Rozdział 7... Dlaczego tak bardzo nie lubisz Sabriny?

388 12 1
                                    

Matt: Dlaczego tak bardzo nie lubisz Sabriny?

Ja: Bo ją znam.

Matt: Z kąd?

Ja: Z przeszłości. Bo gdy jeszcze Felipe żył, była jego dziewczyną. Była nią do czasu kiedy go zdradziła z jego najlepszym przyjacielem. On kochał ją nad życie, troszczył się o nią, starał się zapewnić wszystko,a ona go zdradzała. Szmata jedna. To dlatego jej nienawidzę, bo zabiła mi przyjaciela. Przyjaciela, który mi pomógł i wiele razy uratował mi życie. Po tym jak się o tym dowiedział to popełnił samobójstwo, a ja musiałam bezczynnie patrzeć jak skacze z tego cholernego dachu przez tą szmatę. Nienawidzę jej na zawsze i nikt ani nic tego nie zmieni, bo odebrała mi przyjaciela.

Matt: Współczuję.

Ja: Już przez to przeszłam. Ale jak jej nienawidziłam tak jej będę nienawidzić do końca życia. Jadę na strzelnicę.

Dom: Czekaj pojadę z tobą.

Ja: Okej to się zbieraj.

Dom się zebrał i pojechaliśmy na strzelnicę. Gdy dojechaliśmy weszliśmy do budynku, wzięliśmy sprzęt i strzelaliśmy. Potrzebowałam tego, potrzebowałam się wyżyć. Pomogło mi to. Dom jako jedyny wiedział czemu zgodziłam się przejąć gang. Zgodziłam się go przejąć żeby pomścić Felipe i Roberto. Czułam wewnętrzną potrzebę zrobienia tego.

Gdy wróciliśmy do domu było późno i wszyscy już spali, więc poszłam z Domem do pokoju i poszliśmy spać.

Gdy rano się obudziłam wszyscy jeszcze spali, więc przebrałam się i poszłam biegać. Po 5 godzinach biegania wróciłam do domu. To co tam zobaczyłam przeraziło mnie. Moja była przyjaciółka, niedoszła zabójczyni i zdrajca gangu, stała właśnie w salonie. (Tini)

Ja: Co tu robisz? I czego chcesz?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ja: Co tu robisz? I czego chcesz?

Tini: Wpadłam w odwiedziny.

Ja: Po tym co zrobiłaś masz czelność się tu pokazywać?

Matt: Kto to?

Ja: Zamknij się i wyjdź z salonu. Pogadamy potem. Zawołaj Hobsa i Toretto.

Mat: Jasne.

Po chwili obok mnie stali chłopcy.

Tini: Tak mam. Nie obchodzi mnie wasze zdanie, ale mam interes.

Ja: Nie mam zamiaru cię słuchać.

Tini: Mam propozycję nie do odrzucenia.

Ja: W dupie mam twoje propozycje.

Tini: Obiecuję ci że to wyjdzie na dobre i tobie, niepokonanym, mi i nieśmiertelnym.

Ja: Twoje obietnice są nic warte. Pamiętasz jak przysięgałaś razem ze mną, że nigdy nie zdradzisz gangu? A co zrobiłaś? Pamiętasz jak obiecywałaś, że zawsze ze mną będziesz? A tym czasem gdzie jesteś? Pamiętasz jak obiecywałaś, że zawsze mnie obronisz? Gdzie byłaś, gdy twój gang prawie mnie zabił? No właśnie.

Tini: Amelie ja ci to wszystko wyjaśnię.

Ja: Tu nie ma czego wyjaśniać. Zdradziłaś gang. Zostawiłaś mnie i prawie zabiłaś z nieśmiertelnymi. Co tu jest do wyjaśniania, bo dla mnie nic. Dla mnie ta sprawa się zakończyła w momęcie kiedy zdradziłaś gang i mnie zostawiłaś bez słowa. Chociaż nie to jeszcze byłam ci w stanie wybaczyć, ale tego że przez ciebie prawie zostałam zabita. Tego ci nie wybaczę. Ja dużo zniosę, ale nie zdradę przyjaciół, rodziny i próbę zabicia ich. Jak wolałaś iść do tych fałszywców to proszę bardzo droga wolna, ale nie licz na to, że między nami będzie wszystko okej.

Tini: A wysłuchasz mnie chociaż?

Ja: Masz 10 min.

Tini: Połączymy gangi. Tylko na czas akcji. Podbijemy niezwyciężonych i terenem, ludźmi i kasą podzielimy się na pół pomiędzy nasze dwa gangi. Misja jest tajna, wiedzą tylko szefowie. W misji udział bierzemy ja i ty. Co ty na to?

Ja: Mój gang i ja jesteśmy w stanie zrobić to bez waszej pomocy. A już na pewno twojej. Chyba śnisz, że będę z tobą współpracować.

Tini: No dobra.

Ja: To tyle?

Tini: Tak.

Ja: Wiesz, że powinnam cię zabić za zdradę gangu?

Tini: Tak.

Ja: Dobra tym razem ci odpuszczę, ale jak jeszcze raz cię zobaczę to się nie powstrzymam. A teraz zabieraj się z tego domu zanim się rozmyślę.

Po tym Tini szybkim krokiem wybiegła z domu.

Ja: Dom, Hobbs mam plan.

Bad SisterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz