Wiatr mierzwił pięciu kotom sierści.
Co jak co, byli na terytorium Klanu Wiatru, tylko mysi móżdżek nie spodziewałby się, że będzie tam wietrznie.
Niestety jednak żaden z posłów posłanych do tego właśnie Klanu nie pomyślał o tym, żeby wziąć ze sobą czapkę.
- Przecież zaraz mi tu uszy przewieje! - jęczał Paprociowe Futro.
Jasne Serce kazała mu się zamknąć,tak więc po jakimś czasie narzekania usłuchał.
- Musimy iść do ich obozu, potem zajmiemy się innymi rzeczami, okej? - powiedział przez zęby Brzozowy Zachód.
Paprociowe Futro prychnął, ale nic nie powiedział. Szli dalej.
Gdy w końcu dotarli już na miejsce - a właściwie to jedynie zobaczyli swój cel podróży zza jednego ze wzgórz - ktoś na nich skoczył. Był to kocur i kotka, z Klanu, na których terenie nielegalnie byli. Schowali się we wrzosach, które dość nieźle maskowały ich sierści.
- Klan Pioruna! Co wy tu robicie? Przyszliście coś ukraść? - warknął Zajęczy Lot.
- Tak, my właśnie w tej sprawie - odparła łagodnie i ze spokojem Piaskowa Burza. - Tylko, że... W drugim kierunku. Przyszliśmy po naszą choinkę.
Zajęczy Lot wymienił niepewne spojrzenia z Jesionową Stopą.
- Jaką choinkę?
Brzozowy Zachód prychnął.
- Nie udawajcie głupich! Już kiedyś ją nam ukradliście i to nawet dwukrotnie! - fuknął. - Sprawa była o tyle inna, że się wtedy przyznaliście i zabraliście ją, kiedy była jedynie ścięta, a nie zaniesiona do obozu i już ubrana, gotowa na święta!
- Właśnie! - zgodził się z nim Jesionowe Futro.
Ale wojownik Klanu Wiatru pokręcił głową.
- My we dwójkę nic o tym nie wiemy. Możecie już opuścić nasze tereny, zanim wywołacie kolejny rozlew krwi - syknęła Zajęczy Lot po czym się odwróciła.
Pięciu członków Klanu Pioruna stało, osłupiałe, i patrzyło za oddalającymi się kotami z Klanu Wiatru.
- I nawet nie probójcie za nami iść, bo po drodze jest nas więcej, ukrytych! - zawołał przez ramię Jesionową Stopa, a po chwili wydał z siebie żałosny i zaskoczony jęk, gdy poczuł na karku kota, który na niego skoczył. - Idioci! - syknął na nią, gdy już się podniósł. - Nie jesteśmy Klanem Pioruna.
- Przepraszam - wymamrotała Jabłkowy Świt i poszli wraz z nią dalej. Kotka odwróciła się na chwilę do członków obcego Klanu po czym podreptała za wojownikami.
Jesionowe Futro westchnął.
- I co teraz? - pisnął. - Po co my tu w ogóle przychodziliśmy, przez to tylko moje uszy będą...
- Cicho, Jesionowe Futro - przerwała mu Piaskowa Burza. - Musimy coś wykombinować, by zdobyć choinkę, prawda? Nie wiem jak wy, ale ja przeczuwam, że Klan Wiatru ma z tym zniknięciem coś wspólnego. Chodźmy, wracajmy do Klanu Pioruna i zaraportujmy o wszystkim Ognistej Gwieździe.
CZYTASZ
WOJOWNICY ❝Wojownicze Święta❞ ✔️
Humor[ Zakończone ] Słyszałeś kiedyś o świętach? Na pewno. A czy słyszałeś o świętach u wojowników? Takich z choinką i prezentami? Nie? To zaraz je zobaczysz, czytając „wojownicze święta"! Akcja nie dzieje się w konkretnym czasie; w książce będą występo...