- Dziękuję ci chłopcze - szlochała starsza kobieta trzymająca w objęciach dziewczynkę. Najprawdopodobniej była jej babcią.
- To nic takiego - uśmiechał się brunet - każdy zrobiłby to samo - poklepał staruszkę po ramieniu
- No właśnie że nie! - wykrzyczała - gdyby nie ty moja wnuczka mogłaby zostać stratowana przez konia i już...nawet..nie żyć - mówiła, a łzy spływały jej po policzkach - mogę ci się jakoś odwdzięczyć? - zapytała
- Nie, nie trzeba - odparł - ja i tak już muszę wracać do domu...brat na mnie czeka
Chłopak uśmiechał się do dziewczynki na pożegnanie. Odwrócił się i ruszył w kierunku domu.
- Zaczekaj! - krzyknęła za nim staruszka. Chłopak zatrzymał się i odwrócił. Kobieta podeszła do niego i wręczyła mu woreczek ryżu.
- Nie mogę tego przyjąć - powiedział zakłopotany - czy wy będziecie mieć co jeść?
- Tak, mamy jedzenie - uśmiechnęła się - należy ci się, a jak nie chcesz to przynajmniej zabierz dla swojego brata.
- Oh dziękuję
- Bezpiecznego powrotu i jeszcze raz dziękuję - powiedziała kobieta i wróciła do swojego domu zamykając za sobą drzwi.
Taehyung spojrzał na woreczek z ryżem. Po jej ubraniu widział, że kobieta była jedną z biedniejszych mieszkańców miasta, dlatego też postanowił nie przyjmować prezentu. Podszedł do drzwi chaty i na ziemi położył ryż, następnie zapukał i uciekł chowając się za rogiem. Obserwował jak kobieta wyszła z domu, rozglądnęła się, a następnie zabrała woreczek mrucząc coś pod nosem i uśmiechnęła się do siebie.
Chłopak sięgnął do kieszeni by wyjąć z niej monetę, którą dostał od Hoseoka na jedzenie. W kieszeni nie znalazł nic poza pustką. Zdenerwowany sięgnął do drugiej kieszeni...tam również nie było nic poza materiałem jego spodni.
-Cholera - zaklął pod nosem - musiała mi gdzieś wypaść - spojrzał na uliczkę po której chodziło już sporo ludzi. Więc było pewne, że ktoś już dawno znalazł jego zgubę.
Smutny Taehyung w końcu mógł wrócić do swojego domu. Do domu w którym czekał na niego brat. Tae miał tylko jego i swojego najlepszego przyjaciela Jimina. Matka zmarła dzień po urodzeniu Taehyunga. W wieku 7 lat stracił również ojca, który wracając pijany z karczmy przewrócił się na śnieg, zasnął i dopiero następnego dnia ludzie znaleźli go zamarzniętego na kamień
Razem z bratem mieszkali w małej chacie nieopodal lasu. Kiedy wszedł do środka nie zastał nikogo. Usiadł przy stole by opatrzeć sobie ranę na przedramieniu.
.-O Tae już wróci...Coś ty sobie znowu zrobił? - krzyknął Hoseok, który właśnie wszedł do domu - Miałeś iść tylko do miasta kupić coś do jedzenia!
CZYTASZ
Shadow King // TAEKOOK
FanfictionTaehyung to normalny mieszkaniec wioski który przez głupi przypadek staje się więźniem, a zaraz późnej nałożnikiem króla Jeona. W zamku z pomocą pojawia się jego brat Hoseok i najlepszy przyjaciel Jimin. (Smut!, przemoc, Top!JK, Bottom!Tae) Pobocz...