𝙲𝚊𝚙𝚒𝚝𝚞𝚕𝚞𝚖 𝚇𝚅

127 7 0
                                    

Przygotowania do balu szły pełną parą. Był jeszcze miesiąc czasu, a wszystkie dziewczyny panikowały jakby to było już jutro. Wyjątkowo to wszystko przeżywała Sidra, która aktualnie gorączkowo szukała czegoś w swojej dużej szafie.

- Sidra, jeśli mogę zapytać, co ty tak właściwie robisz? - usiadłam na łóżku dziewczyny, z którego miałam idealny widok na jej osobę.

- Myślę - odburknęła nie odwracając się nawet w moją stronę. - Myślisz? Nad czym niby?

- Nad tym, co ubiorę na bal i z kim w ogóle na niego pójdę - blondynka prychnęła sięgając po swoją różdżkę, która znajdowała się na jej szafce nocnej. - Czekaj czekaj, jak to z kim na niego pójdę? A co z tym Adrianem czy jak mu było? - wstałam energicznie przymrużając przy tym oczami.

- Nawet z nim nigdy nie rozmawiałam, więc jak miałabym iść z nim na bal. Powiedziałam tak tylko dlatego, żeby Teodor się odczepił. Wiesz przecież, że jedynym chłopakiem, z którym mogłabym iść jest Sean, ale przecież jego rodzice mają jakiegoś fioła na punkcie bezpieczeństwa. Co niby takiego może się stać, jeśli dyrektorem jest Dumbledore czyż nie? - Sidra zajęła moje wcześniejsze miejsce i zaczęła krzyczeć do poduszki.

Nie wiedząc co mam zrobić w tej sytuacji poklepałam dziewczynę lekko po plecach chcąc dodać jej otuchy, ale cóż wyszło na odwrót. Sidra rozpłakała się lamentując nad tym jak jej życie jest beznadziejne. W głowie zaśmiałam się na jej zachowanie. Zachowywała się jak typowa dziewczyna w naszym wieku więc wizja tego, że nie mogła iść ze swoim ukochanym na bal była dla niej najgorsza. Poniekąd w środku odczuwałam podobny ból. Na początku bardzo chciałam iść z Draconem, ale kiedy dowiedziałam się, że idzie z Pansy, a chłopak nawet nie przeczył dałam sobie spokoju, potem jeszcze cała ta sytuacja z Cadmusem. Do tej pory zastanawiam się czego on ode mnie chce jeśli musiałam się zgodzić, a raczej zostałam do tego zmuszona. Nikomu nie powiedziałam o tym z kim idę. Jestem pewna, że Sidra nie miałaby nic przeciwko, ale Dracon na pewno byłby innego zdania. Dlaczego tak właściwe się tym przejmuję? To ja będę musiała spędzić z nim ten czas nie oni. Jestem też ciekawa w czym tak naprawdę będę musiała mu pomóc. Jeśli będzie to coś z czego sama nie skorzystam to się z tego wypisuję.

- Maeve jak myślisz czarna czy zielona? - nqie wiedząc, nawet kiedy Sidra wstała i aktualnie w swoich rękach trzymała dwie sukienki, które sięgały aż za kostkę.

- Zielona zdecydowanie - odpowiedziałam uważnie oglądając obie sukienki. Czarna kompletnie nie była w moim guście i jak mam być szczera w guście Sidry również. Miała ona długie rękawy, które były ozdobione bijącymi w oczyma świecidełkami. Była też ona zbyt odważna. Zielona zaś zamiast długich rękawów miała cienkie ramiączka, cała ozdobiona była w koronce, która z zielonym materiałym pod spodem wyglądała niesamowicie.

Sidra najwyraźniej ucieszyła się z mojej odpowiedzi, ponieważ odetchnęła z ulgą i starła z czoła niewidoczną kropelkę potu. Porozmawiałyśmy jeszcze przez chwilę, gdy po kilku minutach do naszej rozmowy dołączyła się Tracey wraz z Millicentą. Cieszyłam się, że kontakt z dziewczynami był taki sam jak na początku, nie było między nami żadnych zgrzytów z czego byłam niezmiernie dumna. Bałam się, że moja „dziwaczność" się odezwie i nie będę miała nawet do kogo odezwać się słowem. Będąc szczera sama z sobą mogę przyznać, że zdobyłam wspaniałych przyjaciół.

*****

- Może i Potter podołał pierwszemu zadaniu, ale przy drugim na pewno nie da rady - Sidra na każdym kroku, kiedy spotykała Harry'ego chciała dać mu do świadomości, że jest nikim i że na pewno nie wygra Turnieju Trójmagicznego. Na początku starałam się zrozumieć dziewczynę, sama chciała być na miejscu Harry'ego, ale niestety nie było to możliwe. Z dnia na dzień robiła się coraz bardziej nieznośna, a ja zaczęłam tracić już cierpliwość.

Over My Dead Body | ZAKOŃCZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz