(Nie)Przyjemny dotyk

290 32 11
                                    

Stała niedowierzając słowom, które właśnie wypadły z ust jej przyjaciółki. Od zawsze była błyskotliwą i bardzo mądrą kobietą, ale jakim cudem miałaby pojęcie o przyczynie tego ataku. W końcu sam Eren nie był do końca pewien, dlaczego to zrobił. To znaczy, był. Przypomniała mu wszystko, co najgorsze. Tylko czemu ujawniło się to w formie tytana? W swojej własnej cielesnej postaci nie miał najmniejszego problemu, żeby na nią patrzeć, rozmawiać czy też nawet pozwolić się objąć. 

— Pamiętasz, kiedy Eren po zmianie w tytana pierwszy raz zaatakował Mikase? 

— Tak, doskonale to pamiętam. Blizna na jej policzku codziennie samemu Erenowi przypomina o tym incydencie – generał odparł niewzruszony, czekał na teorię swojej podwładnej. 

— Wtedy dopiero uczył się korzystać z tego daru, można powiedzieć, że był niespełna rozumu, więc uszło mu to na sucho. Teraz tak nie jest, już od dłuższego czasu w pełni radzi sobie z mocą i posłusznie wykonuje wszystkie polecenia. Jednak dzisiejsze pojawienie się Jillian, spowodowało, że zmienił cel i znów postradał zmysły. Armin ma pewną teorię na ten temat.

Armin? 

— Jednak zanim do tego przejdziemy, opowiedziałam Arminowi ważną kwestię, której Jillian nie chciała nikomu rozpowiadać. Myślę jednak, że to było kluczem dojścia do tego, co ci zaraz powiemy – Hange na chwilę przerwała swój monolog, a w sali zapadła głucha cisza.

Oparła się plecami o chłodną ścianę, zamykając powieki. Domyślała się, że zaraz poruszą drażliwą dla niej kwestię zjedzenia ludzkiego mięsa. Nienawidziła tego momentu swojego życia. Gdyby tylko miała taką możliwość zmiany tamtej rzeczywistości. 

Dobrym pomysłem wydało jej się tam wejść i przerwać tę chwilę, ale była zbyt ciekawa teorii, którą wymyślił nijaki Armin. Kojarzyła go ze swoich wizji. Nie pojawiał się w nich zbyt często. Jednak to on prawie zawsze ratował swoich towarzyszy z opresji umiejętnością ponadprzeciętnego myślenia, szybkiego łączenia faktów i wdrażania planów w życie. Głupio było jej przyznać nawet przed samą sobą, że zazdrościła mu tak wielkiego ilorazu inteligencji. Ona sama zbyt często działała pochopnie. Była niemal pewna, że gdzie ona utkwiła w martwym punkcie, jak zawrócić ekspedycję, tak chłopak miałby już dokładnie opracowany plan działania, aby jak najmniej osób straciło życie.

— ...tak właśnie zaczęły ją nawiedzać wizje.

— Po zabiciu tego kanibala? 

— Co, jeśli wizje zaczęły się wcześniej? – Wtrącił trzeci głos, który jak się spodziewała, należał do Arlerta – Chwilę przed zabiciem tego człowieka?

— Co masz na myśli Armin? – Erwin odwrócił się w stronę żołnierza, skupiając na nim swoją całkowitą uwagę.

— Wiemy, że istnieje dziewięciu tytanów, które ma zdolności, jakie nie posiadają żadne inne. Zdolność widzenia przyszłości Jillian zaczęła się po tym incydencie. Co, jeśli ona zjadła jednego z nich i przejęła jego moce?

— Przecież to absurd! – Smith uderzył dłońmi o blat biurka. Nie chciał dopuścić do siebie myśli, że jego młodsza siostra mogłaby być jedną z tych istot.

— To może być absurd, ma pan całkowitą rację generale. Są dwa czynniki, które burzą tę teorię. Pierwszy - pańska siostra nie otrzymała zastrzyku. Drugi – ludzie z tą mocą żyją trzynaście lat, jeśli Jillian naprawdę posiadałaby moc tytana, już dawno byłaby –

— Martwa – pułkownik dokończyła wypowiedź chłopaka. 

Całe ciało zaczęło się trząść. Ona tytanem? Nigdy w życiu by nie wpadła na coś takiego. Owszem wizja widzenia tego, co dopiero się wydarzy, była przytłaczająca jednak nie na tyle, aby podejrzewać ją o coś takiego.

Siostra Generała |Levi x OC| SnKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz