~2

486 27 17
                                    



Irytacja wzrosła gdy okazało się, że od teraz taką lalką ma być na codzień.

Kiedy kierował się za Snape'm nie spodziewał się wylądować w gabinecie Dumbeldore'a, a w szczególności w obecności Draco. Zagubiony w całej tej sytuacji, biegał wzrokiem od nietoperza do siwobrodego, nie podnosząc swojego i tak zmieszanego wzroku wyżej niż na ich klatki piersiowe. Nie rozumiał czego od niego chcieli i jaki to związek miało z wyższym od niego chłopakiem.
I niedługo miał się dowiedzieć.

-Chłopcze- zaczął spokojnie staruszek- Jak wiesz, po pewnych trudnych dla nas.. sytuacjach, a w szczególności dla ciebie, dużo się zmieniło.

Harry pokiwał niepewnie głową. O co chodzi? Chodziło po głowie drobnego chłopca.

-Martwimy się o ciebie, chyba zauważyłeś, że twoje zachowanie się nieco zmieniło.- Kontynuował starzec, a chłopak zaczynał rozumieć coraz więcej.

-Insynuujecie, że jestem nienormalny? Chory?- Atakował niedowierzając. On już doskonale wiedział o co chodzi.- I co? Chcecie mnie odesłać? Zajebiście. Odrazu mnie zamknijcie u świetego Munga.- Nawet nie załapał momentu, w którym wstał i już chciał wyjść.

-Potter- warknął profesor, sadzając go siłą na krzesło.

-Nie, drogi Harry. Tylko widzimy, że potrzebujesz drobnej pomocy, którą jesteśmy gotowi ci dać. Dlatego siedzi tutaj z nami pan Malfoy.- Wskazał dłonią na blondyna, który teraz popatrzył na młodszego od siebie chłopaka.- Słyszałeś może chłopcze o pewnej mugolskiej relacji ddlb? Polega na tym, że tatuś- pan Malfoy- opiekuję się swoim maluszkiem, czyli tobą.

-C-co..? Nie! Nie zgadzam się na to. Ja... Ja nie jestem chory. Nie jestem.- Oburzony brunet próbował wstać, jednak ciężka dłoń Severusa na jego ramieniu mu na to nie pozwoliła. Zdenerwowany uniósł na niego wzrok, ale po chwili przerwał ich krótką wojnę na wzrok, czując się przegranym.

-Przykro mi Harry, ale nie widzę innego wyjścia. Teraz was zostawimy, niech Draco przedstawi ci zasady jakie będą cię obowiązywać. A! I będziecie mieli wspólne dormitorium, aby panu Malfoyowi było łatwiej ciebie pilnować.

Świetnie, pomyślał Harry. Nie miał nawet siły się już o to wykłócać, bo wiedział, że nie ma żadnych szans. Dlaczego Draco Pierdolony Malfoy? Wszyscy wiedzą, że się nienawidzimy.

-Uh- Blondyn odkaszlnął, chcąc zwrócić tym uwagę zielonookiego na sobie.- Potter- spróbował jeszcze raz.

Niezadowolony brunet odwrócił się w stronę starszego, ale wzrok dalej miał wbity w swoje dłonie. - Dobrze Harry, teraz powiem ci zasady, których będziesz musiał się stosować, okey?- Pokiwał lekko głową. Zdziwił się gdy usłyszał, że zwraca się do niego po imieniu, ale teraz już nic nie powinno go dziwić.

- Pierwszą jest to, że się mnie słuchasz.- Podniósł głowę, ale kiedy nie zauważył żadnego sprzeciwu od chłopaka, zaczął kontynuować.- Szanujemy się nawzajem, nie będę tolerował wyzwisk i krzyków w moją stronę i nie palisz i nie pijesz. Na teraz to wszystko, z czasem na pewno będzie ich więcej, ale nie dziś.- Uśmiechną się lekko, podnosząc się z fotelu.- Wstawaj.

We dwoje opuścili gabinet kierując się do ich nowego dormitorium. Kiedy dotarli, Draco odrazu polecił młodszemu, aby poszedł się kąpać, gdy sam poszedł do swojej sypialni biorąc szybki prysznic. Jak skończył udał się do salonu. Szczerze mówiąc, gdy w wakacje przyszedł do niego list z prośbą o pomoc bliznowatemu, nie spodziewał się, że będzie w aż tak złym stanie. To nie był Potter, który szybciej by odgryzł mu nogę niż by pozwolił na dobrowolne- może nie aż tak dobrowolne- spędzanie czasu z szarookim. To był Potter, który stracił siłę do walki z czymkolwiek.
Z myśli wyrwał go dźwięk bosych stópek, nieśmiało stąpających w jego stronę. Chłopak stał na środku, z czarnymi mokrymi kosmykami, z których krople wody kapały na piżamę w małe pioruny. Draco nie chcąc się do tego specjalnie przyznawać, w myślach nazwał Harrego dosyć uroczym.

-Dlaczego nie masz skarpet, przeziębisz się.- Starszy spojrzał na niekompletny ubiór bruneta.- Chodź tu do mnie Potter, bo zamiast ci pomóc to zaraz wyjdziesz ode mnie z jakimś zapaleniem.

Gdy chłopiec usiadł na ciemnym fotelu, Draco ruszył do jego pokoju po nową piżamę i skarpetki, bo poprzednia była cała mokra.

***

Doll  II DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz