Rozdział 11

147 10 3
                                    

Seth siedział obok Tanu w potężnym Audi. Vanessa siedząc obok Warrena prowadziła pojazd jadący po Autostradzie. Jechali w stronę Californijskiej plaży wskazanej w liście. Wierzyli że uda im się odbić Kendrę i Paprota. Jechali już parę godzin ale podróż nie była męcząca między innymi dlatego że wzięli zapasy magicznej kawy dającej tyle energii ile tylko potrzebujesz. Była ona nawet dostępna dla Setha kiedy jej potrzebował ale zgodnie z przypuszczeniami najwięcej potrzebowała Vanessą. Prowadziła ona pojazd już kilka dni bez ani jednej przerwy i nie okazywała ani krztyny zmęczenia.
- Widzę że stowarzyszenie siedzi nam na ogonie- powiedział Warren zauważając zbliżające się szybko Wiwerny.
- Nie martwcie się. Zaopatrzyłam nasz samochód w wiele potrzebnych zabezpieczeń w tym w pelerynę niewidoczności- odparła Vanessa klikając parę przycisków na desce rozdzielczej po czym gwałtownie przyśpieszyła. Wiwerny widocznie zdezorientowane leciały w stronę w którą jechał samochód ale gdy zbliżyli się do rozwidlenia na którym ich droga prowadziła w lewo Wiwern zatrzymał się i poleciał do przodu. Mimo tego Seth jeszcze się nie rozluźnił wiedząc że zaraz mogą spotkać jakieś inne niebezpieczeństwo. Kiedy jednak wjechali w środek lasu graniczącego z Plażą wyluzował się. Wiedział że to zapewnie tu zaczną się prawdziwe problemy ale byli już prawie na miejscu.
- Jesteśmy - rzekł Tanu który widocznie tak samo Seth miał przeczucie że prawdziwe problemy dopiero się zaczną. Narazie jednak wyglądało na to że oboje się mylili.
Słońce znajdowało się tuż nad horyzontem a zgodnie z wyliczeniami dzisiaj była pełnia. Warren wyjął liścik i podał go Sethowi który miał wypowiedzieć wierszyk aby zawołać statek.
Kiedy słońce chyliło się ku zachodowi zza drzew wyleciał Wiwern. No tak! On tylko na to czekał! Kiedy słońce zajdzie nie wezwiemy statku ! Pomyślał Seth słysząc krzyk Vanessy.
- Szybko biegniemy w różne strony a naszym celem.jest samochód bo.on dalej jest niewidzialny- krzyknęła po czym wszyscy robiegli się w inne strony. Seth popędził prosto do samochodu ale kiedy zauważył że Wiwern skupił się głównie na nim zostawił samochód i wbiegł w głęboki las. Dalej kierował się w stronę pojazdu ale ta droga była dłuższa i bardziej skomplikowana. Kiedy dopadł samochodu zobaczył że Potwór nurkuje w jego stronę. Wsiadł do auta uruchomił silnik i z piskiem.opon wjechał na plażę.

Powrót Ronodina Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz