Rozdział 17

1.6K 120 174
                                    

  Rachel szła właśnie do pobliskiego parku, by spotkać się ze swoimi dwoma koleżankami. Tak, to te same co spóźniły się na tamten pamiętny trening. Dziewczyny chciały z nią tylko porozmawiać. Blondynka nie była zbyt zadowolona, bo ten czas mogła wykorzystać produktywniej (leżąc w łożku) i ze zdecydowanie bardziej wartościowymi osobami. To nie tak, że za nimi nie przepadała. Lubiła je, ale tylko i wyłącznie jako bliskie koleżanki. Charakter przyjaciółek totalnie nie dopasowywał się do niebieskookiej i z czasem ich zachowanie było irytujące.

  Zauważyła dwie czekające kobiece sylwetki, które okazały się właśnie Juliet i Kylie. Przywitała się z dziewczynami i czekała aż zaproponują dzisiejsze zajęcie.

— Poszłabym na pizze lub sushi. — zaproponowała brunetka.

— To chodźmy na pizze. — powiedziała Juliet.

— Wolałabym sushi. — sprzeciwiła się, ale spotykając wzrok dwóch zniesmaczonych jej odpowiedzią dziewczyn, natychmiast się poprawiła. — Pizza też może być. — uśmiechnęła się i ruszyły w drogę.

Otrzepały podeszwy na wycieraczce i weszły do lokalu przez wielkie szklane drzwi. Ku ich zdziwieniu było naprawdę wiele wolnych miejsc. Lokal był zrobiony skromnie, ściany były białe, dekoracje były we włoskim stylu, a obrazy wiszące na ścianach ukazywały włoski krajobraz. Usiadły przy stoliku na wygodnych, czarnych fotelach i przeglądały menu.

  Wybrały wspólnie posiłek i podały swój wybór kelnerce, która odbierała ze sztucznym uśmiechem ich zamówienie. Czekały z dobre pół godziny na jedzenie, na szczęście dostały jeszcze ciepłe.

— Rachel, ty z tym Kenmą jesteś? — zapytała bezczelnie blondynka.

— Nie jesteśmy razem. — odpowiedziała nieco zniesmaczona tym pytaniem. Czy nawet tutaj musi zostać poruszony temat jej relacji z Kozume? 

— Pasujecie do siebie idealnie. — wtrąciła się niższa przyjaciółka. — On też jest taki... Inny od wszystkich i nawet uroczy.

— Lubię go... I to nawet w taki dziwny sposób. — mruknęła Rachel. — Nigdy się z nikim nie dogadałam, tak jak z nim.

— Szkoda, że ja z Hajime się nie dogaduję. — westchnęła blondwłosa.

— Ta? Wiesz co? Mówisz to przy osobie, która musi wytrzymać z Oikawą i jego miłością do fanek. — odpowiedziała zbulwersowana atakująca Seijoh, a jej przyjaciółka odpowiedziała tylko śmiechem.

  Dziewczyny żartowały sobie z różnych nieśmiesznych rzeczy dla Rachel. Zdecydowanie miały własne, specyficzne poczucie humoru, jak w sumie każde bliskie przyjaciółki. Zabrały hulajnogę jakiemuś słodkiemu, małemu chłopczykowi i uciekały na niej przed jego wkurwioną rodzicielką. Następnie wjebały się do rowu w gęste, kujące krzaki. Niebieskooka postanowiła jak najszybciej się od nich ulotnić, by nie narobiły jej siary.

  Ruszyła, więc w stronę w swojego domu, by wreszcie usiąść przed monitorem komputera i zagrać w grę od, której zaczęła całą swą znajomość z Kenmą.

  Niestety, bądź stety, po drodze spotkała całą drużynę Nekomy, która właśnie wracała z dodatkowego treningu, prawdopodobnie bardzo udanego, bo uśmiech nie schodził im z twarzy.

— Rachel! — krzyknął Lev widząc nastolatkę idącą w ich stronę.

— Cześć wszystkim. — przywitała ich nieśmiałym uśmiechem. Kenma spojrzał na nią przez chwilę, ale nic nie odpowiedział. — Jak minął Wam trening?

— Super! Udało mi się uderzyć parę wystaw Kenmy. — chwalił się Haiba. — Już niedługo zostanę asem! — powiedział podekscytowany, po czym dostał w łeb od Yamamoto.

Kenma KozumeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz