1

1.3K 50 1
                                    

-Mogłabyś się w końcu skupić? - mruknęła znudzona w odpowiedzi i pokręciła głową ziewając zakrywają przy tym usta dłonią.

Patrzyła załzawionymi przez ciągłe ziewanie oczami na jasny ekran laptopa. Starała się ze wszystkich sił nie zasnąć. Była u niej dopiero piąta nad ranem, a została zmuszona do zerwania się z łóżka i wytężenia swojego zaspanego jeszcze umysłu.

-Tae, proszę cię. - ziewnęła kolejny raz. - Możemy to zrobić jak obudzę się o normalnej godzinie? - zapytała z nadzieją. - Ja wiem, że u ciebie jest trzynasta i masz przerwę obiadową, ale u mnie jest dopiero piąta rano.

-Musisz mi pomóc. - odparł zdesperowanym głosem. - To sprawa życia i śmierci. Wpakowałem się w niezłe kłopoty. - mruknął niezbyt zadowolony.

-Dlaczego mnie to nie dziwi? - prychnęła pod nosem. - O której będziesz w domu? - zapytała patrząc na niego zmęczona.

-Około dwudziestej drugiej. Muszę dużo spraw pozałatwiać w firmie i na mieście. - mruknął i przesuną coś ciężkiego po blacie biurka.

-Świetnie. U mnie będzie wtedy czternasta. - powiedziała obliczając szybko w głowie. - Jak będziesz w domu i już wszystko załatwisz to zadzwoń. Ja mam dzisiaj wolne i nigdzie się nie wybieram. Wtedy porozmawiamy na spokojnie.

-Ale... - zaczął, ale kobieta mu przerwała.

-Wybacz Tae, ale ja nie daje rady i ledwo mogę usiedzieć. Potrzebuję jeszcze odpoczynku - mruknęła przeciągając się. - Dobranoc. - rozłączyła się zanim kolejny raz by ją zatrzymał.

Odetchnęła i zamknęła laptopa. Odstawiła go na szafkę nocną i zgasiła lampkę kładąc się wygodnie w ciepłej pościeli. Zakryła się pod sam czubek nosa i odetchnęła. Przymknęła oczy i uśmiechnęła się delikatnie czekając aż nadejdzie sen, z którego została wyrwana.

***

Dziewczyna ziewnęła i usiadła powoli na łóżku. Spojrzała w lustro na przeciwko niej i otworzyła szerzej oczy. Zamrugała kilka razy i przyjrzała się bardziej swojemu odbiciu. Wypuściła głośno powietrze i schowała twarz w dłoniach. Czuła się nie do końca wyspana przez to, że Tae ją obudził. Swoją drogą już nie pamiętała nawet co on chciał.

Spojrzała na godzinę i sięgnęła po laptopa. Ogarnęła na szybko włosy i otworzyła sprzęt znowu się logując. Zadzwoniła szybko do przyjaciela na kamerce. Wyrobiła się idealnie w czasie z czego była bardzo zadowolona.

-No w końcu. -odezwał sie od razu, a ona uśmiechnęła się do laptopa. -Długo śpisz. Ja tu jestem cały w nerwach, a ty śpisz w najlepsze. -mruknął popijając kawę. -Pewnie nawet się nad tym nie zastanawiałaś.

-Wybacz TaeHyung, ale ja nawet nie pamiętam o co mnie pytałeś. -zaśmiała się niezręcznie widząc zdenerwowaną twarz przyjaciela.

-Trzymajcie mnie, bo jeszcze przejdę się do niej na piechotę. -mruknął pod nosem do siebie.

-Może na kawę zdążysz. -puściła mu oczko. -Teraz jednak mów co chciałeś jak teraz kontaktuje ze światem.

-Zdążyłem jedynie zapytać kiedy wracasz do Korei, ale nie dostałem odpowiedzi, bo spać poszłaś. -parsknął.

-Wybacz, ale była u mnie dopiero piąta i na prawdę byłam zmęczona. - westchnęła i oblizała usta. -Tak więc teraz odpowiem ci na to pytanie. Wracam w następnym tygodniu w poniedziałek.

-Za cztery dni dopiero. -mruknął. -Nie dobrze. Nie da się szybciej?

-Tae. Jestem na urlopie i przyjechałam do rodziny. Nie, nie da się szybciej. Nie będę wracała, bo ty masz jakąś zachciankę. -powiedziała lekko zdenerwowana. -Powiedz chociaż o co ci chodzi.

Mężczyzna westchnął i przetarł zmęczony twarz. Odetchnął odstawiając pusty kubek po kawie. Oparł się wygodnie i zaczął wpatrywać się intensywnie w twarz dziewczyny, która widniała na jego laptopie.

-Moi rodzice wciskają mi, że powinienem mieć dziewczynę. Dla świętego spokoju wkręciłem ich, że ty nią jesteś i ukrywaliśmy swój związek, bo nie byłaś jeszcze gotowa na plotki na swój temat ani na to, żeby pisano o tobie w internecie. Ucieszyli się, bo bardzo cię lubią i zaprosili nas w niedzielę na obiad. -mruknął dalej patrząc na dziewczynę.

Kobieta zamrugała parę razy wpatrując się zaskoczona w twarz chłopaka. Siedziała przez chwilę cicho mając nadzieje, że zaraz zacznie się śmiać i wypominać jej jaką ma teraz śmieszną minę. Tego jednak nie robił i cały czas miał poważną minę, a to przekonało ją już do końca. Mówił prawdę.

-Ty chyba zwariowałeś. -fuknęła oburzona. -Co ci strzeliło do głowy, żeby mówić, że jestem twoją dziewczyną?

-Przecież ci powiedziałem. -wywrócił oczami. -Katują mnie nie od dziś pytaniami o dziewczynę. Mam dwadzieścia pięć lat i dla nich powinienem mieć już żonę i przynajmniej jedno dziecko. -powiedział zakładając nogę na nogę. -Musiałem się w końcu od tego uwolnić i powiedzieć chociaż, że mam dziewczynę.

-A dlaczego niby ja? -założyła ręce na piersi.

-No cholera jasna, bo tylko ciebie lubią moi rodzice i tylko tobie na tyle ufam, żeby z tobą zamieszkać i zabierać na rodzinne czy służbowe imprezy. Wiem, że nie narobisz mi wstydu. -powiedział spokojnie.

-Co?

____

Witam wszystkich w nowej książce. Mam nadzieję że przypadnie wam do gustu i ją polubicie.
Wesołych Mikołajków króliczki!

Imagine Kim TaeHyungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz