18. „Odbijamy"

412 21 43
                                    

-Podnieś to wyżej!

-Nie, to musi być nisko!

-Calum, proszę cię!-wykrzyknęłam i pociągnęłam kolorową kurtynę w swoją stronę.-Nie wtrącaj się w sprawy, o których nie masz pojęcia!

-A ty w ogóle nie masz poczucia estetyczności.-żachnął i machnął ostentacyjnie ręką, szarpiąc kurtynę do zdjęć w swoją stronę. Zacisnęłam zęby i próbowałam powstrzymać pokusę, żeby zwalić go z drabiny, na której stał.-Zostaw to i idź pompuj balony ze swoimi przyjaciółmi. Myślę, że to odpowiednie zajęcie dla dziewczyny takiej, jak ty. 

-Och, więc teraz stałeś się seksistą?-prychnęłam prześmiewczo i zmrużyłam oczy.-Nie będziesz mi mówił, co mam robić! Oddawaj!

-Nie oddam ci tego, bo wszystko zepsujesz!-wytrzeszczył swoje oczy, a przez grube okulary na jego nosie, miałam wrażenie, że wygląda jak ohydna ropucha. 

Nawet bez tych beznadziejnych okularów tak wyglądał. 

-Zepsułeś to całą atmosferę swoją obecnością!

-Przypomnę ci, że jestem organizatorem...

-Jesteś marnym doradcą, a nie organizatorem, więc przestań się rządzić!-warknęłam i spojrzałam na niego ze złowrogą miną.

-Możecie przestać się kłócić?-zaczęła nieśmiało dziewczyna, która zasiadała w samorządzie szkolnym  i popatrzyła na nas z dołu, kiedy kończyła pompować balona.-Na sali roznosi się straszne echo i nikt nie może się skupić na swojej pracy, więc jakbyście mogli...

-Nie!-odpowiedzieliśmy w tym samym czasie i popatrzyliśmy na siebie z mordem w oczach.

-Super...-westchnęła ciężko i odeszła do swojej grupki, kręcąc karcąco głową.

-Widzisz, co narobiłaś?! Przez ciebie mam minusa u samorządu!-zaczął panikować, a ja uśmiechnęłam się pod nosem.-I co cię tak bawi, dziewucho? 

-I tak byłeś skreślony.-wzruszyłam ramionami i zaczęłam przyklejać ozdobę, tak jak mi się podobało. 

Nie miałam nic konkretnego na myśli, po prostu chciałam mu dopiec i sprawić, żeby zaczął się zastanawiać o co może mi chodzić. Z Calumem poznałam się na kółku teatralnych i od razu zaczęliśmy ze sobą konkurować, więc nigdy nie mogliśmy znaleźć wspólnego języka. Ten okularnik po prostu zawsze gdzieś był i czekał na okazję, aby wbić mi jakąś szpileczkę. Jednak nigdy nie byłam mu dłużna.

-Kto cię w ogóle wpuścił na salę?! Przecież ty nawet nie umiesz przykleić prosto jebanego kawałka papieru!-zaczął szczekać, jak głośny pies i prawie się zapienił, kiedy uśmiechnęłam się drwiąco, patrząc na niego z pogardą.-Jesteś beznadziejna! Nic nie umiesz zrobić! Powinnaś siedzieć teraz na matmie, bo jesteś tępa!

-Za kogo ty się uważasz, okularniku?-wrzasnęłam, a echo rozeszło się po całej sali. Kątem oka widziałam, jak niektórzy zaprzestają swoich prac i patrzą na naszą kłótnię z nieskrytym zainteresowaniem.-Jedyne, co ci w życiu wychodzi to lizanie dupy osobom z samorządu!-popatrzył na mnie zszokowany, a ja ciągnęłam dalej.-Tak, już dawno temu zauważyłam, że podoba ci się Briana, która jest skarbnikiem!-wykrzyknęłam, a kilka osób wciągnęło głośno powietrze.-Więc zacznij w końcu prowadzić życie towarzyskie, bo zachowujesz się jak sześćdziesięcioletni dziad, a Briana nie lubi takich kolesi. 

Jego twarz była tak czerwona, że miałam wrażenie iż wybuchnie w przeciągu kolejnych pięciu sekund. Calum patrzył na mnie z mordem w oczach i wiedziałam, że może nie powinnam mówić na forum o jego zauroczeniu, ale nie mogłam opanować swoich emocji. Ten człowiek irytował mnie jak nikt inny. 

He was everythingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz