3

2.3K 148 60
                                    


Pov. Kirishima

- Dlaczego uważasz, że byłem twoją Omegą, hm? – Warknąłem na niego. Po chwili dotarło do mnie znaczenie tego co uczyniłem:

1. Warknąłem na Alfę, która prawdopodobnie uratowała mi życie

2. Wydałem się słowem „byłem"

3. Patrzyłem Alfie bezpośrednio w oczy co jest lekko mówiąc wyzwaniem na pojedynek

- Huh? Byłeś ? Czyli moje podejrzenia okazały się trafne!- Ucieszył się jak dziecko, ale chyba sobie coś przypomniał- Zostawiłeś mnie... Oszukałeś mnie !

Doskonale wiedziałem o co mu chodzi. Zachowałem się w tedy nie męsko, ale litości, miałem zaledwie pięć lat! Jak to możliwe, że on jeszcze to pamięta? A może... te blizny. One naprawdę są przeze mnie. W oczach Alfy nie było złości. On był smutny. Nagle coś zaczęło spływać mi po policzku. Dotknąłem i zlizałem z palca. Dlaczego ja płaczę?

Alfa podszedł do mnie ostrożnie, jednak pokonując ostatni metr chyba nie mógł się powstrzymać. Skoczył w moją stronę, a zanim się wywróciłem zamienił w wilka i położył pode mną w taki sposób, żebym nie spadł na podłogę. Chciałem wstać, jednak gdy się poruszyłem Katsuki warknął. Spaliśmy tak samo, kiedy po walce z niedźwiedziem miał bardzo dużą ranę i nie mógł zamieniać się z powrotem w człowieka. Ucieszyłem się, prawdopodobnie oznaczało to, że mi wybaczył, albo zawsze tak spał. Nie zdziwiłbym gdyby tak było.

* * *Kiedyś * *

Pov. Katsuki

Biegłem z Eijiro na plecach. Szybko zrobiłem się od niego znacznie szybszy i silniejszy. Mało czasu zajęło mi dotarcie nad jezioro, ale tam...

Stał ogromny, dorosły wilczur. Nie wiedziałem, czy to Alfa, Beta czy Omega. Zdecydowanie był to facet, ale nawet jak na Alfę strasznie wielki.

- Oddawaj Omegę, szczeniaku- Warkną- A oszczędzę twoje życie.

- Eijiro, złaź- szepnąłem do kolegi- Kiedy ci powiem, masz zacząć uciekać, jasne? W jakieś ciasne miejsca, gdziekolwiek, byle NIKT poza tobą tego miejsca nie znał. Rozumiesz?- Kiedy tylko kiwną głową pobudziłem wszystkie mięśnie aby wydawać się większym, a praktycznie byś jeszcze silniejszy- Już

Dorosły wilk chciał już za nim pobiec. Stanąłem przed nim i warczałem. Czekałem na jego ruch, który nastąpił bardzo szybko. Był cholernie silny. Tylko cudem wyhamowałem przed walnięciem w drzewo. Przeciwnik tylko prychnął i pobiegł od nowa za Omegą. Jak ja chciałem go spalić!

Kilka wybuchów poleciało w jego stronę, zmuszając by zawrócił. Oczy wyrażały wszystkie jego emocje. Nie musiał ich kryć, był przecież taki wielki.

- TO MOJA OMEGA! ODPIERDOL SIĘ ZBOCZEŃCU- ryknąłem chyba na cały las. Starałem się być jak najdalej wroga i używać tylko wybuchów. Nie spodziewanie rzucił czymś obok mnie. Pewnie był to jego Quirk, który leciał w przypatrującego się temu Kirishimę

- Idiota- mruknąłem tylko i skoczyłem w linię strzału. To tak bardzo bolało. Na ziemi koło mnie zaczęły pojawiać się krople krwi. Nie zwróciłem na to uwagi, użyłem mocy aby stać się jeszcze większy. Przeciwnik spojrzał na mnie podejrzanie, wyraźnie zmieszany

- Chyba nie zauważyłeś, z kim walczysz- szczeknąłem gdy byłem już jego wzrostu- Widać, że Alfa-Beta. Dziwię się jednak, że nie zauważyłeś. Pozwól, że cię oświecę. Nazywam się Bakugou. Mówi ci to coś?

Mieszaniec spojrzał przestraszony. W końcu nie codziennie spotyka się Alfę czystej krwi, w dodatku w towarzystwie Omegi. Jednak nie mógł się teraz poddać. Wyzwał mnie, więc musieliśmy to dokończyć.

Alfa  { BakuKiri}  A/B/OOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz