Obudził mnie stukot pękającego szkła. Natychmiast zerwałam się z łóżka. Dźwięk dochodził z kuchni.
-Evie co się stało!- wrzasnęłam widząc moją przyjaciółkę z uchem od kubka w dłoni
-Ja.. ja cie przepraszam! Chciałam zrobić ci kakao, ale zadzwonił mi telefon przez co..- zaczęła się tłumaczyć, lecz nie pozwoliłam jej na to
-Nie tłumacz się- uśmiechnęłam się do niej, schylając się, aby pomóc jej zbierać resztę szkła z podłogi- Nic się nie stało, każdemu się coś takiego zdarza- próbowałam podtrzymać ją na duchu
-Mi aż za często- jęknęła
Kiedy zebrałam resztki kubka, a Evie wytarła podłogę z klejącej cieczy zaparzyłam nam herbatkę i zaczęłyśmy pogawędkę.
-Dlaczego nie poszłaś dzisiaj do pracy?- zapytała zdając sobie sprawę z tego jaki mamy dzień tygodnia
-Potrzebowałam wolnego- odpowiedziałam biorąc łyk ciepłej cieczy- Szef też nie miał nic przeciwko
-W takim razie udajmy się na zakupy! Przyda się kupić trochę świątecznych ozdób- zaproponowała
-Masz absolutną rację- zgodziłam się
-A więc dopijmy herbatę i chodź
Jak powiedziałam tak zrobiłyśmy, odstawiłyśmy kubki na zlew i udałyśmy się do pokoju, aby zmienić ciuchy z piżam na wyjściowe. Nie zaszalałyśmy zbytnio, luźne ubrania i lekki makijaż w sam raz na zakupy. Po dotarciu do galerii rozdzieliłyśmy się. Evie poszła szukać sklepu z elementami świątecznymi, a ja szukałam kawiarni, do której udamy się po zakupach. Gdy zajrzałam do następnej zamurowało mnie. Na jednym z foteli siedział Oliver trzymający jakąś dziewczynę za rękę. Coś zmusiło mnie, abym tam podeszła.
-Hej- powiedziałam z pewnością w głosie
-Znamy się?- zapytała towarzyszka chłopaka, cienkim i uprzejmym głosem
-Nie, znam się z Oliverem- odpowiedziałam nie spuszczając z niego wzroku
-Hej Amelka- wydał z siebie cichy dźwięk, był przerażony
-Amelka.. A tak! Już wiem pracowaliście razem! Jestem Viki, dziewczyna Olivera- podała mi rękę
-Pracowaliśmy?- zdziwił mnie czas w jakim to powiedziała
-No.. tak, Oliver już tam nie pracuje- mówiła tak, jakby nie wyczuwała napiętej atmosfery
-Myślałam, że jesteś chory- przeszłam do sedna, stojąc nad nimi i przypatrując się Oliverowi, który za wszelką cenę próbował odwrócić mój wzrok od siebie
-Chory?!- krzyknęła tak, że ludzie ze stolików obok się na nią spojrzeli- Oliver jest zdrów jak ryba
-Dobrze wiedzieć- odpowiedziałam zażenowana
-Dużo o tobie słyszałam, może wpadniesz do mnie na imprezkę w ten weekend? Wszyscy sobie razem pogadamy- zaproponowała, a ja nie zamierzałam zaprzeczać
-Pewnie!- uśmiechnęłam się idiotycznie
Zauważyłam przerażenie w oczach chłopaka. Był przekonany, że się nie zgodzę.
-Superr! Napiszę do ciebie na Fejsie na temat reszty szczegółów
-Bosko! To ja już wam nie będę przeszkadzać.. Cześć!- pożegnałam się gdyż ta dziewczyna zaczęła mi działać na nerwy
Nie wiedziałam jak wytrzymam z nią na jednej imprezie, lecz czego się nie robi dla miłości naszego życia. Opuściłam kawiarnie próbując wyłapać ich jeszcze przez szybę, lecz nie udało mi się to przez natłok ludzi. Udałam się do miejsca, w którym miałyśmy się spotkać.
-Na reszcie jesteś!- zawołała Evie wstając z ławki ruszyła w moim kierunku
-Jestem, jestem. Znalazłaś coś?- zapytałam
-Tak! Chodźmy
Po całym dniu spędzonym w galerii skierowałyśmy się do domów. Rozstałyśmy się na ulicy łączącej moją kamienice z jej. Po wyczerpującym dniu, opadłam na łóżko zasypiając niemal od razu.

CZYTASZ
Prezent od Mikołaja
Teen FictionPraca na święta może nieźle namieszać w życiu nie jednego człowieka.