Nieopublikowana historia
Zamarli, choć ich głowy automatycznie spojrzały w kierunku wejścia do pomieszczenia. Stała, w całej swojej okazałości i z nieprzeniknioną miną. Ona, ich gwóźdź w trumnie. Hermiona Granger.
- Macie... - Mimo ich najgorszych obaw dziewczyna obejrzała się za siebie by sprawdzić czy Tedd słyszy po czym podeszła bliżej. - Macie romans?
- Nie, nie mamy. - Odpowiedzieli równo co według Severusa było tylko potwierdzeniem przypuszczań co z resztą zauważyła.
- Hermiono, posłuchaj... - Zaczęła blondynka, ale Snape jej przerwał podniesioną dłonią.
- Nie mamy romansu. - Szeptał patrząc jej prosto w oczy. - Ale mieliśmy, dawno temu, jak Jim był jeszcze malutki.
Angelika patrzyła na Simona z przerażeniem. Nie sądziła, że mężczyzna tak po prostu się przyzna. Myślała, że będzie próbował załagodzić sytuację. Bała się jak nigdy dotąd i musiała przyznać Simonowi rację co do jego przeczuć.
- Dlaczego miałabym nie powiedzieć o tym Teddowi? - Spytała Granger również szepcząc i zakładając dłonie na piersiach. - Tylko nie chce słyszeć...
- I nie usłyszysz. - Przerwał jej Severus. - I nie widzę też innego powodu, dla którego miałabyś nie powiedzieć. Decyzja należy tylko do ciebie.
Angelika coraz bardziej nie dowierzała własnym uszom. To nie był Simon którego znała. Nie ten, który wciąż konspirował, który ukrywał wszystko i chciał nad wszystkim mieć kontrolę. Po spojrzeniach obojga zrozumiała, że działo się tu coś poza jej wiedzą, poza jej rozumieniem. Hermiona wydawała się wszystko analizować pomimo, że - jak stwierdził Simon - nie miała powodu do dylematu.
- Angelika, możesz nas zostawić samych? - Niespodziewanie poprosiła Hermiona, więc bez słowa kobieta opuściła kuchnię zabierając chrupki i paluszki, których nie zdążyła wyjąć z opakowania.
- Hermiono... - Zaczął Snape czując się winny i uznając, że teraz nie musi udawać że jest inaczej.
- Dlaczego to zrobiłeś? - Przerwała brutalnie. - Dlaczego zrobiłeś to Teddowi? Żeby stać się sławny?
- Słucham? - Prawie się oburzył. - Nie wiem za kogo mnie masz, ale jakiś honor jeszcze mam. Po prostu ja potrzebowałem kogoś bliskiego, a Angelika potrzebowała się oderwać.
- I dlatego musiałeś pójść z nią do łóżka? - Hermiona nie przestawała go oskarżać.
- Tak, Granger, kolejny raz w życiu zrobiłem błąd. - Gdyby nie temat rozmowy i pan Forside za ścianą zacząłby krzyczeć. - Nie jestem ideałem, jakbyś nie zauważyła. Nie wiem co chcesz usłyszeć, ale nie żałuję. Angelika... Ona jest dla mnie ważna, Granger. Nie uciekła ode mnie, choć nie raz miała powód. Została mi tylko ona.
Pod ciężarem uczuć obrócił się tyłem i oparł rękami o blat. Nie mógł dyktować dziewczynie jak ma postąpić, ale nie chciał by blondynka płaciła za ten błąd. Dodatkowymi kilogramami okazała się cisza, której Hermiona nie przerywała.
- Naprawdę chciałam zapomnieć kim byłeś, ale nie pomagasz mi w tym. - Wyszeptała ledwo słyszalnie.
- Najwidoczniej sam nie potrafię być inny. - Odpowiedział z nieludzkim wręcz bólem w sercu. Kiedy wszystko zaczęło się układać, przeszłość znów dała o sobie znać.
- Przyrzeknij mi, na wszystko w co wierzysz i wszytko co kochasz, że zakończyliście ten romans i już do niego nie wrócicie. - Odparła twardo, a jego zdziwiły jej słowa. Odwrócił się więc i spojrzał na jej przejętą twarz.
CZYTASZ
Whatever your thing.
FanfictionZbiór OneShot'ów na osłodę czekania. Pomiędzy dłuższymi opowiadaniami, rozdziałami czy też tak po prostu. Krótki OneShot zawsze dobry (no nie zawsze, ale się staram). Czasem trzeba długo czekać na rozdział, a że to zazwyczaj jest spowodowane chęcią...