Dzięki wielki za tekst... chociaż i tak wolę inny gatunek muzyki.... tytuły zostawiam tutaj: " Nie płacz za mną"
-Pov. Kirishima-
Usłyszałem jakieś dźwięki z jego pokoju, więc podszedłem cicho pod drzwi. Grał na swoim instrumencie i coś nucił, nie zwrócił uwagi kiedy wszedłem do środka, natomiast ja usłyszałem:
"Nie płacz za mną bo nie jestem tego wartParę wierszy napisane w nich jeden testament mam
Nigdy kurwa nie płacz za mną bo nie jestem tego wartParę wierszy napisane w nich jeden testament mam"
-Długo będziesz tutaj stał niczym jakiś włamywacz i mnie rozpraszał ?- zapytał. Jego obojętność po raz kolejny zbiła mnie z tropu. Tak właściwie nie pamiętam już co chciałem więc odwróciłem się i wyszedłem. W salonie siedziała Mina i Kyoka, kazały usiąść.
( D-Denki, M-Mina, E-Eijiro)
M: Znowu?
E: Co znowu? Przecież nigdzie się nie wybieram
M: Nie o to nam chodziło...
D: Mina się pytała, czy znowu śpiewa ten refren, " Nie płacz za mną".
E: Tak, coś takiego było, a o co chodzi?
D: Czyli znowu się zaczyna. SERO! Odwołaj wszystko i chodź ze mną
E: Ale o co wam chodzi ?!
M: To taki jakby gest S.O.S. od Katsu, informacja, że ona wróciła
E: Jaka znowu ona? Miał jakąś dziewczynę jak mnie nie było?
M: Depresja. Chyba muszę ci wszystko opowiedzieć, w końcu należysz do Bakusquad'u. Wszystko zaczęło się, kiedy ktoś postanowił zniknąć...
~ ~~ ~ ~~ Około rok wcześniej ~ ~~ ~ ~~
-Pov.Mina-
Zadzwonił lekarz Bakugou. Powiedział, że bardzo mu przykro, ale Katsu ma tymczasową amnezję. Darłam się na niego jak opętana, mówiąc w skrócie, że gdybym miała tak słabe nerwy ja Omega mojego przyjaciela, pomyślałabym, że Baku zginął.
- A właśnie, dzwoniłem do pana Eijiro Kirishimy, jednak rozłączył się zanim zdążyłem powiedzieć o amnezji pacjenta.
Od razu wiedziałam, że Eijiro pomyślał, iż Baku nie żyje. Kiedy skończę pracę, pojadę do mieszkania Katsu i wszystko wytłumaczę. Niestety szef poprosił mnie żebym została na noc. No cóż, to moja wymarzona posada, w dodatku obiecał mi awans, więc zrobiłam coś czego bardzo pożałowałam już następnego dnia- zostałam.
Z samego rana wybrałam się do Kirishimy. Niestety jedyne co zastałam, to zamknięty dom, a chwilę później Kyoka zadzwoniła do mnie, informując że "Eijiro zostawił u mnie klucze do domu Baku. Miał na sobie jakąś torbę, był zapłakany. Dzwonię dopiero teraz, pijana byłam wczoraj". Z łatwością można się domyśleć, że ten idiota zostawił Bakugou samego.
Spotkanie z Baku zaczęło się nie ciekawie, ledwo się powstrzymywałam, żeby nie wywrzeszczeć mu w twarz tego wszystkiego, co miałam w głowie.
- Hej Baku, Wszystko dobrze? Jak się czujesz?
- Jest okej, ale... kim ty jesteś?
- Ja jestem.... twoją przyjaciółką, Mina jestem, hehe
- Mira?
- Mina, to jest Kyoka, Sero, Denki i... ty.
- Mina, zapomniałaś o Kirishimie!- zawołał Denki
- Gdzie on jest?- zapytał Sero, w tym czasie twarz Bakugou momentalnie się zmieniła. Zerwał się z szpitalnego łóżka, odepchnął chyba z osiem pielęgniarek które próbowały go położyć z powrotem, wybiegł w szpitalnej koszuli ze szpitala. Znalazłam go w jego domu, zapłakanego, z jakąś szmatą przy nosie. Znalazł jakąś bluzę po Kiri i cały czas w niej chodził, popadł w depresję i cały czas powtarzał, że nie chce mu się żyć. Raz się nawet pociął, mówił, że chce się wykrwawić ale jest Alfą więc rany niemal natychmiast się zagoiły...
I kiedy wszystko wróciło już do normy Kyoka powiedziała mi, że znalazła Eijiro, ale on się tak strasznie zmienił. Nie chciałyśmy mówić o tym Baku, jednak jakimś cudem dowiedział się o tym.
- Mina, zajmij się tańcem! Kyoka, będziesz śpiewać, ja biorę perkusję i tekstem, Denki przygarniesz gitarę!
- ?
-?
-?
- No już, do roboty!
I tak zaczęła się nasza 'kariera'. Później mieliśmy koncert w tym samym mieście co Cry Devil's, a Katsu nie zjawił się w naszym hotelu na noc. Strasznie się o niego martwiliśmy, rano kazał nam się przebierać w coś wyjściowego i wsiadać do auta. Pojechaliśmy do całkowicie innego, równie prestiżowego hotelu, gdzie Katsu pytał się o Ochaco Urarakę. W pierwszej chwili pomyślałam, że to jego dziewczyna, ale po co miał by brać w tedy mnie i Kyokę?
Czekaliśmy na tą kobietę około 5 minut, a ona od razu z " co państwa sprowadza" " czego sobie pan życzy" "drogie panie" i tak dalej.
- Chciałbym złożyć ofertę waszemu wokaliście o nicku Red Riot, w rzeczywistości nazywa się Eijiro Kirishima i jest MOJĄ Omegą- mruknął bezinteresownie Katsu, podkreślając swoją pozycję zarówno tonem, spojrzeniem jak i całym sobą. Później przyszedł jakiś podobny do Denkiego typek i powiedział " Ochaco, dowiedziałem się, że ten demon jest własnością Ground Zero! Weź wyrzuć go szybko, zanim jego pan tu przylezie, błagam"
- Czyżbyś się mnie bał, Beto?- warknął Bakugou, a drugi chłopak zrobił minę, jakby chciał uciec- Po pierwsze, Eijiro nie jest moją własnością. Po drugie, gdybym się dowiedział, że ktoś go wyrzucił, przybyłbym jeszcze prędzej... i nie byłbym zbyt miły
Później kobieta posłała swojego człowieka po Eijiro. Po oczach Kirishimy widać było, że bardzo się cieszył, zgodził się bardzo chętnie, spakował w 10 minut i już na nas czekał
~ ~~ ~ Teraźniejszość ~~ ~ ~~
- Ciekawa opowieść, Mina. Jednakże nie chciałem się 'wykrwawić', po prostu się zaciąłem- usłyszeli za plecami głos znudzonego Bakugou.
- Chodźmy Eijiro, muszę cię czegoś nauczyć- mruknął Katsuki, wziął Omegę na ręce i poszedł do sypialni. Wyglądał, jakby z depresją nigdy się nie spotkał
CZYTASZ
Alfa { BakuKiri} A/B/O
FanfictionEijiro Kirishima prawie od urodzenia żyje niemal jak więzień, tylko dlatego, że jest Omegą. Pewnego dnia postanawia uciec. Nawet nie marzył by los mógł się tak do niego uśmiechnąć- wpada bowiem na Alfę, co na zawsze zmienia jego los _____ - BL -Ba...