Rozdział 3

160 16 4
                                    

- Już dzisiaj noc hulanek- oznajmił dziadek kiedy wszyscy już siedzieli w jego gabinecie.
- Niestety wiadomości jakie ostatnio przynieśli Paprot z Kendrą trochę mnie zaniepokoiły przez co już ustaliłem kilka zasad które powinny pomóc nam zachować bezpieczenstwo- dodał po czym zapadła cisza. Głos zabrała Babcia Sorenson
- Postanowiliśmy zmienić pokoje. A raczej kto z kim śpi. Stwierdziliśmy że dzieci nie powinny spać razem bo mimo tego co przeżyły są dalej bezbronne.
Więc:
Kendra z Paprotem
Seth z Tanu
Warren z Vanessą
A ja z waszym dziadkiem. Chce ktoś wnieść sprzeciw?- spytała po czym zapadła pełna oczekiwania chwila ciszy. Nikt wyraźnie nie miał zamiaru się sprzeciwiać.
- Dobrze. Skoro więc wszystkim to pasuje to pomyśleliśmy że przy drzwiach waszych pokoi zawsze będą stały dwie wróżki. Tak samo przy oknach. - dodał patrząc na zgromadzonych.
-  Kendra z Paprotem będą spali u nas na strychu. Seth z Tanu będą spali tu- w gabinecie na pryczach. Warren z Vanessą Będą spali na strychu a my z babcią w  sypialni Dale'a- dodał po czym zamilkł. Tym razem odezwał się Tanu
-. Dam też każdemu z was eliksir dzięki któremu przybierzecie postać gazową.- powiedział po czym wyjął sześć butelek z różowym płynem ze swojej torby , wręczył każdemu po jednym.
- Damy wam też sól którą będzie można rzucić w atakującego kiedy tylko ktoś was zaatakuje.- powiedziała babcia po czym usiadła na kanapie obok dziadka Sorensona.
- Gloria z Hankiem zostaną w swojej rezydencji. Powinna ona być na tyle bezpieczna.- powiedział dziadek po czym dodał. - możecie się rozejść. Pamiętajcie jednak aby być w domu przed zachodem słońca. Kendro-postaraj się namówić jakieś wróżki do pomocy- powiedział i odszedł w towarzystwie babci. Warren z Vanessą i Tanu wyruszyli do lasu. Kendra udała się do pokoju na strychu aby kontynuować lekturę jednego z dzienników Pattona. Czytała właśnie rozdział o spotkaniu z centaurami ale za oknem ujrzała wróżkę widocznie czymś zaniepokojoną. Ostatnio jednak wróżki lubiły robić sobie z niej żarty. Przylatywały udawały czymś wystraszone a potem odlatywały ze śmiechem. Kendra więc postanowiła ją zbyć myśląc że to kolejny żart z ich strony. Kiedy skończyła czytać zeszła na kolację. Noc hulanek już zaraz. Kendra bardzo się bala ale miała nadzieję że obecność Paprota ją ochroni i uspokoi.

Powrót Ronodina Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz