Rozdział 5. Spotkanie i odzyskanie mocy.

544 23 23
                                    

- Jedenaście!

Nastka biegła korytarzami laboratorium. Musiała się stąd wydostać, i to teraz. Gdyby Papa ją złapał, czekałaby ją bolesna kara.

Nagle przed nią stanął barczysty mężczyzna. Rozłożył ręce, ale Jedenastka tylko machnęła ręką i mężczyzna uderzył całym ciałem w przeciwległą ścianę.

Zbiegła na dół po schodach. Jej szpitalna sukienka wchodziła jej pod nogi, ale wciąż biegła...

Dziewczynka obudziła się, dysząc ciężko. Wspomnienia z laboratorium nawiedzały ją w snach od dawna. Dziś było to wspomnienie z dnia jej ucieczki.

Nagle poczuła, że ktoś delikatnie łapie ją za rękę. Odwróciła się i zobaczyła Willa.

- Spójrz. - powiedział tylko.

Nastka odwróciła głowę i ujrzała znak z napisem ,,Wjeżdżasz do Hawkins.'' 

Na twarzy dziewczynki pojawił się uśmiech.

---------------------------------------------------------------------------------------------

Po kilku minutach dojechali do domu Mike'a, w którym mieli się zatrzymać. Jedenastka spojrzała na Joyce. Odkąd dowiedzieli się, że Hopper (prawdopodobnie) żyje, była nerwowa i wściekała się o byle co. Teraz jednak w jej spojrzeniu była tylko obojętność.

Nagle Jedenastka zobaczyła, że z domu wychodzą Lucas, Max i... Mike. Kiedy tylko Joyce zatrzymała samochód, dziewczynka natychmiast wbiegła prosto w ramiona chłopaka.

W Ziemię mogłaby teraz uderzyć asteroida. Tuż obok pary mogliby wylądować kosmici, ale nic nie oderwałoby od siebie Jedenastki i Mike'a.

- Tęskniłam za tobą. - wyszeptała Jedenastka w pierś chłopaka. 

- Ja za tobą też. - odszepnął Mike.

Katem oka Jedenastka zobaczyła całujących się Nancy i Jonathana oraz Willa witającego się z Max i Lucasem.

Wreszcie była w domu.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Mike, Lucas i Max zaprowadzili Joyce, Willa i Nastkę do piwnicy. Kiedy się nam znaleźli, Jedenastka zobaczyła siedzącą na kanapie Szóstkę.

Czuła się tak, jakby patrzyła na siebie sprzed kilku lat. Szóstka była identyczna jak ona... z drobnymi różnicami. Kępki włosów na jej głowie były naprawdę małe, a jej oczy były w kolorze czystego błękitu.

- Eee... cześć. - powiedziała Jedenastka.

- Cześć. - odparła Szóstka. - Jesteś Jedenaście?

- Tak.

Zapadła cisza. Wtedy Joyce bardzo powoli usiadła obok dziewczynki.

- Cześć maleńka. Ja jestem Joyce. Podobno niedawno rozmawiałaś z Hopperem. To prawda?

Dziewczynka nic nie odpowiedziała, tylko położyła Joyce palce na skroni.

- Co ona robi? - zapytał Will szeptem.

- Pokazuje wspomnienia. To jej moc. - wyjaśniła Max.

Przez kilka minut nikt nic nie mówił ani się nie ruszał. W końcu z nosa Szóstki zaczęła cieknąć krew i dziewczynka cofnęła rękę.

- A więc to prawda. - wyszeptała Joyce. - Tak jak w moim śnie.

- Jakim śnie, pani Byers? - zapytał Mike.

Stranger Things 4 (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz