dla niego zrobię WSZYSTKO

2.1K 109 12
                                    

-pov. Katsuki-

Budząc się rano nie czułem na sobie ciężaru Eijiro, chociaż od pół roku niemal na mnie właził. Zerwałem się szybko i pobiegłem do kuchni. Nie było go ani tam, ani w łazience, salonie, po prostu nigdzie. Chciałem sprawdzić, czy są jego buty, pewnie tylko poszedł do sklepu.

Stanąłem jak wryty, gdy ujrzałem ślady krwi, rozwalone drzwi prowadzące do garażu. Krew należała do mojej Omegi, a jego zapach mieszał się z czyimś innym. Znałem jedną Betę, która teoretycznie mogłaby mi pomóc.

- Deku? Ruszaj dupę i przyłaź szybko do mnie.

- (...)

- Nie obchodzi mnie to imbecylu! Jak nie przyjdziesz, rozwalę ci budę, zrozumiałeś?

~ 15 minut później ~ Deku ukazał Bakugou co tu się stało ~

Czerwono włosy chłopak wychodził z łazienki, kiedy usłyszał, a raczej poczuł wyważanie drzwi. Zbiegł po schodach i zobaczył trzech ludzi. Znał tą nie typową mieszankę zapachów, stały przed nim Alfy-Bety. 

- Oh, Omega? Toga, nie pomyliłaś domów?!- ryknął jeden z niebieskimi włosami.

- Nie, Shigaraki. Tutaj mieszka Katsuki Bakugou. Nie czujesz zapachu Omegi? To jego Omega- odparła blond włosa dziewczyna

Shigaraki uśmiechną się i kazał Omedze zaprowadzić do " swojego pana"

- Nigdy!- warknął Omega utwardzając się. Mężczyzna stojący z tyłu wyciągnął rękę i wystrzelił niebieskimi płomieniami. Nic nie zrobiły usztywnionej skórze Kirishimy, jednak stracił on na chwilę widoczność " Jakim cudem ty tak mocno śpisz, Bakugou ?!" Pomyślał Omega. Zdezorientowany 'wyłączył' swój Quirk i oberwał od dziewczyny w tył głowy. Później mężczyzna od płomieni wziął go na ręce, upuszczając przypadkiem koło drzwi prowadzących do garażu. Cała trójka wyszła zabierając ze sobą Kirishimę.

~ teraźniejszość~ 

- Nie, błagam... tylko nie oni... ile minęło?

-Nie wiem. Około 2-3 godzin?

- To bardzo dużo jak na nich. Mogli go już zabić bądź sprzedać- załamał się Bakugou. Beta wyraźnie czuła jego strach. Po chwili Alfa wstał i nieobecnym wzrokiem wszedł do zamkniętego wcześniej pokoju. Nikt po za Bakugou i teraz także Deku, nie znał jego zawartości. Katsuki zaczął ubierać jakiś strój, który zawsze ubierał gdy szedł walczyć. Zapisał coś na karteczce i podał Becie

- Kiedy wyjdę, odczekasz 12 h i udasz się pod ten adres. Wcześniej weźmiesz ze sobą Eijiro, którego tutaj przyprowadzę, jasne?!

- Em.. oczywiście Panie Bakugou- zaskamlał cicho Beta. Kiedy Alfa biegł, Bety jeszcze szybciej schodziły mu z drogi, przerażone. Oto król okolicy, nieustraszony, groźny, nieustraszony Pan Bakugou biegł w stroju bitewnym przez miasto mając nieobecny wyraz twarzy, przestraszony, ze łzami na policzkach.

~Na miejscu~

Budynek był jeszcze bardziej zaniedbany niż Alfa pamiętał. To właśnie tutaj trafił szukając Omegę po walce w lesie. To tutaj dał się niemalże zatłuc, po to tylko, żeby w zamian teoretycznie odwalili się od Omegi. Żeby nie zniewolili jego przyjaciela. Szpital, terapia, psychiatra... po to tylko, żeby teraz, po latach ponownie tutaj przylazł.

Rozwalając drzwi wszedł do środka. Tak jak się spodziewał, Psycholka była tutaj. Uśmiechnęła się tylko, wstając.

- Czyżby Katsuki-chan przybył po Omegę?- zapytała, nie kryjąc radości

- Oddawaj. Zróbcie ze mną co chcecie, tylko puśćcie go. Odprowadzę go, możesz przecież iść ze mną. Odstawię go do domu, i możecie mnie zabić- Szepnął niemal płacząc Katsuki. W całym domu czuć było, że Eijiro był przerażony, że cierpiał. 

- Witaj Bakugou- powitał go mężczyzna od ognia.- Zanim wręczę ci Omegę, chcę coś zrozumieć.

- Daj pogadać z szefem, Dabi

- Shigaraki powierzył MI Omegę, więc to ODE MNIE zależy, czy ją dostaniesz. Zadam ci teraz kilka pytań, masz pięć sekund na odpowiedź. Z każdą sekundą więcej, Toga będzie bawić się Omegą, jasne?

-  t..tak

- Doskonale. Usiądź- rozkazał po czym dodał, gdy Bakugou spełnił rozkaz-  Kogo wybierzesz: Omegę, czy przywództwo ?

- Eijiro- odparł szybko, bez wahania Alfa. Nie darowałby sobie, gdyby cokolwiek stało się Kirishimie przez jego nieuwagę.

- Co byłbyś w stanie zrobić, abyśmy oddali Omegę?

- Wszystko.

- Dosłownie wszystko?

- Tak, do cholery!

- Doskonale. Pójdę z tobą, odprowadzimy Omegę. Dla bezpieczeństwa wprowadziliśmy go w pewną śpiączkę. Obudzi się za średnio... 2-3 dni- Uśmiechnął się Dabi. Idąc koło blondyna, ustalał już plan. Najpierw go zwiążą, żeby nie uciekł. Da go Todze na godzinę, podkreślając, że ma przeżyć, a później sam się nim zajmie. Na końcu pobawi się Shigaraki, a potem go wrzucą do stawu. Jeśli umie pływać, przeżyje, jeśli nie to trudno.

- Deku!- wrzasnął na miejscu Alfa. Z jego domu wyszedł zielono włosy Beta.

- Ka...kacchan za tobą!

- Zamknij mordę, Deku. Zajmij się Omegą, a jeśli komukolwiek coś powiesz, własnoręcznie cię zatłukę. Pamiętaj Deku: Twoje słowo, przeciwko mojemu


Alfa  { BakuKiri}  A/B/OOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz