2

113 12 43
                                    

Siedzę na czarnej, drewnianej ławie, przymocowanej do podłoża za pomocą metalowej płachty. Materiał, z którego ją wykonano, jest twardy do tego stopnia, że kładąc na nim rękę, bez problemu można wyczuć drzemiącą w nim siłę. Przesuwam opuszkiem palca, wzdłuż jego prawego końca, w skupieniu naliczając linie, którymi jest pokryty. Przekręcam głowę, aby dokładniej im się przyjrzeć. Sześć okręgów, przeplata się w odpowiednim ciągu, zachowując wszelkie zasady harmonii. Zawierają w sobie jakiś niezwykły spokój, który przyciąga mnie niczym magnes. Wyobrażam sobie jak to jest być drzewem. Dostojnym, po wiewającym na wietrze, perfekcyjnym w swej postaci. Dającym schronienie i zrozumienie, coś co niezwykle cenię. Coś o czym skrycie marzę, ale pewnie nigdy nie będzie mi dane.

Moje rozmyślania, przerywa błysk światła, pochodzącego od grającego w tle telewizora i huk zamykanych drzwi. Odwracam się gwałtownie, próbując na nowo odnaleźć się w ponurej rzeczywistości. Mój wzrok, przez chwilę krzyżuje się ze spojrzeniem obcej kobiety. Ma podkrążone oczy i ciasno splecione włosy, w kolorze miodu. Porusza się wolno, ale z gracją. W dłoni zaciska czarną teczkę i niedużą kopertę, dokładnie taką, która kilka dni temu leżała na kuchennym stole. Wygląda jakby mi współczuła, odnoszę nawet wrażenie, że chciała mi coś powiedzieć, ale tylko zaciska zęby i wchodzi do gabinetu. Z niego natomiast wyłaniają się sylwetki moich rodziców. Rozmawiają w skupieniu razem z mężczyzną, w podobnym do nich wieku. Szykowny garnitur, granatowa mucha i złote spinki przy rękawach. Dwójka jak się patrzy. Mama zaciska w ręku białą kopertę i oddychając głęboko bierze długopis do ręki. Na stole leży jakiś papier, prawdopodobnie niezwykle ważny, ponieważ siedząca obok sekretarka, odwraca wzrok. Wzbudza to moją ciekawość, więc mrużę powieki i staram się, dostrzec co napisane jest w dokumencie. Powoli mi się to udaje, kiedy nagle słyszę jakiś nieznany mi głos:

- To zawsze wygląda tak intrygująco!

Chwilowo paraliżuje mnie strach. Z jednej strony, ogarnia mnie zawstydzenie, w końcu zostałam przyłapana na podglądaniu, czego stanowczo zabroniła mi mama. Z drugiej zaś, miałam wrażenie, że osoba która za mną stoi, jest w podobnym do mnie wieku, więc uznałam, że może będzie chciała razem ze mną, rozwikłać tę zagadkę. Zanim zdążę jednak cokolwiek odpowiedzieć, postać stojąca za mną, dodaje:

- Nie masz pojęcia, ile rzeczy się po tym wydarzy. Gwarantuję Ci, zmienią całe Twoje życie.

Gdybym tylko wiedziała, jak bardzo je zniszczą, sprawiając, że nie będę widziała sensu jego istnienia.

Budzę się zlana potem, gwałtownie siadając na brzegu łóżka. Oddycham tak szybko, że bez problemu jestem w stanie to usłyszeć i wyczuć rytm bijącego serca. Trzęsącą się ręką, wycieram spływającą mi po policzku samotną łzę, symbol minionych lat. Znowu nawiedza mnie ten sam koszmar. Wiele razy próbowałam przypomnieć sobie coś, co pomogłoby mi chociaż dowiedzieć się, jak wyglądał ten tajemniczy pokój. Niestety, wszystkie dotychczasowe próby zakończyły się fiaskiem, a rodzice pozostawiają moje pytania jedynie milczącą ciszą.

Wyciągam ubrania z walizki i kieruję się do łazienki. Nie mam zbytnio wyrafinowanego stylu, dlatego staje na ogrodniczkach, czarnej bluzie i trampkach. Podchodzę do zlewu i odkręcam kurek z bieżącą wodą. Nabieram jej trochę w ręce i oblewam nią całą twarz. Z każdym kolejnym ruchem, czuję jak sen staję się coraz bardziej odległym wspomnieniem. Noc już za mną, strach minął. Mogę znowu powrócić do pozornie normalnego życia i udawać, że wszystko jest w porządku.

Pakuję kilka książek do bordowego plecaka, co chwila zerkając na plan lekcji, który wyświetla ekran mojego telefonu. Nie zdążyłam się go jeszcze nauczyć i myślę, że przez pierwszy tydzień będzie bardzo pomocny. Wrzucam jeszcze kilka długopisów, oraz leżącą na stoliku pomarańczę i podchodzę do wyjścia. Narzucam na siebie szary płaszcz, naciągam czarną czapkę i wkładam do uszu słuchawki. Tata pokazał mi wczoraj, drogę którą mam iść, dlatego czuję się nieco pewniej. Za kilka minut powinnam wmieszać się w tłum i przeobrazić w zwyczajną nastolatkę.

Secrets from the streetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz