Żaden szanujący się wojownik nie zgodziłby się na coś takiego i była to zasada, która na celu miała głównie nauczyć ich aby zawsze dbali o honor towarzyszy. Nie zostawiają się na polu bitwy. Nieżywemu było już wszystko obojętne, a przynajmniej oni mieli pewność, że ich duch spocznie w spokoju. Żywy nikt by się na to nie zgodził.
— Co robisz? — charknął. Poczuł jak coś utrudnia mu mówienie i natychmiastowo zaniósł się kaszlem. Dla jego wymęczonego organizmu był to wysiłek ponad siły. Z każdym niekontrolowanym odkaszlnięciem spazmatycznie unosił się jakby pragnął złapać oddech.
![](https://img.wattpad.com/cover/217904233-288-k634934.jpg)
CZYTASZ
【 Mad City 】ⁿᶜᵗ doyoung × jaehyun × taeyong
Hayran KurguSzkoły samurajów, choć zawsze trzymane w sekrecie, nie mogły zaprzeczyć swoim radykalnym metodom. Klany od lat były nastawione przeciwko sobie. Kiedy pojawia się konflikt między tradycją a nowoczesnością, nie chodzi tylko o różnice w stawianiu krokó...