Każdy dzień był taki sam. Pobudka, eksperymenty, obiad, kolejne eksperymenty i sen. A przy tym przemoc i odizolowanie od rówieśników.
Sześć była do tego przyzwyczajona. Aż wszystko się zmieniło.
Pewnego dnia, gdy siedziała w swoim pokoju, usłyszała... głos. Głos dochodzący zza ściany.
- Gadaj, gdzie ona jest!
Poznała ten głos. To był głos Papy.
- Nic wam nie powiem!
- Więc będziesz tu siedział tak długo, aż nam nie powiesz!
Rozległ się trzask i... cisza.
Sześć powoli podeszła do ściany i wyjęła z niej jedną cegłę. Często patrzyła na pokój obok i wyobrażała sobie, co w nim mogłoby być. Teraz jednak pokój nie był pusty.
Siedział w nim pan. Był podobny do Papy, co znaczy, że miał wąsy, włosy i brodę. Ubrany był w grubą kurtkę, a po twarzy spływała mu krew.
- Dzień dobry. - powiedziała Sześć.
Pan drgnął, po czym spojrzał na nią.
- Eee... dzień dobry. - powiedział. - Kim jesteś?
- Sześć.
Pan przez chwilę milczał, a później na jego twarzy pojawiło się zaskoczenie. Zbliżył się do dziewczynki.
- Pokaż rękę.
Dziewczynka natychmiast się cofnęła.
- Nie bój się. - powiedział pan. - Nie skrzywdzę cię. Tylko że znam dziewczynkę, która kiedyś była podobna do ciebie. Nazywa się Jedenaście. Znasz ją?
- Słyszałam. Mówili.
- Mówili... Aha, ci mężczyźni? A co mówili? I kiedy?
- Ucieczka. Jakiś czas temu.
Mężczyzna zmarszczył brwi. Sześć się cofnęła jeszcze dalej. Zobaczył się i się uśmiechnął.
- Nie bój się. - wyszeptał. - Jestem przyjacielem. A przyjaciele nie kłamią. Jak mówię, że cię nie skrzywdzę, to cię nie skrzywdzę. Dobrze?
- Kto to przyjaciel? - zapytała. Nie znała bowiem tego słowa.
- Ech, jak by ci to... - mruknął mężczyzna. - Przyjaciel to ktoś, kto cię rozumie. Z kim możesz pogadać. Kto nie robi na tobie eksperymentów.
Zmarszczyła brwi.
- To Papa to nie przyjaciel?
- Nie. Papa jest zły.
Zapadła cisza. Sześć powoli zbliżyła się do ściany.
- A kim ty jesteś?
- Jestem Jim. Jim Hopper.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Sześć i Hopper zaczęli się zaprzyjaźnić. Co prawda mogli ze sobą rozmawiać tylko w nocy, ale to już coś. Mężczyzna opowiadał jej o Jedenastce, Joyce i jego córce Sarze. Troszczył się też o nią, nawet bardziej niż Papa.
Kilka tygodni, a może miesięcy później, Sześć obudziły głosy. Zerwała się z łóżka i zobaczyła Papę wraz z kilkoma panami.
- Papa? - zapytała cicho.
Mężczyzna uklęknął obok jej łóżka.
- Sześć. - powiedział. - Potrzebujemy cię. Musisz iść z nami.
- Po co? - zapytała. Papa zamrugał. Pewnie nie spodziewał się, że dziewczynka się o coś zapyta.
Wtedy rozległ się głos Hoppera:
- Ej, co wy jej tam robicie?
- Bierzcie ją! - wykrzyknął Papa. Dwóch panów chwyciło Sześć pod ręce.
- Nie! - krzyknęła dziewczynka, bezskutecznie próbując się wyrwać. - Papa! Hopper!
- Sześć, musisz uciec, słyszysz? - krzyknął Hopper. - Musisz!
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Sześć została wrzucona do białego samochodu. Mężczyźni opuścili ją, a później auto ruszyło.
Sześć płakała. Dlaczego ją zabrali? Od Papy, od Hoppera... No właśnie, Hopper... Przypomniały się jej jego słowa:
,,Musisz uciec, słyszysz? Musisz!''
Czuła, że Hopper nie kłamał. Był przyjacielem, a przyjaciele nie kłamią. Tylko kiedy miała uciec?
W końcu, zmęczona wrażeniami, zasnęła.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kiedy się obudziła, auto stało. Zza ściany słyszała głosy tamtych panów.
- Tutaj na pewno będzie dobrze?
- Tak, szef kazał się jej pozbyć w ustronnym miejscu.
- Ale to miasto...
- Zamknij się! Wiem co robię!
Sześć wstała. Musiała uciec. Nie wiedziała czemu, ale ufała Hopperowi.
Podeszła do klapy w drzwiach. O dziwo, udało jej się ją otworzyć. Zobaczyła skupisko drzew i ciemność.
Ruszyła przed siebie. Biegła tak szybko i daleko, jak tylko mogła.Po jakimś czasie ujrzała światło, a po chwili przed nią pojawiła się trzy osoby.
Wyglądali na bardzo zaskoczonych. Jedyna dziewczynka wśród nich miała gęste, rude włosy i trzymała za rękę ciemnoskórego chłopca. Tymczasem drugi chłopiec był wysoki i miał czarne włosy.
Zapadła cisza. Wtedy odezwał się czarnoskóry chłopiec:
- Kolejne dziwadło?
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Tak, kolejna część już gotowa! Bardzo się z tego cieszę!
Trzeci rozdział będzie opowiadał głównie o Joyce i o jej radzeniu sobie ze ,,śmiercią'' Hoppera. Tak, w tym opowiadaniu będzie dużo Jopper. Uważam, że jest to jedna z najlepszych par w serialu i przebija ją tylko Mileven.
Kolejny rozdział w poniedziałek lub wtorek.
CZYTASZ
Stranger Things 4 (Zakończone)
FanficJedenastka, Will, Jonathan i Joyce wyjeżdżają z Hawkins po śmierci Hoppera. Ale kiedy Joyce zaczyna mieć przerażające sny, do Hawkins przybywa tajemnicza dziewczyna, a Nastka odzyskuje moce... Cóż, czas na kolejną misję, czyli odnaleźć Hoppera.