Wracając do domu wstąpiłam jeszcze do cukierni mojej mamy po pysznego rogala polanego lukrem. To była jej specjalność, były wyśmienite.
Od progu dochodził zapach świeżych wypieków. Ustawiłam się w kolejce czekając aż wreszcie stane przed kasjerką.-Witaj Amelio, czyżby rogal z lukrem?- zapytała starsza kobieta, która pracowała tutaj już od wielu lat, wkładając w swoją pracę całe serce
-Dokładnie- odpowiedziałam twierdzająco, podając jej należne
-Twoja mama ma teraz przerwe, chcesz się do niej udać?- zaproponowała kobieta, przecierając chusteczką ubrudzony od pudru nos
-Oczywiście
Ruszyłam w stronę pomieszczenia, gdzie odbywała się przerwa, w drzwiach minął mnie dostawca niosąc pustą skrzynkę z powrotem do samochodu dostawczego.
-Cześć mamo! -rzuciłam radośnie, obejmując ją
-Hej kochanie, co tam słychać?- zapytała, głaszcząc mnie po włosach
-Jest bardzo dobrze, dostałam pracę, a dodatek wyśmienitego rogala! -powiedziałam podnosząc w górę mój zakup
-To świetnie! Gdzie? Dlaczego nic nie mówiłaś?
Mama aż wzdrygnęła, widać było po niej, że jest dumna to była moja pierwsza praca po skończeniu studiów.
-W galerii, jest to praca sezonowa, ale bardzo dobrze płatna. Nie mówiłam ci, ponieważ nie byłam pewna czy chce tam pracować- oznajmiłam nie do końca pewna czy powiedzieć jej jaką rolę tam odgrywam
-Super! Jak to nie byłaś pewna? Co właśnie robisz? - mama przy prawie każdym słowie wydawała się jeszcze bardziej podekscytowana, jakby nie wierzyła w to co słyszy
W sumie nie dziwie jej się, sama jestem w szoku, że oficjalnie mogę powiedzieć, że MAM PRACĘ!
-Ponieważ nie jest to praca w kawiarni, tam mnie nie przyjęli, nawet nie podali powodu..- posmutniałam, wstapiając wzrok w podłogę
-Hej! Głowa do góry- chwyciła mnie za podbródek- nie wiedzą co tracą, jeszcze będą błagać Cię na kolanach abyś tam wróciła
Uśmiechnęłam się, przytulając się do rodzicielki. Na co ona odwzajemniła uścisk.
-No ale nie odpowiedziałaś mi- złapała mnie za ramiona patrząc mi w oczy- Co dokładnie tam robisz?
Tego pytania się bałam, nie wiedziałam jak zareaguje na to, że pozuje do zdjęć u boku Świętego Mikołaja.
-Właściwe to sama możesz wpaść i się przekonać!- wypaliłam
-Wspaniale! Tylko gdzie ja mam pójść? Galeria jest wielka, a ja nie bardzo się orientuje- zakłopotana złapała się za kark
- Nic nie szkodzi, wejdź głównym wejściem, tyle ci starczy żebyś trafiła
-Nie mogę się doczekać! Tata padnie jak się dowie, że Amelcia znalazła pracę
-Mamo, a czy tobie przypadkiem nie skończyła się już przerwa?- zapytałam spoglądając na zegar wiszący na ścianie na przeciwko- Dziesięć minut temu
-Matko Boska! Masz rację! Ja lecę, do zobaczenia- pocałowała mnie w czoło- Zobaczymy się w poniedziałek!
Wybiegła z zaplecza, poprawiając powywijany fartuszek, zostawiając mnie sam na sam z rogalem.
CZYTASZ
Prezent od Mikołaja
Teen FictionPraca na święta może nieźle namieszać w życiu nie jednego człowieka.