~15~

1.3K 85 72
                                    

- Po co tu przyszedłeś? - mówił chłodno Tony.

- Może jakieś przywitanie? Nie chcę nic mówić, ale sądzę, że robienie ze mną kosy nie jest dobrym rozwiązaniem...

- Czy ty właśnie mi grozisz?

- Nie. Ostrzegam jeśli już - prychnął Wade.

- W takim razie czego chcesz? Chyba nie przyszedłeś żeby zaproponować mi herbatkę.

- Zawsze mogę... Na dole jest dobra kawiarnia, polecam. Chociaż ja preferowałbym wypić coś mocniejszego, ale rozumiem, że odpowiedzialny "ojciec" nie szwęda się po barach - zaśmiał się.

- O czym ty mówisz? Przestań bredzić.

- No dobra, to mam rozumieć, że porywasz dzieci i skaczesz z nimi w nocy po mieście? No nie powiem, ciekawa zabawa, Tony - Najemnik wciąż śmiał się z mężczyzny.

- Daruj sobie Pool - milioner starał się mówić spokojnie, choć Wilson działał mu na nerwy - I zostaw chłopaka w spokoju.

- A co ci na nim tak zależy? Nie mogę Ci nic obiecać... Różnie to w życiu bywa, jak za pewne dobrze wiesz.

- Spróbuj tylko podnieść na niego rękę - warknął Stark.

- To co? Co mi zrobisz? Zresztą nie planuję mu robić krzywdy, nawet mi to przez myśl nie przeszło - wywrócił oczami pod maską - Chyba nie do końca się rozumiemy. Ja zabijam ludzi na zlecenie, a nie dlatego, że mi się nudzi.

- To czemu ci nie wierzę?

- Nie wiem kurwa, wyglądam Ci na jasnowidza?

- Ostatni raz zapytam. Czego chcesz?

- Na razie niczego, ale tobie przydałoby się odstresować, a ja się na tym doskonale znam. W razie co, już wiesz gdzie mnie szukać - po tych słowach zniknął milionerowi z oczu, skacząc po kolejnych dachach.

- Co kurwa? - Mruknął do siebie zupełnie zdezorientowany.

***

Peter wrócił do bazy roztrzęsiony i przede wszystkim przerażony tym co może się wydarzyć.
Zamknął swój tymczasowy pokój i schował się pod kołdrą.
Co jeśli deadpool wspomni o nim Tony'emu?
Co będzie jak spotka następnym razem najemnika?
Czy Stark go wyrzuci z wieży? Straci do niego zaufanie?

Nie wiedział też jak wyglądało ich spotkanie. Co się wydarzyło? Przecież milioner niedawno jeszcze nie czuł się za dobrze, co jeśli coś mu się stało?

Jakiś czas później usłyszał czyjeś kroki za drzwiami. Możliwe, że Tony wrócił, ale nie spieszyło mu się do weryfikowania tej tezy.

Jednak ktoś zapukał, więc zdecydował się otworzyć. I tak nie mógł siedzieć tu wieczność. To było niemożliwe.

- Panie Stark? - zapytał niepewnie Peter.

- Obudziłem? Chciałem tylko sprawdzić czy dotarłeś cały. Dobranoc - powiedział i zniknął za drzwiami swojej sypialni.

Spiderman odetchnął z ulgą. To chyba oznaczało, że deadpool nie wspomniał o niczym, o czym nie powinien.
Tylko w takim razie czego chciał od Tony'ego?

***

Deadpool stwierdził, że w sumie jego pomysł o napiciu się wcale nie był taki zły, więc udał się do baru.

- Siemasz Caden? - rzucił do barmana.

- Deadpool, jak leci?

- Wyśmienicie.

Bad rules [Iron Man | Spider-Man | Deadpool] ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz