- Dzień dobry Panie Stark! - przywitał się wesoło Spiderman, wchodząc do pracowni.
Co jakiś czas bywał w wieży Avengers, którzy bardzo go lubili. Od kilku miesięcy pomagał im w niektórych misjach. Mimo początkowego sprzeciwu Iron Man'a, który uważał, że młody bohater może nie dać sobie rady w trudnych warunkach, chłopak został przyjęty do ich grona.
- Cześć chłopcze - odezwał się miliarder, podnosząc wzrok na gościa.
- Mogę w czymś pomóc? - zapytał Peter podchodząc do blatu, przy którym pracował mężczyzna.
- Nie, chyba nie ma takiej potrzeby... Chociaż możesz mi kawę zrobić, jeśli to nie problem - powiedział trochę zamyślony.
- Jasne - chłopak podszedł do ekspresu stojącego w rogu pomieszczenia.
- Jak wszedłeś?
- Pan Clint mnie wpuścił.
- A, no tak... - mówił Tony, widocznie skupiając się na swojej pracy.
- Nad czym Pan pracuje? - zapytał z ciekawością spiderman, podając mężczyźnie zrobioną już kawę.
- Dzięki - upił łyk napoju i spojrzał przelotnie na stojącego obok Petera - Nad czym pracuję? Wiesz co... Ulepszam niektóre podzespoły do zbroi.
W tym momencie do pomieszczenia wszedł Rogers, chcąc sprawdzić co ciekawego robi Tony.
- Dzień dobry Panu - przywitał się Peter.
- Cześć, cześć, ale nie musisz mi panować - przechodząc poklepał po głowie spiderman'a - ja to nie Stark - zaśmiał się.
- Ekhem, coś mówiłeś Steve? Ja tu pracuję jakbyś nie zauważył - zwrócił na siebie uwagę miliarder.
- Siedzisz tu Tony cały dzień i ci odbija czasem.
- Co? - oburzył się Stark.
- A no tak. Zresztą nie ważne... Chcecie coś zjeść? Nat obiad zrobiła.
- A co jej się stało? Nagle w sobie talent kucharski odkryła? - zainteresował się mężczyzna.
- Bo ja wiem... To idziecie?
Tony spojrzał na Petera, później spowrotem na Steve'a.
- Dobra, może faktycznie pora trochę odpocząć - Stark wstał z krzesła i przeciągnął się lekko - chodź Peter.
Cała trójka przeszła do jadalni, by zjeść potrawę przygotowaną przez Czarną Wdowę. Wkrótce po tym spiderman przypomniał sobie o patrolu. Przecież obiecał deadpool'owi spotkanie. Korciło go żeby zapytać Strak'a, czy nie zna kogoś takiego, jednak postanowił porzucić tą myśl. Może tylko mu się wydawało, że go kojarzy?
- Ja już muszę iść, dziękuję za pyszny obiad - uśmiechnął się do Nat.
- No dobra, w takim razie do zobaczenia - rzuciła w odpowiedzi kobieta.
- Odprowadzę cię na dół, dość skakania z okna - poinformował Tony, kierując się w stronę windy - ludzi straszysz - zaśmiał się.
- Do widzenia Panie Stark - pożegnał się Peter, gdy byli już pod drzwiami.
***
Spiderman szybko wrócił do domu. Gdy zrobiło się ciemno, porzucił robienie prac domowych i wyślizgnął się przez okno na ulicę.
Skierował się na umówiony dach. Właściwie to chłopak nie miał pojęcia kiedy Wade zamierzał przyjść. Przecież nie ustalili żadnej godziny.Nie mając nic lepszego do roboty, usiadł i wpatrywał się w przechodniów.
Po chwili ktoś zaczął się podciągać tuż obok niego. Najemnik wszedł na górę, będąc bacznie obserwowanym przez Petera.
CZYTASZ
Bad rules [Iron Man | Spider-Man | Deadpool] ✔
Fiksi Penggemar"- Ten świat jest mały spider-boy - powiedział trochę rozbawiony - Nie wszystko jest tak oczywiste jak mogłoby się wydawać." Peter chce wstąpić do Avengers, dlatego też uczy się u Iron Man'a. Jednak jego życie nigdy nie mogło być proste. Podczas no...