Rozdział 6

161 14 2
                                    


Kendra leżała obok Paprota w ciężarówce. Ktoś ich związał i zakneblował a teraz zamknął na pace jakiejś ciężarówki. Po około godzinie takiej jazdy Kendra poczuła że się unoszą ale widziała jedynie deski... Sprawdziły się jej najgorsze koszmary. Została porwana, związana, zakneblowana, schowana do jakiejś skrzynki a teraz przenosili ich do najpewniej samolotu ale nie mogła nikomu powiedziec że w tej konkretnej skrzyni uwięzieni są ludzie. Porywacze którzy jej to zrobili byli bezwzględni. Ta bezczynność którą czuła teraz była wyczerpująca i wręcz depresyjna. Kiedy nadarzyła jej się taka okazja do ucieczki ona nie mogła nic z tym zrobić! to było naprawdę okropne. Po chwili Kendra poczuła nagłe szarpnięcie a zaraz po tym skrzynia trzasnęła o ziemię. W pierwszym momencie Kendra była pewna że złamała sobie kręgosłup po chwili jednak upewniła się że ma tylko stłuczone łokcie i plecy ale z jej kręgosłupem wszystko było dobrze. Czy paprot się juz obudził? A co jeśli oni go udusili? Co się z nim dzieje? takie i inne pytania nurtowały Kendrę odkąd poczuła nagłe szarpnięcia. Postanowiła delikatnie go szturchnąć ale on nie zareagował. W pierwszym momencie Kendra przestraszyła się nie na żarty  ale tuz po chwili zorientowała się że jej przyjaciel oddycha. Dziewczynka czuła się jak po operacji. Powieki jej ciążyły a kończyny były naraz jak z waty i z ołowiu. Mrowiło jej całe ciało. Postanowiła że skoro Paprot jeszcze się nie obudził to że ona także pójdzie spać. Nawet nie poczuła kiedy udała się w objęcia Morfeusza. Jej sen był nie spokojny a także bez sensowny. Śniło jej się na zmianę że jest w parku rozrywki jako 7-latka i zgubiła rodziców lub że spada w czarną dziurę a kiedy już z niej ,,wyleciała,, to znajduje się właśnie w wesołym miasteczku. Ten sen tak się jej zapętlał ale mimo wszystko dziewczynka nie chciała się jeszcze budzić. Bądź co bądź cały czas odpoczywała. Kiedy przypomniała sobie jak bardzo ciążyły jej powieki od razu zaczęła przekonywać się do tego snu.  Poczuła delikatne szturchnięcia ale odnosiła cały czas wrażenie że to tylko jej sen. Dopiero po nagłym szarpnięciu się zbudziła. Koło siebie zobaczyła siedzącego Paprota. Coś jednak jej nie pasowało.. No Tak! nie miał sznura! Ściągnął go??  A może sznur był tylko iluzją?? albo paprot jakimś cudem spowodował że sznur zniknął?  Te pytania spowodowały że Kendrze znowu zachciało się spać.  Skoro paprot mógł ściągnąć swój sznur to czy może zrobić to samo z jej? Od razu gdy o tym pomyślała wskazała głową wolne ręce paprota a potem sznur na swoich rękach. Jednorożec widocznie ją zrozumiał bo wymamrotał kilka liter pstryknął a wtedy zniknął także jej sznur. Ale dalej coś jej  nie pasowało. No tak nie miała knebla! Nie zdążyła się tym jednak nacieszyć ponieważ gdy tylko usłyszała skrzyp otwieranej kłódki Paprot pstryknął dwa razy i sznur w towarzystwie knebla wrócił. 

Powrót Ronodina Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz