🌲Złe wieści; kradzież! 🌲

132 12 18
                                    

— Jak to nie ma choinki? — Zdesperowany Ognista Gwiazda chodził w kółko. — Przecież to niemożliwe, żeby zabrały ją lisy albo borsuki! Niemożliwe, prawda? — zapytał po chwili na wypadek.

— Nie, Ognista Gwiazdo. To niemożliwe. Musiał to zrobić jakiś kot — uspokoiła go Liściasta Sadzawka, chociaż było to marne pocieszenie.

Wszyscy w tłumie spojrzeli się po sobie.

Gdy wrócili do obozu, wszyscy — poza Pajęczą Nogą, Pierzastym Wąsem, Prędką Łapą i Ryjówczą Łapą, którzy pełnili nocną wachtę — poszli spać. Gdy rano się obudzili, zastali obóz bez choinki, co oznaczało, że ktoś musiał ją zabrać.

— Pewne jest, że nie zrobił tego nikt z naszego klanu... prawda? — powiedział Jeżynowy Pazur. Wszyscy potwierdzili, kiwając głowami. — Pajęcza Nogo, co robiliście podczas wachty? W jaki sposób umknął wam moment ukradnięcia choinki?

Pajęcza Noga spojrzał w dół na swoje łapy. Był na czele nocnej wachty, było mu głupio, że podczas jego posterunku stała się taka rzecz.

— Bardzo przepraszam, Ognista Gwiazdo  — miauknął ze skruchą. — Ja byłem przy granicy z Klanem Cienia.

— Sam? — dociekał Jeżynowy Pazur.

— Tak... nikt się tam nie wybrał ze mną — zawahał się chwilę przed powiedzeniem tego.

— A... co robiłeś ty, Pierzasty Wąsie i Prędka Łapo? — zapytał, zwracając się do kolejnych kotów, dociekając prawdy. Szczerze mówiąc dzięki temu, że uwaga wszystkich była teraz skupiona na kimś innym, Pajęcza Noga nieco odetchnął.

Ale teraz jeszcze trójka kotów musiała się wytłumaczyć... przynajmniej jeśli chodziło o Klan Pioruna. Potem będą jeszcze kolejne klany do przesłuchania...

Jedno było pewne; Ognista Gwiazda prędzej czy później dowie się, kto ukradł choinkę.

— Ja byłem początkowo z Prędką Łapą przy granicy z Klanem Wiatru, a potem się rozdzieliliśmy i ja poszedłem do lasu — oznajmił wojownik. — Prędka Łapo, widziałeś coś podejrzanego?

Czarno-biały uczeń wypatrzył się w swoje łapy.

— Raczej nie — wymamrotał. Nastała chwila ciszy, a następnie zastępca Ognistej Gwiazdy zwrócił się do ostatniego kota.

— Co z tobą, Ryjówcza Łapo?

— Ja pilnowałem choinki. Ja... ja stałem przy niej przez całą noc. Potem, nad ranem, poszedłem się załatwić a następnie... miałem już zmienić wachtę — powiedział jednym tchem. Wszyscy bali się w tamtym momencie Ognistej Gwiazdy.

— I nie spojrzałeś na drzewko zanim poszedłeś zmienić się na posterunku? — dociekał Jeżyn. Rozmówca pokręcił głową, zawstydzony.

— Tak czy siak — Ognista Gwiazda wyszedł na przód — jeśli ktoś z Klanu Pioruna coś wie, niech szybko się do tego przyzna. To jest ostatnia szansa.

Nastała cisza.

— W takim razie będziemy musieli chodzić po klanach. Nie wykluczone, że zrobił to Klan Wiatru, który już raz wywinął taki numer, albo Klan Cienia. Zaraz ustalimy grupy, które pójdą wszędzie jako posłowie. Do Klanu Rzeki również — zamyślił się i wypowiedział ostatnie zdanie.

WOJOWNICY ❝Wojownicze Święta❞ ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz